„Wielkie ewakuacje” - A. Perepeczko - recenzja


Na temat ewakuowania wojsk sprzymierzonych z terenów zajmowanych przez siły zbrojne III Rzeszy pisano już niejednokrotnie. Tym razem jednak mamy przedstawione trzy takie operacje w jednej publikacji. Zagadnieniem tym zajął się znany polski marynista Andrzej Perepeczko.

Wspomniany wyżej autor jest twórcą wielu książek o tematyce marynistycznej. Jego zainteresowania mają swoje korzenie w uprawianym niegdyś przez niego zawodzie. Mianowicie przez kilka lat swojego życia pływał na statkach1. Wykładał również na Wydziale Mechanicznym Akademii Morskiej w Gdyni, gdzie w latach 1990-1993 był dziekanem2. Tematyka jego książek dotyczy głównie II wojny światowej. Jedną z nich jest publikacja pod tytułem Wielkie ewakuacje.

Jak sama nazwa wskazuje zagadnienie w niej podejmowane nie jest błahe. Autor skupia się na dużych transportach żołnierzy, które odbyły się drogą morską. Były to jednak działania niecodzienne. Można by nazwać je ucieczką w celu ratowania życia. Wojska sprzymierzonych nie wytrzymały naporu armii III Rzeszy i ich jedyną drogą ucieczki, a więc ratunku, była droga morska. Sytuacje, które w telegraficznych skrócie zostały scharakteryzowane powyżej, a o których dokładnie pisze autor książki to ewakuacja wojsk z Norwegii, Francji oraz Grecji.

Pierwszą z opisanych jest ratowanie znajdujących się w fatalnej sytuacji żołnierzy z zajmowanej w 1940 roku Norwegii. Poświęcona jej jest cała pierwsza część książki. Autor przedstawił w niej proces zajmowania Norwegii przez III Rzeszę oraz problemy temu towarzyszące. Z kart tej części książki możemy dowiedzieć się jak wyglądały działania Kriegsmarine, na przykład w norweskich fiordach oraz jak reagowała na nie marynarka wojenna Norwegii. Oprócz tego omówiono brytyjską odpowiedź na to działanie, a więc atak. Do opisu samej ewakuacji autor przeszedł w drugiej połowie przedstawianej części książki. Można się z niej dowiedzieć skąd i w jakiej liczbie podejmowano żołnierzy oraz jak wyglądały potyczki między marynarkami brytyjską i niemiecką oraz lotnictwem.

Jako druga przedstawiona została ewakuacja wojsk z Francji. W tym przypadku, podobnie jak poprzednio, autor postarał się nakreślić ogólną sytuację na froncie. Dzięki temu zrozumiałe staje się dlaczego do ewakuacji w ogóle doszło. W książce opisano ewakuację wojsk z Dunkierki oraz z zachodniego wybrzeża (rejon Zatoki Biskajskiej). Gdy tylko było to możliwe autor podawał liczbę wywiezionych danego dnia czy w danym transporcie żołnierzy. Aby oddać atmosferę tamtych ciężkich dla dowództwa wojsk brytyjskich i francuskich chwil, krótko scharakteryzował sposób i czas w jakim mianowano dowództwo operacji. Przedstawił również proces okrętowania żołnierzy, który z różnych powodów wcale nie należał do łatwych. Autor nie zapomniał przy tym o przeciwniku i opisał także podjęte przez niego decyzje i ruchy wojsk.

Ostatnim teatrem działań opisanych w niniejszej książce jest basen Morza Śródziemnego, a dokładniej Grecja. Opisując ewakuację wojsk sprzymierzonych w 1941 roku, podobnie jak poprzednio, autor nakreślił ogólną sytuację polityczną oraz militarną na kontynencie. Zanim przeszedł do meritum, przedstawił walkę pomiędzy marynarką brytyjską i włoską. Oprócz ogólników starał się przedstawiać również poszczególne bitwy. Przedstawiona została zarówno ewakuacja z lądu stałego na Kretę, jak i z wyspy do Egiptu. Podobnie jak to było poprzednio autor podawał liczby przetransportowanych żołnierzy oraz jednostki nawodne, które brały w tym udział. Opisana została także działalność wojsk niemieckich (oprócz włoskich) dzięki czemu klaruje się obraz sytuacji.

Książka Wielkie ewakuacje Andrzeja Perepeczki jest pozycją mającą na celu popularyzowanie marynistyki. Została podzielona na trzy części omówione powyżej. Posiadają one rozdziały lecz żaden z nich nie jest numerowany, a te z kolei dzielą się na podrozdziały. Zawiera również wstęp oraz bibliografie, której pozycje nie zostały ponumerowane, choć ułożone w poprawnej kolejności. Nie posiada spisu treści, co utrudnia odnajdywanie treści w niej zawartych.

Przy opisywaniu dużych operacji niejednokrotnie autor poświęcał wiele miejsca działaniom lokalnym. Przykładem na to jest wyprowadzenie nieukończonego pancernika „Jean Bart” z portu w St. Nazaire. Zostało to przedstawione na sześciu stronach książki. Autor nie zapomniał o udziale polskich jednostek w poszczególnych akcjach, co skrupulatnie odnotował. Zapisał również skąd ewakuowały się polskie statki i inne mniejsze jednostki.

Oprócz podawania suchych faktów autor wielokrotnie wplatał w treść opisy wydarzeń spisane przez naocznych świadków lub dokładnie opracowane już przez innych autorów, które cytował. Przykładem może być chociażby opis epizodu z działalności polskiego statku „Katowice” zapisany w książce Jana Kazimierza Sawickiego Zdrada alianckiej bandery3.

Poza tym język jakim się posługuje jest barwny i niekiedy bardzo emocjonalny. Dobrze to widać przy opisywaniu bitew czy chociażby wspomnianego już wyprowadzanie pancernika z basenu portowego.

W pozycji umieszczono zdjęcia, szkice jednostek oraz mapy, co ułatwia przyswajanie wiadomości i jest miłe dla oka. Autor zadbał o wyjaśnianie w przypisach dolnych niektórych informacji oraz wskazywanie na źródło pochodzenia innych (choć czasem robił to
w inny sposób niż poprzez przypis).

Książka posiada niestety kilka potknięć. Jednym z nich jest błąd w podpisie mapy na stronie 212. Zatytułowana została Przebieg czerwcowej ofensywy niemieckiej we Francji w 1900 r. i jej podział po kapitulacji4. Prawidłowy tytuł powinien brzmieć „Przebieg czerwcowej ofensywy niemieckiej we Francji w 1940 r. i jej podział po kapitulacji”. Warto dodać, że daty naniesione na mapie nie posiadają tego błędu.

Kolejnym potknięciem jest nieszczęśliwy zapis odnoszący się do tabeli umieszczonej na stronie 220. Autor napisał, że: „I tu jednak Włosi mieli zdecydowaną przewagę w krążownikach ciężkich, a także w niszczycielach (bez uwzględniania niszczycieli greckich) i okrętach podwodnych.”5. Z tabeli wynika, że marynarka włoska posiadała 39 niszczycieli. Marynarka brytyjska w obrębie basenu Morza Śródziemnego, wliczając w to „Force H” posiadała 30 niszczycieli, do czego doliczano 6 niszczycieli greckich. Łącznie dało to stosunek 39 niszczycieli włoskich do 36 niszczycieli po stronie zjednoczonych. Układ sił i tak przemawiał więc ma korzyść Włochów, a zapis umieszczony przez autora w nawiasie wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Czytelnicy mogą odebrać to tak, że po zsumowaniu ilości niszczycieli brytyjskich z greckimi było ich więcej niż włoskich. Wnikliwi zaraz rozwieją swoje wątpliwości zerkając do tabeli, a ci bardziej leniwi mogą tego nie skorygować i trwać w błędnym przeświadczeniu.

Książka Andrzeja Perepeczki jest dobrą pozycją dla pasjonatów działań morskich ‚których interesują liczne operacje morskie z czasów II wojny światowej. Zawartych w niej jest wiele cennych informacji dzięki czemu dużo można się z niej dowiedzieć. Do zrozumienia treści w niej przekazywanych wystarczy ogólna wiedza o przebiegu działań wojennych w latach 1939-1942. Polecam tą książkę głównie pasjonatom, którzy dzięki niej mogą dowiedzieć się czegoś innego. Jednak dla znawców tematu będzie to „tylko kolejna książka”. Czyta się ją dobrze i szybko.

Plus minus:
Na plus:

+ dużo informacji
+ przedstawienie trzech operacji, co umożliwia ich porównanie bez sięgania do innych pozycji
+ mapy i zdjęcia ubarwiające opis
+ ciekawy, emocjonalny opis wydarzeń
Na minus:

- drobne błędy w opisach
- stosowanie zdań wielokrotnie złożonych, co utrudnia odbiór treści

Tytuł: Wielkie ewakuacje
Autor: 
Andrzej Perepeczko
Wydanie:
 2010
Wydawnictwo: 
Alma – Press
ISBN/EAN:
 978-83-7020-421-1
Stron:
 320
Oprawa:
 twarda
Cena: 
ok. 45 
Ocena recenzenta:
 7/10

  1. Więcej: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,85946,4784335.html [dostęp 27 IV 2011]. []
  2. http://wm.am.gdynia.pl/wp-content/uploads/2009/05/historia_wm.pdf [dostęp 27 IV 2011]. []
  3. Ibidem, s. 118-123. []
  4. Ibidem, s. 212. []
  5. Ibidem, s. 221. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz