Nagrodźmy tych, którzy w trakcie wojny ryzykowali życie dla Polaków


Państwo Izrael w 1963 r. ustanowiło słynny medal i dyplom Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, który otrzymują osoby, które w trakcie II wojny światowej z narażeniem życia ratowały Żydów. Może warto byłoby ustanowić taki medal dla osób, które ryzykowały życie dla Polaków?

Medal Sprawiedliwej wśród Narodów Świata Marty Bocheńskiej / fot. Michał Józefaciuk, CC-BY-SA-3.0

Medal Sprawiedliwej wśród Narodów Świata Marty Bocheńskiej / fot. Michał Józefaciuk, CC-BY-SA-3.0

Izraelski medal przyznaje kapituła Instytutu Jad Waszem, który zajmuje się historią żydowskich ofiar Holokaustu. Mogą ją otrzymać nie-Żydzi, którzy bezinteresownie uratowali Żyda, narażając przy tym swoje życie. Do tej pory w ten sposób uhonorowano ponad 6 tys. Polaków. Sprawiedliwy może otrzymać honorowe obywatelstwo Izraela, a jeśli w nim mieszka to otrzymuje od państwa rentę w wysokości średniej pensji.

W Polsce rolę Jad Waszem mógłby przejąć IPN, który dysponuje odpowiednimi archiwami, opracowaniami oraz historykami. Instytut miałby największe możliwości do weryfikacji osób wytypowanych do nagrody. Ponadto w zbiorach IPN-u już jest wiele relacji osób, które ofiarnie ratowały Polaków. Taki medal powinien nadać Prezydent RP, co nadałoby mu odpowiednią rangę.

Nie trzeba przypominać, że to jednak głównie Polacy byli zagrożeni lub ratowali innych. Jednak nie można zapomnieć o co prawda rzadkich, ale jednak niezwykle szlachetnych przypadkach ludzi, którzy nieśli ofiarnie pomoc naszym rodakom. Dla nich powinniśmy ustanowić tę nagrodę, by chociaż moralnie wynagrodzić ich bohaterstwo.

Uhonorowani mogliby zostać m.in. Ukraińcy, którzy ratowali Polaków przed wołyńską rzezią. Nie było ich wielu, ale w zbiorach IPN są relacje Polaków i Ukraińców, które mówią o takich zachowaniach. Warto wiedzieć, że wówczas nie tylko za pomoc dla Polaków, ale nawet za okazaną im litość groziła śmierć. Znanych jest co najmniej kilka przypadków, gdy członek UPA łapiąc Polaka mówił, by ten położył się na ziemi i udawał, że nie żyje, po czym oddawał niecelne strzały. Tak, by jednocześnie uratować złapanego, jak i nie zostać zabitym przez kompanów.

Do rozważenia pozostaje sytuacja, czy medal należałby się za jednostkowy przypadek, czy znaczenie miałby także cały życiorys kandydata. Wydaje mi się jednak, że przy każdym wniosku można by to rozważać indywidualnie. Ustanowienie takiej nagrody pokazałoby, że Polacy nie zapominają. Medal Sprawiedliwej wśród Narodów Świata oparto na nauczani judaizmu, iż:

„jeśli człowiek niszczy jedno życie, to jest tak, jak gdyby zniszczył cały świat. A jeśli człowiek ratuje jedno życie, to jest tak, jak gdyby uratował cały świat.”

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

6 komentarzy

  1. Gorol pisze:

    Bardzo dobry pomysł. Oby pseudopatrioci nie zaczęli tego pomysłu kontestować. Tu nie chodzi o to, żeby wybielać kogoś, ale oddać szacunek.

  2. Piotrek pisze:

    Najpierw nauczmy się szanować tych, którzy kogoś ratowali bez względu na poglądy i narodowość, nauczmy się szanować odmienność wiary, przekonań politycznych, historii i spojrzenia na nią. Nauczymy się szanować siebie. Medal sam z siebie tego nie zmieni. Podejrzewam, że ludzie nie będą go chcieli odbierać. Kasę włożoną w medal włóżmy w edukację ludzi. To będzie medalem.
    Medal w takiej postaci jak zaproponowany będzie zaklinaniem rzeczywistości...
    PS. IPN najmniej nadaje się na weryfikatora tego kto ma prawo a kto nie. U nich Pamięć Narodowa sprowadza się do wielbienia podziemia, koniecznie antykomunistycznego, wielbienia Piłsudskiego i całej II RP i tworzenia mitów narodowych...

  3. MateoMi pisze:

    Zaraz by było..., że po co, na co, że niepotrzebne, bo nam tak źle.

    • Piotrek pisze:

      No to będziem się kisić w sosie własnym duszonym w absurdu oparach. Uratowaliśmy 20 tys. Żydów, a jakieś 4 mln już nie; bo Ukraińcy to mam kuku zrobili - ale wcześniej my z ich świątyń spichlerze; bo Rosjanie nas okupowali, ale wcześniej to my i pisać nie tego...
      Musi umrzeć pokolenie urodzone w latach 60 tych, ludzi dla których co nacja to szufladka, dla których Marszałek P. to świętość, a historia jak wiara - nie do podważenia.

      • Ars pisze:

        Uratowalismy wiecej. U nas za to byla kara smierci. Nie nalezy od ludzi wymagac herozimu - biernosc to nie denuncjacja. To Francja niech sie wstydzi.

        • Piotrek pisze:

          Bierność do denuncjacja, bierność to wydanie wyroku, bierność to cała masa rzeczy które powinny być zmienione.
          Niestety zbyt często nie byliśmy jako naród bierni - są badania mówiące, że gros ludzi zginęło, bo inni zwykli donosili na nich. Przecież na wsiach czy w małych mieścinach jakich wiele było po Polsce władzę miał nie Niemiec a granatowy który wiedział co się dzieje...

Zostaw własny komentarz