„Praca” w propagandzie PRL |
VIII Plenum KC naszej partii dokonało historycznego zwrotu. Stworzyło ono nowy okres naszej pracy, nowy okres w dziejach budownictwa socjalistycznego w Polsce, w dziejach narodu. Kierownictwo partii powiedziało klasie robotniczej i całemu narodowi całą prawdę, prawdę bez osłonek i niedomówień o naszej sytuacji gospodarczej i politycznej, o trudnościach, które trzeba przezwyciężyć, by pójść naprzód i uzyskać trwałą poprawę życia ludzi pracy w Polsce.
Tak przemawiał do ludzi pracy Władysław Gomułka (24 października 1956 roku). W tym znanym i jakże długim tekście co chwila pojawiają się wzmianki o klasie robotniczej, pracy, wysiłku, wydajności etc. Słowa towarzysza Wiesława odzwierciedlają teoretyczną istotę Polski Ludowej. Podstawę społeczną komunizmu w Polsce stanowiła klasa robotnicza, inteligencja pracująca i partia - o nazwie skojarzonej z pracą. Był to model przeszczepiony z ZSRR gdzie ludność podzielono według kryteriów socjologicznych - na lud pracujący i jego wrogów, spekulantów i błądzących intelektualistów.
W PRL tak jak w ZSRR starano się przebudować społeczeństwo polskie na wzór fabryczny. W takim świecie każdy wypełniał swoje „mrówcze” zadania i o nic nie pytał. Retoryka propagandy pracy wypełniła podręczniki szkolne, słownictwo polityczne, prasę, radio, TV etc. Robotnicze społeczeństwo co chwilę miało odpowiadać na wezwania partii i stawać do „walki o plan 4, 5 czy 6 letni”. Te pseudo ekonomiczne programy gospodarcze przynosiły więcej strat niż korzyści. Oczywiście rzeczywisty stan świata pracy był osnuty propagandą i masą kłamstw. Niedociągnięcia i zaniedbania władz maskowano np. filmami dokumentalnymi, które następnie wyświetlano w całym kraju. Filmy propagandowe dotyczące klasy robotniczej osiągnęły szczyt w okresie gierkowskim (tzw. propaganda sukcesu).
Paradoksem i klęską systemu komunistycznego było jednak to, że w demokracji ludowej strzelano do klasy robotniczej. W ten sposób partia uderzyła w swoje ideologiczne podstawy i finalnie straciła zaufanie u ludzi pracy. Robotnicy żyli w strasznych warunkach, w pracy często brakowało narzędzi i innych podstawowych materiałów. Wystarczy przypomnieć obrazy, które przytaczał Ryszard Kapuściński w reportażu pt.: To też jest prawda o Nowej Hucie („Sztandar Młodych”, 30 IX 1955, nr 234): Oto kobieta – mieszkanka hotelu robotniczego – będzie rodziła dziecko. W tym pokoju mieszka jeszcze sześć dziewcząt. Po trzech miesiącach powinna wrócić do pracy. Nie wraca: pracuje w Hucie, kilka kilometrów od hotelu, a musi karmić dziecko cztery razy dziennie. Wszelako każą przynieść jej zaświadczenie, że pracuje. Tak, ale ona nie może go dostarczyć. Wtedy przychodzi hotelowy, zabiera jej pościel, zabiera wszystko, co nie jest jej własnością: kobieta z maleństwem zostaje na deskach.
Propaganda pracy rodem z PRL poniżej.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
„Zakład pracy Twoim drugim domem” - to mogłoby i dzisiaj zawisnąć w korpo 🙂