„Ilustrowana encyklopedia. Samoloty wojskowe” – J. Winchester – recenzja


W 2010 r. w wydawnictwie Vesper ukazała się publikacja z serii Ilustrowana Encyklopedia, tym razem zatytułowana Samoloty wojskowe. Autorem książki jest Jim Winchester - autor o wieloletnim doświadczeniu, zajmujący się lotnictwem. Tym razem przedstawił czytelnikowi książkę liczącą blisko 450 stron i zawierającą ponad 1000 kolorowych ilustracji.

Struktura pracy i układ treści

Książka podzielona została na cztery zasadnicze części, poprzedzone dość lakonicznym (ale nie infantylnym) wprowadzeniem - Era dwupłatowców (s. 9-81), Druga wojna światowa (s. 81-230), Zimna wojna (s. 231-348) oraz Współczesność (s. 349-435). Niestety w  spisie treści nie ma dokładniejszego podziału, co nieco utrudnia poszukiwania np. samolotów niemieckich z I wojny światowej. Na szczęście na końcu umieszczony jest indeks maszyn, który pozwala odnaleźć wszystkie sylwetki danego samolotu. Pracę Jima Winchestera wzbogaca też krótki, aczkolwiek przydatny słowniczek.

Poza bardzo nielicznymi przypadkami, w których daną maszynę rozrysowano na dwóch sąsiednich stronach, każdy samolot został przedstawiony w rzucie bocznym, zaopatrzony w liczący parę zdań opis (zwany przez wydawcę nieco na wyrost „szczegółowym opisem„)  oraz tabelkę z podstawowymi danymi. Do tego na każdej z dwóch stron znajduje się ”chronologia”, gdzie graficznie przedstawiono, w jakim roku pojawiła się dana maszyna. Mimo iż ładnie wykonana, czasami jest ona jednak trudno czytelna i chyba lepszym rozwiązaniem byłoby dodanie w tabelkach dwóch pozycji - data oblotu i data wprowadzenia do służby. Przy sylwetkach brak też skali – mimo iż wymiary są podane w tabelkach, to dodanie podziałki z pewnością lepiej działałoby na wyobraźnię w przypadku wielkich samolotów.

Przy opisach niektórych samolotów (zwłaszcza w pierwszej części) brakuje wyraźnej informacji w barwach jakiej jednostki, a czasem nawet jakiego państwa, przedstawiona jest dana maszyna. Tabelka zaś podaje jedynie producenta, a nie użytkownika. Na szczęście przypadki takie są sporadyczne – np. na s. 14 jest Nieuport 11, ale raczej w malowaniu belgijskim niż francuskim.

Mimo powyższych uwag należy stwierdzić, że podział treści jest logiczny, a krótkie prezentacje poszczególnych maszyn są wystarczające dla początkującego miłośnika lotnictwa.

Garść uwag krytycznych

Żadna praca nie jest pozbawiona błędów, podobnie jak i recenzowana publikacja (i niniejsza recenzja zapewne również).

Na s. 9 znajduje się w podpisie ilustracji informacja, że „Sopwith Pub to klasyczny wręcz przykład samolotu myśliwsko-zwiadowczego z wczesnego okresu międzywojennego„. Tymczasem jest to maszyna z I wojny światowej. I to należało przede wszystkim podkreślić. Denerwująca jest też maniera nazywania myśliwców z okresu I wojny światowej samolotami ”myśliwsko-rozpoznawczymi”.

Na s. 17 łódź latająca Felixtowe F. 5 jest określona jako samolot jednomiejscowy, tymczasem na rysunku widać wyraźnie kabinę pilota oraz przedniego strzelca. Sprzeczność opisu z rysunkiem dotyczy również Albatrosa C III, który miał mieć kabinę pilota z tyłu, a strzelca/obserwatora z przodu. Tymczasem na zamieszczonej ilustracji widać wyraźnie, że było odwrotnie – to w tylnej kabinie zamontowano obrotowy karabin maszynowy!

Wspominałem już o „chronologii” na s. 50 jest narysowany Henschel Hs 123 jako powstały w roku 1927, zaś w tekście wspomniano, że testy prototypów odbyły się w 1935 r.

Na s. 78-79 jest o lotnictwie chińskim, tymczasem przedstawiony tam I-153 jest w malowaniu sowieckim...

W książce zdarzają się też powtórzenia tych samych samolotów w tych samych malowaniach (np. s. 87 i 88, s. 81 i 96).

Ciekawa informacja znajduje się na s. 128, gdzie można przeczytać, iż Finlandia „otrzymała jednak od Niemiec pomoc podczas ponownego ataku radzieckiego w 1941 r. (tak zwanej wojny kontynuacyjnej)”. Tymczasem to Finowie przystąpili do wojny po stronie III Rzeszy i zaatakowali terytorium sowieckie...

Sprzeczna z danymi w tabelach jest informacja, jakoby B-24 był szybszy od B-17 – tymczasem tabelki mówią co innego. Każdy z przedstawionych w książce B-24 jest wolniejszy od dowolnego opisanego tam bombowca B-17.

Szerszego udokumentowania wymagałoby też lakoniczne stwierdzenie autora, iż Mosquito mógł zabrać nad Berlin ten sam ładunek bomb, co Lancaster. Skoro w tabelce jest informacja, że ten pierwszy mógł zabierać 2 tony bomb, a Lancaster 6,3 t lub jedną dziesięciotonową (s. 157 i n.).

Na s. 172 mamy ciekawe stwierdzenie, iż „w grudniu 1942 r., krótko po zwycięstwie pod El Alamein, alianci zdecydowali się na operację desantową w Maroku i Algierii„. Operacja ”Torch” miała miejsce w listopadzie 1942 r., parę dniu po bitwie pod El-Alamein. Decyzja zatem musiała zapaść znacznie wcześniej, gdyż wówczas skoncentrowanie odpowiednich sił wymagało jednak sporo czasu...

Ciekawostką jest też A-20G należący do „radzieckiego lotnictwa morskiego, które działało w Arktyce i nad Morzem Czarnym„. Wszystko pięknie, tyle że według autora stacjonował on... w ”okolicy Tuły”, skąd miał ponad 1000 km do Morza Czarnego oraz ponad 1400 km do Arktyki...

Swoiste kuriozum, zapewne w wykonaniu autora, lecz nie zweryfikowane przez tłumacza stanowi zdanie „Czarny trójką był godłem jednostek bliskiego wsparcia, zwanych Schlacht („rzeźnia„), które operowały na froncie wschodnim„. Rzeźnia po niemiecku to „Schlachterei”, zaś ”Schlacht” to bitwa...

Dość zabawne jest też określenie o uzbrojeniu samolotu „działkiem kal. 75 mm”. Jeżeli 75 mm to działko, to jak nazwać broń kalibru 37 mm? Działeczko?

Znalazłoby się jeszcze parę drobiazgów, ale nie warto ich tu przytaczać.

Podsumowanie i zalety

Książka sprawia dobre wrażenie – znacznie lepsze niż recenzowana przeze mnie wcześniej część o mundurach. Opisy i wprowadzenia są dość lakoniczne, nie można jednak ich nazwać infantylnymi. Można się z nich dowiedzieć podstawowych informacji na temat danej maszyny – jednym one wystarczą, innym z pewnością pomogą w podjęciu decyzji czy dany samolot wart jest zainteresowania czy nie.

Należy podkreślić, że zamieszczone profile są bardzo ładnie namalowane – samoloty naprawdę dobrze się na nich prezentują. Trochę szkoda, że nie ma widoku z góry, od przodu – wówczas byłoby to świetne kompendium dla modelarzy. Jednak oni również mogą skorzystać z powodzeniem z tej publikacji. Mimo iż z profili jest bardzo trudno odtworzyć kamuflaż samolotu, to jednak można się wstępnie zorientować w różnych ciekawych malowaniach i dalszych informacji szukać na własną rękę.

Książka bardzo przyda się początkującym entuzjastom lotnictwa, gdyż jest do nich skierowana. Można w jednym miejscu znaleźć podstawowe dane dla najważniejszych samolotów wojskowych z całego świata i to od początku lotnictwa wojskowego aż po dzień dzisiejszy.

Także miłośnicy II wojny światowej nie powinni przejść obok tej publikacji obojętnie – okres ten jest największy objętościowo w całej publikacji. Należy także wspomnieć, iż I wojna światowa też nie została potraktowana po macoszemu.

Plus minus:
Na plus:

+ bardzo dobrze wykonane barwne ilustracje
+ wyczerpujące ilustracje dotyczące II wojny światowej
+ dość dobrze zrobione opisy poszczególnych samolotów
+ indeks maszyn
Na minus:
- brak dokładniejszego spisu treści
- różne drobniejsze błędy

Tytuł: Ilustrowana encyklopedia. Samoloty wojskowe
Autor: 
Jim Winchester
Wydawca: Wydawnictwo Vesper
Data wydania:
 2010
ISBN/EAN: 
978-83-6524-89-2
Stron: 448
Oprawa: twarda z obwolutą
Cena:
 ok. 120 zł
Ocena recenzenta: 
8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz