„Staropolskie spory o kult obrazów” - J. Kracik - recenzja


Ostatnio, zupełnym przypadkiem wpadła w moje ręce książka autorstwa ks. Jana Kracika pod tytułem „Staropolskie spory o kult obrazów”. Tytuł ten, jak też i tematyka książki od samego początku zniechęcają do lektury innej niż w celu szczegółowych badań nad problemem duchowości epoki. Jednakże książka ta, o tak zniechęcającej z pozoru tematyce, może być również interesującą pozycją wartą przeczytania dla zwyczajnego zaspokojenia swojej ciekawości o czym przekonałem się na własnej skórze.

Jak zatem wygląda owa książka? Czy jest tylko jednostronny wykładem prawd? Wszak pisała ją osoba, bądź co bądź, zaangażowana – choćby z racji swego kapłaństwa – w tematykę… Czy jest to książka będąca peanem na cześć pewnego rodzaju myśli? Czy może sucha faktografia, zawierająca wyłącznie liczby i statystki? Nie, dzieło to z całą pewnością nie należy do żadnej z powyższych kategorii.

Autor, jak sam stwierdza, starał się wystrzegać „mikrografii czy propagandy” i trzeba przyznać, że mu się to udało. Ks. Kracik nie ocenia faktów, nie poucza, lecz raczej wiernie opisuje wydarzenia. Co zaś tyczy się samej, opisywanej przez autora historii, to podjął się on w swej książce rzeczy niezwykle ważnej, choć niewątpliwie trudnej i wymagającej wysiłku. Mianowicie, pierwszy z czterech rozdziałów poświęcony jest w całości zarysowi problemu od samego początku jego występowania, tj. aż od starożytności. Dzięki temu czytelnik, nawet nie będący historykiem Kościoła, ani też nie interesujący się wcześniej zbytnio tego rodzaju zagadnieniami ma możliwość poznania w skrócie ewolucji poglądów i działań w temacie kultu wizerunków w dawnych wiekach, a także opinii wielu znamienitych przedstawicieli epoki.

Kolejną rzeczą, która jest niewątpliwym i jednym z głównych atutów książki jest bogactwo tekstów źródłowych. Dzięki obszernym i szczegółowym cytatom jesteśmy w stanie lepiej poznać istotę problemu niż dzięki najlepszym nawet omówieniom. Co więcej, w doborze cytatów nie znajdziemy bynajmniej faworyzowania którejkolwiek ze stron sporu. Wręcz przeciwnie, co widać jednocześnie w odautorskich komentarzach i opisach poglądów. Ks. Kracik częściej bowiem stawia pytania do przeanalizowania niż sam podejmuje się rysowania własnego poglądu na omawiane tematy.

Na szczególną uwagę zasługuje również wnikliwa analiza postaw i zachowań, tak sfer wyższych, jak też i niższych. Autor omawia bowiem oficjalne stanowisko Kościoła rzymskokatolickiego, prawosławnego, Kościołów protestanckich, przedstawia oficjalne dokumenty i wypracowane wewnątrz nich stwierdzenia. Podejmuje się także przytoczenia i opisania wypowiedzi najważniejszych hierarchów oraz innych wysoko postawionych ludzi, jak też analizuje postawy i argumenty najniższych duchownych oraz gminu. Wszystko to razem dopiero może dać pełny obraz rzeczywistości, do którego książka ta niewątpliwie dąży i przybliża się, choć niestety nie zawsze w pełni jej się to udaje, między innymi ze względu na niedostępność materiałów źródłowych. Jednakowoż nie jest to zarzut, a jedynie swego rodzaju życzenie, bowiem materiał źródłowy, jaki zawarł i do jakiego dotarł ks. Kracik jest doprawdy imponujący i trzeba przyznać, iż zapewnia naprawdę dogłębną analizę problemu.

Jedną z istotnych cech książki jest niewątpliwie znaczny obiektywizm. Oczywiście, jak chyba żadna praca historyczna, a w szczególności już traktująca o historii myśli, idei i wierzeń, nie może być całkowicie obiektywna. Niemniej jednak w głównej mierze autorowi wychodziło to dość dobrze. Co prawda, wchodzi on w polemikę z przytaczanymi przez siebie argumentami z epoki, przy czym bezlitośnie zbija chybione argumenty tak jednej, jak i drugiej strony. Ponadto, nie przemilcza, nie pomija, ani też nie marginalizuje faktów, także tych które ktoś mógłby uznać za potencjalnie niewygodne, wręcz przeciwnie opisuje je bardzo dokładnie i szczegółowo, bez zbędnego okraszania niepotrzebnymi wszakże w historycznej pracy komentarzami.

Czy zatem autor w swym dziele pozostał wyłącznie biernym, beznamiętnym opisywaczem? Ależ skąd! Wręcz przeciwnie. Książka, choć po tematyce w żaden sposób się tego nie spodziewałem, pisana jest z polotem, wciągająca w lekturę, okraszona dodatkowo tu i ówdzie drobną dozą humoru i ironii, której przykładem mogą być stwierdzenia, jak chociażby te o „przekarmionych barokowych przedszkolakach”. Wszystko to ułatwia odbiór tekstu i staje się niejako punktem zaczepienia dla odbiorcy niewątpliwie tematu.

Autor na szerszy komentarz pozwala sobie rzadko. Tak naprawdę jego rozwinięcie widzimy tylko we wstępie i zakończeniu, gdzie ujawnia się jako zwolennik oficjalnego poglądu Kościoła Rzymskokatolickiego na omawiany problem. Nie jest to jednak dominująca część książki, nie jest to tekst nauczycielski, ani moralizatorski, choć z pewnością z jego lektury możemy wyciągnąć wiele pouczających wniosków dla nas - wszak nie „wszystko o czym w niej mowa należy wyłącznie do przeszłości (…), w jakiejś mierze dotyczy i teraźniejszości (…)”. Wnioski te jednak możemy wyciągnąć nie dzięki komentarzom czy opiniom zawartym w tekście, lecz dzięki opisywanym faktom, postawom i poglądom współczesnych na opisywany problem.

Czy tak dobra książka ma wobec tego jakieś wady? Oczywiście, że ma, żadne dzieło nie jest ich pozbawione. Przede wszystkim autor, w moim odczuciu, nie zachował złotego środka między opisem, a statystyką, której unika. Według mnie, z punktu widzenia historyka, niewątpliwym atutem byłoby właśnie umieszczenie gdzieniegdzie statystyk potwierdzających, a niejednokrotnie z pewnością również uwydatniających omawiane fakty, w szczególności te dotyczące sanktuariów i prostego ludu, których w tej książce jest po prostu zbyt mało.

Następnym, niewielkim, lecz czasem dość irytującym niedociągnięciem jest umieszczenie wszystkich przypisów na końcu książki, nie zaś na dole stronic. Przez zabieg ten lektura staje się trochę bardziej męcząca, choć oczywiście jest to kwestia marginalna.

Na koniec kilka słów w kwestiach technicznych. Jakkolwiek książka wydrukowana jest na standardowym papierze i oprawiona w miękką, laminowaną okładkę, to jednak jest ona nadzwyczaj wytrzymała. Podróżowała bowiem wraz ze mną w różnych warunkach po Polsce pokonując znaczne odległości, a pomimo wszelkich przeciwności jej stan jest w dalszym ciągu naprawdę bardzo dobry.

Czy zatem polecam tą książkę na długie podróże? I tak i nie. Dla osób zainteresowanych tematem jak najbardziej, innym odradzam. Książka jest bowiem niezwykle interesująca i wciągająca, lecz także dosyć dokładna. Co zaś jest atutem dla historyka tej tematyki niekoniecznie musi być atutem dla chcącego tylko trochę poszerzyć swą wiedzę odbiorcy. Dla takiego właśnie czytelnika ważne i przydatne mogą być zatem tylko niektóre rozdziały i podrozdziały. Komu zatem polecić mogę książkę? Z czystym sumieniem każdemu interesującemu się historią sztuki sakralnej, dogmatyki, Kościoła i religii, a także myśli i idei staropolskich. Dla osób chcących poszerzyć swą wiedzę z zakresu kultu wizerunków dziś i w dawnych wiekach, a także zrozumieć różnice na tym polu pomiędzy różnymi wyznaniami chrześcijańskimi pozycja ta z całą pewnością będzie również atrakcyjna. Polecam także jako jedną z podstaw historycznych dla osób zajmujących się teologią i historią teologii ze względu na bogactwo faktów i tekstów źródłowych, a także omawianie tematu wraz z obszernym wstępem do problemu.

Plus minus:
Na plus:
+ świetny styl
+ staranność wydania
+ obiektywizm
+ bogactwo cytatów z epoki
+ obszerne wprowadzenie historyczne do tematu
Na minus:
- przypisy na końcu książki
- zbyt mała ilość informacji statystycznych

Tytuł: „Staropolskie spory o kult obrazów”
Autor: ks. Jan Kracik
Wydawnictwo: Petrus
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 176
Oprawa: miękka
ISBN/EAN: 978-83-7720-089-6
Cena: 29,90 zł
Ocena recenzenta:
8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz