„Pakt Ribbentrop-Beck...” P. Zychowicz – recenzja (2)


Stanley Baldwin, prominentny działacz partii konserwatywnej i trzykrotny premier rządu Jego Królewskiej Mości w okresie międzywojennym, opisując swoją politykę, stwierdził: „Wolę być pływającym oportunistą, niż utonąć z niezłomnymi zasadami u szyi”. Piotr Zychowicz w swojej książce szuka odpowiedzi na pytanie o los Polski i Polaków, gdyby ostatni przedwojenny Minister Spraw Zagranicznych, pułkownik Józef Beck, znalazł sposób na utrzymanie państwa na powierzchni, zamiast pociągać je z honorem na dno.

Zanim przejdę do właściwej recenzji, kilka słów dotyczących autora. Piotr Zychowicz jest publicystą historycznym i dziennikarzem „Rzeczpospolitej„, „Uważam Rze„ oraz ”Uważam Rze Historia”. W 2005 r. obronił pracę dyplomową Środowiska germanofilskie w Generalnym Gubernatorstwie 1939-1942. Przypadek Władysława Studnickiego w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zainteresowania historyczne skupiają się na zbrodniach bolszewizmu, II wojnie światowej oraz geopolityce XX wieku.

Historical fiction czy zaprzepaszczona szansa?

Punktem wyjściowym dla autora jest założenie, że minister Beck stara się być „pływającym oportunistą” i zawiera sojusz z III Rzeszą, co zmienia bieg historii (zamiast paktu
Ribbentrop-Mołotow podpisany zostaje tytułowy pakt Ribbentrop-Beck). Mylą się ci, którzy spodziewają się książki historical fiction i wybujałych fantazji o niedoszłych wydarzeniach. Autor poświęca swojemu scenariuszowi wyłącznie pierwszy rozdział – przedstawia w nim swój punkt widzenia na alternatywny przebieg II wojny światowej. Celem P. Zychowicza nie jest przekonanie czytelnika, że historia potoczyłaby się w opisany przez niego sposób, ale że mogła się tak potoczyć.

Główny temat uważam za największą zaletę i wartość niniejszej publikacji. W węższym kontekście dotyczy ona wskazania alternatywnych rozwiązań, które Józef Beck powinien rozważyć w 1939 r., gdy podpisał fatalny w skutkach sojusz z państwami zachodnimi. Jednak po przeczytaniu kolejnych rozdziałów dochodzę do wniosku, że jest to również pochwała postawy realizmu w polityce zagranicznej i międzynarodowej. W wielu miejscach autor przywołuje wybitnych mężów stanu potrafiących prowadzić Realpolitik z korzyścią dla swoich państw i konfrontuje to z postawą polskich elit politycznych, wśród których, po śmierci Józefa Piłsudskiego, nie znalazł się żaden racjonalnie myślący polityk.

Stary problem, nowy punkt widzenia

Po analizie sytuacji przed wybuchem II wojny światowej autor słusznie wskazuje na wielką grę geopolityczną prowadzoną przez największe mocarstwa europejskie, której celem było ustalenie właściwych obozów i zmiana celów przeciwnika. W grze tej Polska była figurą najważniejszą, bowiem to od jej decyzji zależał kierunek ekspansji niemieckiej. Hitler w obawie przed walką na dwa fronty dążył do sojuszu z Polską, która miała zagwarantować mu bezpieczeństwo podczas ataku na Europę Zachodnią, a następnie razem z wojskami niemieckimi uderzyć na ZSRR. Z kolei alianci liczyli, że gdy Polska – najsłabsze ogniwo, podpisze sojusz z mocarstwami zachodnimi, to zostanie zaatakowana jako pierwsza.

Na poparcie tych tez autor przytacza solidne argumenty w postaci wspomnień, dokumentów czy prowadzonej polityki. W tym miejscu muszę pochwalić dobór zdjęć i ilustracji wzmacniających stawiane twierdzenia. Przedstawiają one dzieła goebbelsowskiej propagandy dotyczące relacji polsko-niemieckich. Nie da się ukryć, że ich zmiana i zaostrzenie następuje dopiero w 1939 r., po podpisaniu w Londynie umowy z Wielką Brytanią.

P. Zychowicz stara się obalić dominujący w polskiej historiografii pogląd o braku alternatyw przed którym stanął minister Beck. Autor jest krytyczny wobec dotychczasowych ustaleń historyków w tej materii, np. Andrzeja Ajnenkiela. Przywołuje także poglądy innych badaczy m.in. Jerzego Łojka czy Pawła Wieczorkiewicza, oraz spuściznę Adolfa Bocheńskiego i Władysława Studnickiego. Świadczy to o jego oczytaniu i znajomości tematyki, którą porusza w publikacji. Szczególnie wartościowe jest przypomnienie szerszemu gronu czytelników tej ostatniej, zapomnianej postaci.

Prowadzony przez autora wywód jest logiczną całością, w każdym punkcie popartą odpowiednią argumentacją, która w finale prowadzi do wniosku, że sojusz Polski z III Rzeszą był jednak możliwy. Nie jest to w żaden sposób pochwała nazizmu i jego zbrodni. Wręcz przeciwnie, P. Zychowicz wielokrotnie podkreśla, że przy analizie tego problemu należy mieć przed oczami wyłącznie sytuację do 1939 r., czyli przed ogromem zbrodni niemieckich na narodzie polskim. Przywołuje on przykłady innych sojuszników III Rzeszy jak Włochy czy Węgry, gdzie prześladowania ludności żydowskiej były nieznaczne, a cywile ucierpieli w mniejszym stopniu niż w przypadku Polski.

Muszę jednak dodać łyżkę dziegciu do tej beczki miodu. Autor jest publicystą i pewne sformułowania właściwe dla eseju czy felietonu niekoniecznie pasują do książki podejmującej tak ważny temat i przełamującej dotychczasowo przyjęte stereotypy.  Zwroty typu: „gdybyśmy u boku Hitlera przerżnęli„, „społeczeństwo mogło mu z tego powodu naskoczyć„, „nasze narody zostały zgnojone”, ”kaprys pierniczejącego dyktatora” itp., być może ubarwiają narrację. Jednak mogą wielu czytelników razić, zwłaszcza, gdy są wykorzystywane w argumentacji przeciw poglądom, z którymi autor się nie zgadza. Bardzo często odwołuje się on również do artykułów w gazecie, w której pracuje, co może sprawiać wrażenie product placement, niemniej mi osobiście to nie przeszkadza.

Podsumowując, książka P. Zychowicza jest pozycją obowiązkową dla wszystkich zainteresowanych historią II wojny światowej, dyplomacją oraz okresem międzywojennym. Poleciłbym ją również studentom oraz badaczom polityki i stosunków międzynarodowych, którzy mogą poznać konsekwencje braku realizmu w prowadzeniu dyplomacji w państwie. Z tezami autora można się zgadzać lub nie, ale nie można przejść wobec tej pozycji obojętnie.

Plus minus:
Na plus:
+ nieporuszana dotychczas tematyka
+ logika argumentacji
+ styl narracji – przyjemnie się czyta
+ bogata podstawa źródłowa
Na minus:
– potocznie stofmułowania

Tytuł: Pakt Ribbentrop-Beck
Autor: Piotr Zychowicz
Wydanie: 2012
Wydawca: Dom Wydawniczy Rebis
ISBN: 978-83-7510-921-4
Stron: 368
Oprawa: miękka
Cena: 39,90
Ocena recenzenta: 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. artur pisze:

    Ta ksiazka jest absurdalna. W roku 39/40 Niemcy nie planowali wojny z ZSRR ale Francja. Polska nie mogla przylaczyc się do wojny Rosja ale być neutralna wobec niemieckiej napaści na Francja. Trudno to sobie wyobrazić. Wiec Niemcy musiałaby by tego „sojusznika” odpowiednio spacyfikować by mieć pewność ze Poska nie otworzy frontu na wschodzie. Jednym swojem „sojusz” mialby polegac na tym ze Polska będzie kolejnymi Czechami i Austria. Poza tym po pokonaniu Francji przylaczanie się do wojny z ZSRR to nonsens bowiem upadek ZSRR oznaczałby raczej wygrana w całej wojnie w Europie przez Niemcy a nie droge do przegranej przez Niemcy. Gdyby Niemcy podbily Rosje to wróciliby do Anglii no i mogli by również konstruować wlasna bombe atomowa jak amerykanie.

Zostaw własny komentarz