„Moje życie w czasie wojny i pokoju” - H.U. Rudel - recenzja


W 2010 r. w znanej i cenionej serii „Zdarzyło się w XX wieku” Wydawnictwa Arkadiusz Wingert ukazały się wspomnienia Hansa-Ulricha Rudela Moje życie w czasie wojny i pokoju1. Przekładu z oryginału dokonał Wawrzyniec Sawicki2. Autor był w czasie wojny pilotem bombowców nurkujących, wykonał ponad 2500 lotów bojowych i zniszczył ponad 500 czołgów, co czyni jego osiągnięcia absolutnie wyjątkowymi.

Książka składa się z dwóch zasadniczych części, których tytuły mówią same za siebie – Czas wojny i Czasy powojenne. W pierwszej znajduje się osiemnaście rozdziałów, opisujących początki kariery lotniczej autora i jego działania na froncie wschodnim aż do kapitulacji. W drugiej części zaś Rudel przedstawia czytelnikowi przede wszystkim pobyt w Argentynie, ale także widziane swoimi oczyma powojenne Niemcy.

Viribus unitis czyli sukcesy pracy zespołowej

Żadna książka nie jest dziełem jednego człowieka. Autor ma do pomocy redaktorów, korektorów, składaczy itp. W przypadku zaś przekładu z języka obcego do tego zespołu wchodzi jeszcze tłumacz. Należy zauważyć, że w przypadku recenzowanej książki ten zespół pracował sprawnie. W pierwszej części znajduje się szereg redaktorskich przypisów, charakteryzujących wspominane przez autora sowieckie operacje. W całej zaś książce zamieszczone są krótkie biogramy różnych przewijających się w niej postaci. Przy okazji należy tu także wspomnieć o zamieszczonym na końcu indeksie osobowym. Podjęte wysiłki ułatwiają korzystanie ze wspomnień.

Książka została napisana z pasją i tak też przetłumaczona. Czyta się ją bardzo szybko – zarówno fragmenty dotyczące walk na froncie wschodnim czy zmagania autora z górami w Ameryce Południowej.

Jedyna ciemna plama zostanie omówiona w dalszej części recenzji.

Garść drobiazgów

Przez całą pierwszą część przewija się „Flak„, co jest oczywiście skrótem od „Fliegerabwehrkanone„ czyli „armata przeciwlotnicza„ (czasem zgodnie z kontekstem „artyleria przeciwlotnicza”). Autor zdecydował się jednak tego nie tłumaczyć na język polski, ale także w żaden sposób nie wytłumaczył tego pojęcia, co prowadzi do kuriozalnych opisów o „Szkole Flaku” czy o tym, że ”Flak rozpoczyna ostrzał” czy skrajny wręcz przykład, że ktoś ”został zestrzelony przez własny Flak”.

Część terminów czy postaci ma wyjaśniające przypisy dopiero później – np. adiutant Hitlera von Below czy „Żelazny Gustaw„. Z kolei „Organy Stalina„ nie doczekały się identyfikacji jako ”Katiusza” (czyli wyrzutnie rakietowe BM-8 i BM-13).

Tłumacz zdecydował się na pozostawienie oryginalnych terminów „Geschwader„, „Gruppe„ i „Staffel„, czasem używając je zamiennie z polskimi odpowiednikami „pułk”, ”dywizjon” i ”eskadra”. W takim przypadku dobrze byłoby na samym początku wyjaśnić te terminy, gdyż niektórym czytelnikom ich identyfikacja może sprawić problemy.

Amerykański samolot „Airacobra„ jest na przemian „Aircobra„ bądź ”Airocobra”, choć tu może być błąd w oryginale.

Nazwisko autora jest odmienione Rudel – Rudla. Ale inne nazwiska są odmieniane już inaczej – np. Model – Modela, co może powodować trochę zamieszania u czytelnika.

W tekście pojawia się też stosunkowo niewielka liczba literówek, których nieco więcej trafia się w drugiej części.

Rycerze bez skazy

Zarówno zespół redagujący, jak i Wydawca zrezygnowali z jakiegokolwiek wstępu, zadowalając się tłumaczeniem wstępu do wydania niemieckiego. Tymczasem Rudel był postacią dość kontrowersyjną – nie wyzbył się swoich pronazistowskich poglądów także po wojnie. Wierność swoim przekonaniom można zrozumieć i nawet potraktować jako zaletę w stosunku do wszystkich koniunkturalistów, którzy szybko zrzucili brązowe koszulki i stali się zagorzałymi demokratami.

W przypadku zbrodniarzy wojennych Rudel wskazuje na nadużycia wojennych, kreując żołnierzy Wehrmachtu na rycerzy bez skazy. Tymczasem tak oczywiście nie jest również zwykli żołnierze dopuszczali się zbrodni wojennych. Rudel tego jednak nie dostrzega i nie może uwierzyć (doskonale to ilustruje scena przesłuchania w niewoli umieszczona pod koniec pierwszej części). Po części wynika to zapewne z faktu iż Rudel był lotnikiem. Jego akcje ograniczały się wyłącznie do zwalczania sowieckich sił zbrojnych, a kontakt z ludnością cywilną do kontaktów na kwaterach.

Kreowanie żołnierzy Wehrmachtu na rycerzy bez skazy i to jeszcze gnębionych przez złych oprawców przewija się dość wyraźnie przez część rozdziałów części drugiej. Szkoda, że te kwestie nie zostały w polskim wydaniu opatrzone odpowiednimi przypisami albo wprowadzeniem.

Podsumowanie

Reasumując Wydawnictwo Arkadiusz Wingert dostarczyło do rąk czytelników bardzo cenną w treści publikację, która również od strony wydawniczej prezentuje bardzo wysoki poziom.

Jest ona wręcz obowiązkową lekturą dla wszystkich zainteresowanych II wojną światową, można ją także polecić miłośnikom literatury podróżniczej, gdyż na pewno nie zawiodą się na rozdziałach opisujących górskie wyprawy autora.

Plus minus:
Na plus:

+ bardzo dobre wydanie
+ styl autor
+ odpowiednie przypisy od redakcji
+ bardzo interesująca treść
Na minus:
- parę drobiazgów
- brak komentarza dla uwag autora na temat zbrodni wojennych
- dość wysoka cena

Tytuł: Moje życie w czasie wojny i pokoju
Autor: Hans-Ulrich Rudel
Przekład: Wawrzyniec Sawicki
Wydawca: Wydawnictwo Akradiusz Wingert
Data wydania: 2010
ISBN: 978-836-068-23-26
Strony: 462
Oprawa: twarda
Cena: 
69 zł
Ocena recenzenta:
 8.5/10

  1. W 1995 r. w wydawnictwie Kagero ukazała się część tych wspomnień, poświęcona okresowi II wojny światowej i zatytułowana „Czas wojny []
  2. Ma on na swoim koncie nie tylko książki historyczne (http://ksiazki.wp.pl/aid,33413,nazwisko,Wawrzyniec-Sawicki,autor.html), ale także książki i opowiadania fantasy (http://baza.fantasta.pl/tlumacz.php?id=491). []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz