Nie takie oczywiste… kilka informacji o liczebności i składzie społecznym PZPR (1948-1990) |
Już blisko ćwierć wieku minęło od chwili, gdy Mieczysław F. Rakowski zmęczonym, pełnym napięcia i wzruszenia głosem nakazał: „sztandar PZPR wyprowadzić”. Partia, która zdobyła władzę per fas et nef as, została zmuszona przez sytuację międzynarodową i gospodarczą do oddania steru rządów (niektórzy dowodzą, iż pozwoliła na to w trosce o dobro państwa). Schodziła ze sceny politycznej „ze szczupłym aktywem, zmęczona psychicznie i fizycznie, z biernymi w przeważającej mierze masami członkowskimi” oraz z minimalnym wpływem na społeczeństwo.
PZPR w badaniach sondażowych
Partia stanowiła i stanowi nadal obiekt badań. Dzięki temu wiemy o jej funkcjonowaniu coraz więcej, a obszary „białych plam„ ulegają zacieraniu. Nikt, kto poważnie myśli o badaniu partii władzy w krajach socjalistycznych nie może twierdzić, że w tych ugrupowaniach „nic nigdy się nie zmieniało„. Po 1956 r. funkcjonujący model stalinowski przestał być – jak ujął to Palmiro Togliatti – obowiązujący. Wprowadzane modyfikacje nie naruszały wszakże jego cech podstawowych. Należały do nich kierownicza rola partii, nadrzędna pozycja ZSRR, eliminacja opozycji politycznej, dogmat o klasie robotniczej, cenzura prewencyjna i stale gotowe do działania ”organy” (w tym wojsko). Warto podkreślić, że dopuszczano występowanie różnych konfiguracji owych cech w zależności od bieżących potrzeb politycznych poszczególnych partii.
Jak wspomniałem powyżej partia jest obiektem różnych badań, w tym prowadzonych przez istniejący od 1958 r. Ośrodek Badania Opinii Publicznej (OBOP).
W badaniach tych - co chyba nie powinno dziwić - bywa różnie oceniana przez Polaków. W 1998 r. partię „zdecydowanie dobrze„ oceniało 2 proc., „raczej dobrze„ 15 proc., „raczej źle„ 26 proc., „zdecydowanie źle” 17 proc. Ocenę dobrą wystawiło 17 proc. natomiast negatywną opinię wyraziło 43 proc. badanych (aż czy tylko?). Warto podkreślić, że w tym badaniu „wyłowiono” znaczny odsetek ludzi, który nie mieli wyrobionego zdania na temat roli PZPR w dziejach kraju (40 proc.). Tak wysoki procent ”bez zdania” jest intrygujący, bowiem ankietę przeprowadzono zaledwie osiem lat po rozwiązaniu partii. Natomiast jednoznacznie oceniano powody wstępowania do partii. Aż 80 proc. respondentów uznawało, że zasadniczym motywem akcesu do partii była ”troska o dobro własne”. Motywy ideologiczne (szczególnie po 1956 r.) miały odgrywać minimalną rolę, co w dużej mierze pokrywa się z badaniami Edmunda Wnuk – Lipińskiego (1988).
Kolejne badania z 2008 r. pokazują, że większość Polaków nadal negatywnie oceniała rolę PZPR w historii kraju (38 proc.). Jeżeli wierzyć sondażom nosicielami negatywnych opinii na temat „Przewodniej Siły Narodu„ są przeważnie mieszkańcy dużych miast. Jednocześnie 19 procent respondentów było skłonne przyznać „Sumieniu Klasy Robotniczej„ (Deklaracja ideowa PZPR 1948 r.) pozytywne znaczenie. Jednak tylko 1 procent pytanych uważał, że partia zapisała się ”zdecydowanie dobrze” w dziejach Polski. Pozytywne opinie częściej można spotkać u mieszkańców wsi, wśród emerytów i byłych pracowników służb mundurowych.
Celem niniejszego tekstu jest przybliżenie czytelnikowi ogólnych informacji o liczebności i składzie socjalnym PZPR. Skłoniły mnie do tego m. in. zaprezentowane wyniki badań socjologicznych. Jak wykazują wyżej zaprezentowane badania OBOP (1998) pytani o te kwestie Polacy mają zauważalne trudności z udzieleniem poprawnych odpowiedzi. Wystarczy wspomnieć tylko, iż właściwy procent tzw. upartyjnienia społeczeństwa potrafiło prawidłowo określić tylko 9 proc. badanych (aż 1/3 nie miała żadnej wiedzy na ten temat). Podobne trudności respondenci napotykali np. przy wskazaniu danych liczbowych związanych z obsadą stanowisk kierowniczych w Polsce w latach 80.
W kontekście badań opinii społecznej odnoszących się do Polski „ludowej„ (a więc także do PZPR) warto przypomnieć słowa socjologa prof. Jana Błuszkowskiego: „Sympatie do PRL falują. W zależności od [bieżących] wydarzeń politycznych od ugrupowań, które [aktualnie] sprawują władzę. Szczególne istotna jest ta uwaga, gdy analizujemy odpowiedzi zawierające elementy ”wartościujące”.
Liczebność
PZPR była ugrupowaniem masowym. Jej szeregi liczono początkowo w setkach tysięcy, a z biegiem lat w milionach członków i kandydatów. Zgodnie z założeniami Podstawowe Organizacje Partyjne (POP) miały funkcjonować w zakładach pracy, uspołecznionych gospodarstwach rolnych, jednostkach wojskowych (w sposób jawny od 1948 r.). Zadaniem członków partii było propagowanie idei komunistycznej w miejscu zatrudnienia oraz zamieszkania. W 1949 r. zewidencjonowano 1 361 000 członków PZPR, 1956 r. 1 376 000 członków, 1969 r. 2 095 684 członków, 1970 r. 2 319 000 członków, 1980 r. około 3 000 000 członków, 1989/90 około 2 000 000 członków.
W latach 70. na fali entuzjazmu partyjnego, osiągnięć gospodarczych (złudnych w rezultacie) i pewnej liberalizacji sytemu przyznawano grupowo legitymacje partyjne. Należy jednak pamiętać, że przyrost liczby członków partii miał charakter skokowy. Dobrze ilustruje to sytuacja z „dekady Gierka”. W pierwszej jej połowie liczba członków partii wzrosła o 5 proc., natomiast pomiędzy 1975 r. a 1980 r. odnotowano wzrost aż o 27 proc. Wówczas odniesiono wielki statystyczny sukces, bowiem co siódmy Polak w przedziale wieku 18-65 lat był członkiem partii, a co szósty w przedziale wieku 30-50 lat. Stopień tzw. upartyjnienia społeczeństwa w latach 70. szacowna na około 12 proc. Dla porównania można podać, że Bułgarska Partia Komunistyczna liczyła w 1947 r. ok. 500 000 członków, a w 1966 r. 611 179 członków przy liczbie obywateli ok. 8 200 000 (upartyjnienie ok. 7,5 proc.).
W ruchu komunistycznym ważna była nie tylko liczba członków partii ale także struktura społeczna partii. W razie pojawienia się niekorzystnych tendencji podejmowano zdecydowane działania. Na przykład w NRD, gdy na początku rządów Ericha Honeckera zauważono w SED nadmiar „pracowników umysłowych” po prostu na kilka lat zaprzestano przyjmować studentów i osoby, które nie miały pochodzenia robotniczego (1971-1977). Podobne zabiegi stosowano w Rumunii w drugiej połowie lat 60.
Dokładne spojrzenie na to zagadnienie pozwala dostrzec, że PZPR miała poważne problemy z pozyskiwaniem do własnych szeregów robotników. Jeszcze gorzej było z akcesem do partii osób z chłopskim rodowodem. To był wstydliwy dla partii paradoks. Ugrupowanie „oparte na sojuszu robotniczo – chłopskim„ miało poważne trudności ze zbilansowaniem składu społecznego tak, aby wyraźnie dominowali w nim robotnicy. Ponadto pojawił się istotny problem braku aktywności robotników. W latach 80. sytuacja była bardzo poważna. Alarmowano, że istniały komitety, gdzie wśród aktywistów partyjnych nie było robotników. Ich koledzy z „grupy umysłowej„ byli bardziej asertywni, zajmowali ważne stanowiska i prezentowali „wyższe uświadomienie polityczne„. Rozpatrując to z perspektywy ideologicznej było to niepowodzenie, z którego zdawano sobie sprawę już u zarania istnienia „zjednoczonej” partii. Sytuację ratowano poprzez okresowe wstrzymywanie przyjęć do PZPR, co miało miejsce na przełomie lat 40. i 50. Inną metodą było stosowanie zupełnie sztucznego zabiegu, swoistej sztuczki „socjologiczno – statystycznej”. Przy zatrudnieniu nowych pracowników nakłaniano ich do wstępowania do PZPR obiecując łatwiejszy dostęp do pożądanych dóbr (mieszkania, talony na auta). Po drugie obowiązywała (nieformalna) zasada którą nazywam ”partyjną proporcją”. Po prostu przyjmowano ”przelicznik” przy przyjmowaniu do partii. W woj. gdańskim w latach 80. przyjmowano jednego pracownika umysłowego dopiero, gdy zarejestrowano czterech robotników.
Powyższe uwagi ogólne można zaprezentować na przykładzie gdańskiej organizacji partyjnej (1948-1990). W 1947 r. (przez „zjednoczeniem„) PPR w woj. gdańskim liczyła 29 500 członków (20 643 robotników (70 proc.), 4 783 chłopów (16,2 proc.), 2 714 inteligentów (9,2 proc.) oraz 1 345 członków i kandydatów (4, 6 proc.) zarejestrowanych, jako „inni„. W czasie obrad I Wojewódzkiej Konferencji Sprawozdawczo – Wyborczej KW PZPR w Gdańsku (czerwiec 1949) na 361 delegatów reprezentujących około 60 000 organizację partyjną 64,8 proc. stanowili robotnicy, 13,3 proc. chłopi, a 21,6 proc. pracownicy umysłowi. W 1971 r. gdańska PZPR liczyła 99 083 członków, z czego 45,1 proc. to robotnicy, 6,7 proc. chłopi i 42,2 proc. pracownicy umysłowi. W połowie roku 1980 – już w warunkach ”małych województw” - odnotowano 105 747 członków (robotnicy 47,9 proc., chłopi 5,1 proc., pracownicy umysłowi 43,8 proc.). Według danych z grudnia 1989 r. do gdańskiej PZPR miało należeć 64 712 osób, z czego 40 proc. Stanowili robotnicy (chłopi 5,5 proc, pracownicy umysłowi 54 proc). Analizując zaprezentowane dane należy pamiętać, że odnoszą się one do stosunkowo dobrze zurbanizowanego obszaru. W przypadku województw rolniczych (np. olsztyńskie, białostockie, koszalińskie) proporcje nie były tak korzystne.
Literatura (wybrana):
A. Dudek, Reglamentowana rewolucja. Rozkład dyktatury komunistycznej w Polsce 1988-1990, Kraków 2005.
I. Mirecka, Świat wg OBOP [w:] Przegląd 2003, nr 8.
Pamięć o PZPR. W pięćdziesiątą rocznicę powstania Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Warszawa 1998.
PZPR a „Solidarność” 1980-1981. Tajne dokumenty Biura Politycznego, wstęp T. Kozłowski, Warszawa 2013.
PZPR jako machina władzy, red. D. Stola i K. Persak, Warszawa 2012.
Sztandar PZPR wyprowadzićhttp://www.youtube.com/watch?v=sJMq5HFU9ho [dostęp: 10 VI 2014 r.].
TNS OBOP: PZPR zapisała się negatywnie - uważa więcej niż co trzeci Polak. Tekst pod adresem: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,6051465,TNS_OBOP__PZPR_zapisala_sie_negatywnie___uwaza_wiecej.html [dostęp: 10 VI 2014].
Władza w PRL. Ludzie i mechanizmy, red. K. Rokicki i R. Spałek, Warszawa 2011.
E. Wnuk-Lipiński, Demokratyczna rekonstrukcja. Z socjologii radykalnej zmiany społecznej, Warszawa 1996.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Bardzo ciekawy i rzeczowy artykuł.
Nie wiem czy porównanie z Bułgarią jest najbardziej trafne. Warto dodać, że w krajach sąsiadujących z PRL (NRD i Czechosłowacji) stopień upartyjnienia był wyższy niż u nas.
Ciekawe jakby prezentował się skład pochodzenia Rady Państwa, czy pochodzenie chłopskie, robotnicze, czy może inteligenckie.
Ciekawe czy ktoś potrafi odpowiedzieć na pytanie ilu dawnych członków PZPR oraz innych PRL-owskich organizacji politycznych zasila dziś opozycję, a ilu obóz rządzący. Piszę te słowa w roku 2021 i odnoszę wrażenie, że niemal wszystkie osoby politycznie poprawne w PRL są dziś właśnie w opozycji, ale chętnie zapoznałbym się z wynikami jakiś rzetelnych badań na ten temat. Ewentualnie proszę o kontakt na adres jareksteliga małpa gmail.com
To chyba nie taki podział. Członkowie PZPR to w dużej części etatyści, przy tym etatyzm to nie jest pojęcie ideologiczne a ekonomiczne i w mniejszym lub większym stopniu przewijał się przez całą historię, chociaż można dyskutować kiedy i gdzie miał sens a gdzie i kiedy tego sensu nie miał. Co do ideologii PZPR to każdy wiedział że jest, tylko że nikt jej nie znał. Po drugiej stronie stoi czerwona burżuazja wywodząca się ze służb PRL-owskich czy z resortów siłowych itp. Krótko mówiąc z tych co pilnowali porządku w państwie. W wyniku zawirowań politycznych stracono kontrolę nad tymi co tą kontrolę sprawowali. Kłania się tu stary problem który Rzymianie streścili w maksymie „Quis custodiet Ipsos custodes”, czyli kto upilnuje pilnujących. Nikt nie upilnował i mamy problem. i