„Podręczny leksykon. Pancerniki i lotniskowce…” - S. Crawford - recenzja


Pancerniki i lotniskowce to największe okręty wojenne świata, zarówno teraz jak i w czasach dawniejszych. Brały udział w przełomowych wydarzeniach w dziejach, pływały i walczyły praktycznie na każdym morskim teatrze działań wojennych. Zaskakującym nieraz bywa obraz ewolucji, jaką przeszły te wyjątkowe jednostki pływające. Od drewnianych i powolnych żaglowców po supernowoczesne okręty, naszpikowane elektroniką i bronią. O nich właśnie traktuje recenzowana publikacja.

Jak sugeruje tytuł, mamy do czynienia z leksykonem, co wiąże się ze ściśle określonym układem publikacji i sposobem przedstawienia informacji.

Na początku napotykamy na spis treści w układzie alfabetycznym. Każdy z rozdziałów zawiera okręty, których nazwy zaczynają się na daną literę alfabetu, przy czym w spisie podano pierwszy i ostatni okręt w rozdziale.

Właściwa treść książki rozpoczyna się krótkim wstępem, gdzie znajdziemy garść danych na temat lotniskowców i pancerników, ich ewolucji i roli jaką w ciągu wieków odgrywały w działaniach wojennych.

Na opis każdej jednostki Autor przeznaczył jedną stronę, na której w nagłówku znajdziemy nazwę okrętu, poniżej zdjęcie tegoż, opatrzone krótkim opisem, zawierającym informacje odnośnie roku wprowadzenia do służby, ewentualnej przebudowy, udziału w konkretnych bitwach, kiedy jednostkę wycofano ze służby, sprzedano lub zezłomowano. Oprócz tych, pojawiają się również i ciekawostki wiążące się z historią okrętu.

Poniżej każdego opisu umieszczona została tabelka z charakterystyką okrętu, w której mamy: kraj pochodzenia, liczebność załogi, wyporność, wymiary, zasięg, opancerzenia, uzbrojenie, zespół silnikowy i prędkość maksymalną w węzłach.

Nie mogło oczywiście zabraknąć indeksu, który jest wręcz niezbędny w tego typu publikacjach. Umieszczono go na końcu książki.

Zastanawiałem się jak podejść do recenzji takiej pozycji, tzn. leksykonu, gdzie nie mamy przecież wiele tekstu (dlatego ważne by przedstawione fakty były trafne) a całość raczej opiera się na wizualnym przekazie oraz układzie i czytelności danych. Postanowiłem po prostu skupić się na plusach i minusach, jakie w moim odczucie publikacja zawiera i tak ją przedstawić.

Z całą pewnością w grupie plusów powinny znaleźć się wymiary książki (choć wiąże się to także z pewnymi niedogodnościami, ale o tym w minusach), niewielka, podręczna (w końcu w tytule jest: „podręczny leksykon”), zmieści się spokojnie nawet w kieszeni. Okładka jest miękka, ale z takich nieco grubszych, jakby wzmocniona i elastyczna. Jest to z całym przekonaniem zaleta, gdyż ten typ oprawy wygina się dosyć łatwo i równie łatwo wraca do stanu poprzedniego, bez widocznych śladów używania. Próbowałem go zginać dosyć mocno (w kieszeni a nawet w przegródkach plecaka) i nadal jest w porządku.

Do plusów zaliczyłbym także indeks oraz trafność w doborze faktów w opisach okrętów. Ograniczona ilość miejsca wymuszała skupienie się tylko na tym co najważniejsze i wydaje mi się, że Autor wybrnął w tego zadania obronną ręką. Wiadomo – leksykon to leksykon, a bardziej zainteresowanych odesłać trzeba do monografii lub innych publikacji. Tyle dobrego, pora trochę pozrzędzić:)

Co uderza przede wszystkim w tejże publikacji to brak podziału na pancerniki i lotniskowce… Dla mnie rzeczą oczywistą powinien być taki układ, bo źle się w taki sposób czyta i trudno sobie np. porównać uzbrojenie czy osiągi danych jednostek skoro są porozrzucane po całej książce i jeżeli chcemy skupić się tylko na lotniskowcach to musimy wertować strony w ich poszukiwaniu. Również sensowne wydawałoby się utworzenie grup jednostek należących do poszczególnych państw. Powyższe „zarzuty” generują lekki bałagan i zamieszanie w książce.

Wspomniane w plusach wymiary powodują oczywiście gorszą czytelność zdjęć poszczególnych jednostek, nie ma bowiem miejsca na większe. Komuś może oczywiście wystarczać tylko sylwetka okrętu, jego linia, ogólny wygląd nadbudówki. Mnie jednak zawsze fascynowało np. uzbrojenie takich jednostek i jego rozlokowanie, a na tych zdjęciach jest ono ledwo widoczne. Brak po prostu szczegółów. Dlatego dla mnie to duży minus tej publikacji i wolałbym ją mniej podręczną, ale z większymi sylwetkami okrętów. To oczywiście bardzo subiektywne odczucie recenzenta, bo dla Czytelnika który zadowoli się ich  ogólnym wyglądem nie będzie powodów do narzekania.

Takie rozmiary generują również określoną punktację czcionki w opisach, która również jest troszkę za mała…

Na podsumowaniu i ogólnej ocenie leksykonu zaważył element jej wymiarów i tym samym czytelności. Owszem, małe rozmiary pewnych publikacji są pożądane, ale nie może się to odbijać na rozmiarach czcionki i nieczytelności ew. zdjęć. Co więcej pomysł podręcznego leksykonu okrętów troszkę mija się chyba z celem, bo zastanówmy się co jest ideą takiego leksykonu? Według mnie jednak zdjęcia, fotografie czy jakieś szkice, rysunki czy plany. A na małych stronach nie możemy z nich w pełni korzystać tzn. cieszyć oko i analizować je pod kątem uzbrojenia, jego rozlokowania, układu nadbudówki itp.

Leksykon chciałbym mieć duży i przejrzysty, a podręczna książka powinna mnie przyciągać tekstem, przez co zapomnę np. o wybojach na drogach podczas podróży lub tłuczeniu w naszych wygodnych kolejach…

Książka jest do polecenia, ale raczej tylko na jeden raz, taki „szybki numerek” z lotniskowcami i pancernikami, a potem już raczej nie zadzwonimy…, czyli leksykon będzie sobie spoczywać na półce.

Plus minus:
Na plus:

+ trafnie dobrane fakty w opisach okrętów
+ indeks
+ „nieniszcząca się”, elastyczna okładka
+ wymiary książki (równie dobrze może to być i w minusach - jak kto woli…), można zabrać ją praktycznie wszędzie
Na minus:
- brak podziału na typy okrętów
- wymiary książki (równie dobrze może to być i w plusach – jak kto woli…), co powoduje, iż zdjęcia okrętów nie są zbyt czytelne
- za mała czcionka

Tytuł: Podręczny leksykon. Pancerniki i lotniskowce. 300 największych okrętów wojennych
świata
Autor: Steve Crawford
Przekład:
 Adam Zawiejski
Wydawca: Bellona
Rok wydania: 
2010
ISBN:
 978- 83-11-11688-7
Ilość stron: 
320
Oprawa:
 miękka, elastyczna
Cena: ok. 30 zł
Ocena recenzenta:
 5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Robert pisze:

    Książka przeznaczona dla początkujących shiploverów, jej zadaniem jest chyba zainteresowanie czytelnika tematem, przyczynkiem do pogłębienia wiedzy. Dla wyrafinowanego marynisty takie wydawnictwa są tylko ciekawostką, nie potrafiącą wyczerpać tematu.

Zostaw własny komentarz