Zdradzone AK |
17 lipca 1944 roku we wsi Bogusze agenci NKWD aresztowali cały sztab wileńskiego AK. Oficerowie polscy odmówili podporządkowania się gen. Berlingowi i stronie sowieckiej. W tej sytuacji ich los był przesądzony.
70 lat temu wileńskie oddziały AK w ramach akcji „ostra brama” odbiły z rąk niemieckich Wilno, całej akcji przewodził „Wilk” Krzyżanowski. Wkrótce na Wileńszczyznę wkroczyły wojska sowieckie, które w trybie natychmiastowym zażądały poddania i rozbrojenia się formacji AK. Według planów sowieckich akowcy mieli rozwiązać własne jednostki i zasilić szeregi Berlinga (dziś rzadko wspomina się o tym, że 90% stanowisk kierowniczych w jednostkach polskich na wschodzie obsadzonych było przez Sowietów z kontrwywiadu, często nie znający nawet języka polskiego). Nie budzą więc zdziwienia opinie byłych weteranów bitwy o Wilno: „Wilk” Krzyżanowski został aresztowany z całym sztabem, bo nie chciał podporządkować się gen. Berlingowi, który już dwa lata temu przeszedł na stronę sowiecką.
Dowódcy z armii czerwonej zaproponowali AK spotkanie i wypracowanie porozumienia, w ten sposób miano ustalić dalsze plany walki z Niemcami na północno - wschodnich ziemiach polskich. Rozmowy odbywać się miały we wsi Bogusze, Polacy najwyraźniej zaufali Sowietom gdyż na umówione miejsce przybył sztab wileńskiej AK. Szybko okazało się iż jest to podstęp, zebrano razem głównych „wrogów ludu” i pośpiesznie aresztowano (pojmano ponad dwudziestu oficerów partyzantki AK okręgu Wilno). Po 17 lipca 1944 roku ponad sześć tysięcy żołnierzy zostało rozbrojonych i przez obóz w Miednikach wywiezionych w głąb ZSRR, do Kaługi.
Sowieci oddzielili oficerów od szeregowych żołnierzy AK, wszyscy zostali osadzeni w obozie za drutem kolczastym. Wielu jednak akowców uniknęło aresztowania, wycofali się oni w rejon puszczy Rudnickiej gdzie ścigani przez NKWD kontynuowali partyzancką walkę. Sowieci skierowali do walki z Polakami samoloty, czołgi etc. Powszechnie rozumiano, że rok 1944 będzie początkiem walki z nowym okupantem.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
bardzo ważny i (niestety) mało znany epizod. warto poświęcić tej tematyce więcej publikacji
Autor pisze:
„70 lat temu wileńskie oddziały AK w ramach akcji „ostra brama” odbiły z rąk niemieckich Wilno”.
Jak można tak (mówiąc delikatnie) mijać się z prawdą historyczną?
Oddziały AK nie zdobyły samodzielnie Wilna. Akcja „Ostra Brama” nie odniosła sukcesu. Sowieci nie przyszli na gotowe. To Armia Czerwona wyparła Niemców z Wilna. W walkach o Wilno Armię Czerwoną wspierały oddziały AK. Przy czym należy zwrócić uwagę na proporcje. W operacji wileńskiej walczyło ok. 100 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej. Oraz ok. 4 - 5 tysięcy żołnierzy AK. A zatem udział liczebny AK w tej operacji - to 4 - 5%. Ale rola AK w tej operacji była jeszcze mniejsza, ponieważ oddziały AK nie dysponowały artylerią, czołgami czy lotnictwem.
Co do współdziałania oddziałów AK z Armią Czerwoną - w II wojnie światowej nieraz zdarzało się, że oddziały frontowe Armii Czerwonej korzystały ze wsparcia miejscowej konspiracji - i przeważnie była to zgodna współpraca. Ale po bitwie pojawiały się realia polityczne - ponieważ wojnę toczy się dla realizacji celów politycznych. Cele polityczne AK (Wileńszczyzna dla Polski) były sprzeczne z celami wyznaczonymi dla koalicji antyhitlerowskiej w Teheranie przez Wielką Trójkę (Linia Curzona jako granica między Polską a ZSRR).
Dla żołnierzy AK wstąpienie do Armii Berlinga było realną szansą dalszego udziału w wojnie. I wielu żołnierzy AK z tej szansy skorzystało. Odmowa wstąpienia do Armii Berlinga była traktowana jako odmowa walki przeciw hitlerowcom. A konsekwencją tego było internowanie w obozach w głębi Rosji. Przypomnijmy: w tym samym czasie, w lipcu 1944 roku, pełną parą pracowały komory gazowe KL Auschwitz. Wielu żołnierzy AK wolało iść do obozów, niż walczyć w szeregach armii Berlinga o położenie kresu hitlerowskiemu ludobójstwu.