„Strefa interesów” – M. Amis – recenzja


Strefa interesów. Mroczne pojęcie związane z terenem, który obejmował niemiecki obóz koncentracyjny. Czy tam, w anus mundi, mogłoby zdarzyć się coś pięknego? Przecież Interessengebit kojarzy się przede wszystkim z wyzyskiem i ludobójstwem. Jak tam można było mówić o uwiedzeniu cudzej żony, rozmyślać o tym, jak bardzo nienawidzi się swojego męża czy też przejmować się losem kogokolwiek. Jak możliwe było normalne życie w obłoku krematoryjnego dymu? I to wszystko równolegle do schyłku III Rzeszy: klęski stalingradzkiej i porażce na Łuku Kurskim.

strefaJeśli ktokolwiek szukałby analogii pomiędzy Angelusem Thomsenem, fikcyjnym bratankiem Martina Bormanna i pracownikiem IG Farben Industrie, a Maximilianem Aue z Łaskawych srodze by się zawiódł. Angelus nie jest ani takim erudytą, ani nie nadweręża mieszczańskiej moralności związkami z mężczyznami. On po prostu kolekcjonuje kobiety, nawet gdy są cudzymi żonami. To jednak mieści się jeszcze jakoś w moralności SS i III Rzeszy. Dodatkowo Thomsen zagubiony jest w strefie interesów, gdzieś w Polsce, pomiędzy Katowicami i Krakowem. Strefa interesów? Katowice i Kraków? Dlaczego nie napisano wprost, że chodzi o KL Auschwitz!

A jednak, uniwersum Angelusa i jego kolegi Borisa nie nosi wyraźnej nazwy. Nawet komendant obozu nazywa się jakoś obco: Paul Doll. Pomimo tego wszystkiego czytelnik znający historię kompleksu obozowego Auschwitz-Birkenau-Monowitz znajdzie w powieści Amisa wiele wydarzeń i postaci, które można by w ciemno powiązać z prawdziwymi wydarzeniami. Literatura nie byłaby sobą, gdyby po prostu odzwierciedlała historię. Autor w brawurowy sposób przeorał wszystko to, co zwyczajowo kojarzy nam się z niemieckimi obozami koncentracyjnymi i podał nam opowieść o hitlerowskiej nocy Walpurgii, która sama obłąkańczo dąży do katastrofy.

Patrząc na obóz i III Rzeszę oczami Thomsena dostrzegamy nie tylko mord i szaleństwo, ale przede wszystkim ekonomię i seks. Władza daje mu możliwość często przypadkowych kontaktów seksualnych, a także pozwala na zagłębienie się w procesy wytwórcze jednego z największych niemieckich koncernów. I byłoby tak aż do dramatycznego końca Niemiec, gdyby nie chęć romansu z żoną komendanta Dolla. Jest to o tyle nietypowe, że nagle kontakt Angelusa z kobietą nie sprowadza się do stosunku. Jest nawet pełen obstrukcji, żeby nie rzec impotencji. Czy właśnie ta sytuacja popchnie szczęśliwego Neffe Reichsleitera do współudziału w sabotażu? A może będzie to tylko przejaw dekadencji i znudzenia władzą?

Czy opis KL Auschwitz w książce Amisa nie staje się przez tą SS-mańską codzienność płytki? Raczej nabiera nowej głębi i pozwala na zrozumienie szokującej dla wielu prawdy: niemieckie obozy koncentracyjne to nie tylko śmierć i upodlenia. To także życie, w tym życie towarzyskie i kulturalne. Nie można bowiem wymagać od załogi obozu żeby napawała się martyrologią więźniów! Amis dzięki konstrukcji swojej powieści dotyka najważniejszych części składowych KL Auschwitz: życia pozasłużbowego SS-mannów i ich żon, skomplikowanej sytuacji komendanta, którego powoli przerastają stawiane mu oczekiwania i więźniów, w tym tych Geheimnisträgerów z Sonderkommando, którzy własnymi rękami spalali swój lud. Ta pulsująca, momentami przeerotyzowana i obrazoburcza konstrukcja zmusza czytelnika do refleksji.

Zaskakujące jest także zakończenie. Gdy wygasły ognie Walpurgii i przetoczył się zmierzch bogów, dwie postacie: przypadkowy sabotażysta i była żona komendanta największego obozu zagłady, niespełnieni kochankowie stają wobec dylematu: czy rodzinom zbrodniarzy należy się życie po obozie? Czy żona komendanta może wyjść ze strefy interesów, otrząsnąć się i pójść dalej? Czy życie zostało tylko dla Ocalonych, dla tych, którzy mają tatuaż nie tylko na przedramieniu – ale jak trafnie zauważa Angelus – również w duszy?

Powieść Martina Amisa nie przynosi żadnych odpowiedzi. Powojenny finał jeszcze bardziej komplikuje całość somnabulicznego opisu strefy interesów. Jednak taka powieść bezwzględnie była potrzebna. I nie tylko można ją przeczytać, ale przede wszystkim trzeba. Bo tylko tak można odważyć się na zadanie podstawowego dla strefy interesów pytania: „dlaczego?”

Plus/Minus:

Na plus:

+ budowa narracji

+ odwaga w stawianiu niewygodnych pytań

+ przewrócenie znanego nam świata obozów koncentracyjnych

 

Na minus:

- brak

Tytuł: Strefa interesów

Autor: Martin Amis

Wydawnictwo: Rebis

Rok wydania: 2015

ISBN: 978-83-7818-572-7

Liczba stron: 418

Oprawa: twarda

Cena: 37,90 zł

Ocena recenzenta: 10/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz