Skąd się wzięła Wielkanoc? W zrytualizowanym świecie Wielkiej Nocy


Wielkanoc jest najważniejszym świętem w religii chrześcijańskiej. Szczególnie w obrządku prawosławnym ten okres gra zasadniczą rolę, bowiem to właśnie jemu podyktowana jest cała doroczna liturgia. Podczas Wielkiej Nocy celebruje się śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, a obrzędy związane z tym świętem nawiązują ściśle do pory roku, a więc wiosny i jej wczesnego stadium. To okres przemijania zimy, kiedy nic się nie dzieje, a także czas boomu wegetacyjnego flory i fauny.

Ikona ukazująca sobór nicejski z 325 roku

Ikona ukazująca sobór nicejski z 325 roku

Wielkanoc w religii chrześcijańskiej pojawiła się po soborze nicejskim w 325 roku, kiedy to podjęto ważkie kwestie doktrynalne jak zdefiniowanie relacji między Jezusem Chrystusem a Bogiem, ogłoszenie symbolu wiary, czy ostateczne potępienie arianizmu, który w tamtym okresie był realnym zagrożeniem krystalizującego się chrześcijaństwa. Na tym soborze, zwołanym przez cesarza Konstantyna Wielkiego, ustanowiono datę Wielkiej Nocy, którą ustalono na pierwszą niedzielę po pierwszej pełni Księżyca. Było to przedłużenie zasad lunarnych, na których opierał się używany ówcześnie kalendarz juliański, a także kalendarz żydowski, który z kolei tak de facto był kalendarzem lunarno-solarnym. Ustanawiając datę Wielkiej Nocy na „kaprysach” natury, w tym przypadku Księżyca, musiano liczyć się z tym, że pełnie w tym czasie przypadały od 22 marca do 25 kwietnia. Uczestnicy soboru nicejskiego nie martwili się tym faktem. Wielkanoc miała przypadać w tym właśnie czasie, stała się świętem ruchomym, do którego przyporządkowywano święta przed nimi oraz zaraz po nich. I tak w zależności od wypadającej w kalendarzu Wielkanocy wypadał Popielec (Środa Popielcowa), Wielki Post, Wniebowstąpienie Pańskie, Zesłanie Ducha Świętego czy Boże Ciało. Naturalnie po oficjalnym ustanowieniu kalendarza gregoriańskiego w 1582 roku, pojawiły się zmiany. W kościele prawosławnym nadal praktykuje się Wielkanoc w starym stylu, bowiem tam obowiązuje kalendarz juliański.

Wielki czas w chrześcijaństwie

El Greko, Zmartwychwstanie Chrystusa (fragment)

El Greko, Zmartwychwstanie Chrystusa (fragment)

Obchody wielkanocne nawiązują do ostatnich dni życia Jezusa Chrystusa, a w tradycji chrześcijańskiej utarło się celebrować Wielki Tydzień, w którym najważniejsze dni to piątek, sobota i niedziela. W Wielki Piątek upamiętnia się śmierć na krzyżu Chrystusa. W Wielką Sobotę święcąc święconkę w koszykach, odwiedza się symboliczne groby, w których znajduje się ciało mesjasza. Z kolei w Wielką Niedzielę świętuje się zmartwychwstanie Jezusa i jest to kulminacyjny moment całych świąt. Wedle tradycji biblijnej Chrystus wstał z grobu nocą, stąd też nawiązanie w nazwie świąt i podkreślenie tej pory dnia tak jak całego tygodnia mianem „Wielkiej„. Po tym dniu następuje kolejny wolny od pracy, a więc Poniedziałek Wielkanocny, który znany jest bliżej „Lanym„, bądź nawiązujący do gwarowego określenia ”Śmigus Dyngus”. Dzień ten, szczególnie w polskiej tradycji, poprzez masowe oblewanie się wodą, to nawiązanie do dawnych zwyczajów starosłowiańskich i o pogańskim rodowodzie.

Pogańsko – ludowe ślady Wielkanocy

Wraz z obchodami wielkanocnymi powiązanych jest wiele zwyczajów ludowych. Część z nich wywodzi się jeszcze z czasów starosłowiańskich i łączy się z wielkim świętem Jarego (Jare Gody). Kultura ludowa to nośnik dawnych tradycji religijnych i życia codziennego pochodzącego z czasów przedchrześcijańskich, jednakże dziś przekazywane one są z mocnym ubarwieniem chrześcijańskim. W przypadku Wielkanocy w polskiej tradycji ludowej pojawiają się takie zwyczaje jak śniadanie wielkanocne, pisanki i Święconka. Ponadto w kręgu wielkanocnych obchodów wspomnieć należy o Śmigusie Dyngusie, który ma rodowód pogański, podobnie o dziadach śmigustnych, Rękawce, Emausie, walatce, z kurkiem po dyngusie, zwyczaj pojawiania się tzw. Siudej Baby w Lany Poniedziałek, a także wieszaniu Judasza, pogrzebu żuru i śledzia, pucheroków, przywołuków, palm wielkanocnych, Palmowego Jezuska oraz Śmiergusta. Wszystkie te praktyki, tradycje i święta organizowane były przed, w trakcie i po okresie wielkanocnym. Co ważne, wszystkie nawiązywały do okresu wczesnowiosennego, w którym natura budziła się po zimowym śnie. W ludowym kalendarzu okres ten zajmował bardzo ważne miejsce, do którego ludność przykładała wagę w sposób szczególny. Już w pierwszy dzień wiosny, a więc na 21 marca organizowano paradę, która miała na celu pożegnanie zimy w osobie Marzanny, zdobnej kukły, którą trzeba było złorzeczyć, potrząsać i tarmosić, a następnie podpalić i utopić w pobliskim akwenie, aby wraz nurtem wodnym, albo w jego odmętach poszła precz i ustąpiła miejsca wiośnie. Kult Marzanny, jako zwyczaj ludu polskiego zauważył w ciągu XV w. kronikarz Jan Długosz.

Terra Mater

Terra Mater

To on wiązał ją z kultem rzymskiej Cerery, patronki wegetacji i urodzaju. Zatem już w kulcie Marzanny można było zobaczyć ścisłe nawiązania do nowego pory roku i warunków wegetatywnych jakie ta umożliwiała naturze. W zasadzie cały okresy Wielkiej Nocy, jego rytuału, zwyczajów, a także motywów jakie stale się tam pojawiały, było to nawiązanie do nowej pory roku, do sfer z zakresu płodności i urodzaju, do cyklu wegetatywnego zgodnego z poprawnymi właściwościami natury. Ponadto przynajmniej część zwyczajów ludowych zachowała dawne reminiscencje pogańskie, tzn. przedchrześcijańskie, jesteśmy też zobligowani do podkreślania faktu, iż zwyczaje,  o których mowa należałyby do najstarszych, a zatem miały charakter chtoniczny, archaiczny. Z kolei chtoniczne kulty nie dość, że nawiązują mocno do sfery płodności i urodzaju, to też wiążą się sferami umarłych i światem podziemnym, a także nawiązują do kultu Matki Ziemi (Terra Mater), który to jest najbardziej rozpowszechnionym, a przez to uniwersalnym, kultem na Ziemi. Jeszcze kilka set lat temu obchodzono w Polsce dwa Święta Zmarłych – to na początku listopada (tak jak nakazuje obecna tradycja katolicka), oraz na początku wiosny, kiedy to oddawano cześć duchom przodków, by wkupić się w ich łaski i przebłagać pomyślność na lepsze czasy. Starosłowiańskie święto Jarego było kilkudniowym cyklem świąt wyprawianych na przełomie zimy i wiosny. Jego głównym celem było przygotowanie się duchowe do okresu, który sprzyjał urodzaju, w którym cykl narodzin do życia flory i fauny miał swój początek. Z tego też święta wywodzi się tradycja malowania pisanek we wzory spotykane w kulturze słowiańskiej, a także poświęcania pokarmów, tych najbardziej rozpowszechnionych lub osadzonych w ogólnej symbolice wokół której oscylowała celebra Jarego. To wtedy narodziła się tradycja palenia i topienia Marzanny – personifikacja odchodzącej zimy, a także Śmigusa Dyngusa.

Konwersja: pogaństwo – chrześcijaństwo

Wydaje się, że Wielkanoc jest chyba najbardziej pogańskim z chrześcijańskich świąt, a jednocześnie, co zasygnalizowaliśmy już na wstępie niniejszego artykułu, jest to najważniejsze święto chrześcijan, bowiem u jego podstaw leżą fundamentalne zasady funkcjonowania pod znakiem krzyża. Jak już wykazaliśmy, wiele tradycji i rytuałów, które pojawiają się podczas Wielkanocy mają rodowód pogański, a w Polsce szczególnie widoczny rodowód słowiański. Ponadto, kiedy według tradycji historycznej na ziemiach polańskich Piastów nastało chrześcijaństwo w II połowie X w., tzn. w 966 roku, pierwszy historyczny władca książę Mieszko I ochrzcił się w jednym z romańskich baptysteriów właśnie na Wielkanoc. Obecnie obchodzimy 1050-lecie tego doniosłego wydarzenia, a rok 2016 w całości jest poświęcony obchodom Chrztu Polski. Co ciekawe, Mieszko I przyjął chrzest w marcu, bowiem wtedy przypadały święta wielkanocne, zatem w tym miesiącu obchodzimy okrągłą rocznicę tego zdarzenia. Wielkanoc, szczególnie dla historii Polski, ma więc kolosalne znaczenie, bowiem nawiązuje do podstaw wiary, która z kolei doprowadziła do rozbudowy państwa zgodnie ze wzorcami obowiązującymi wtedy w Europie. Pierwsi chrześcijanie – chrystianizatorzy pogańskich ziem słowiańskich wykorzystali święta Wielkanocne do własnych celów. Ponieważ sami mieli ustalone już po 325 roku ewentualne daty tego święta, zapoznawszy się ze zwyczajami chrzczonych ludów i wiedząc, że dla nich ten okres też był bardzo ważny, przemianowali ich święta na święta chrześcijańskie, modyfikując przy tym własne zwyczaje liturgiczne, przybliżając się i adoptując te, których piewcami byli dawni poganie. Stąd pisanki, święconka, Śmigus Dyngus i zwyczaje związane z ożywieniem natury uchwytne w motywach symbolicznych, potrawach, zachowaniach i obrzędach.

Bibliografia:

  1. Janicka-Krzywda Urszula, Zwyczaje, tradycje, obrzędy, Kraków 2013.
  2. Kopaliński Władysław, Słownik symboli, Warszawa 2015.
  3. Szyjewski Andrzej, Religia Słowian, Karków 2003.

Korekta: Diana Walawender

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

15 komentarzy

  1. mad pisze:

    Artykuł ciekawy, lecz uważałabym z tym stwierdzeniem jakoby Mieszko przyjął chrzest w marcu,gdyż są to tylko i wyłącznie hipotezy.:)

  2. Andrzej pisze:

    Prze czytałem całość jestem pod wrażeniem

  3. fijoł pisze:

    ale bzdury napisane pprzez faryzeuszy

  4. Komar pisze:

    Artykuł zawiera zabawne nieporozumienia językowe. Staropolskie określenie „Jare Gody” autor tłumaczy na język współczesny jako „Święto Jarego”. Tymczasem słowo „jary” - to nie jest imię własne, tylko przymiotnik. „Jary” - znaczy współcześnie: „wiosenny”. Pszenica jara - to pszenica wysiewana na wiosnę (w odróżnieniu od pszenicy ozimej, wysiewanej przed zimą). „Jare Gody” - to znaczy: „Święto wiosenne”, a nie „Święto Jarego”, podobnie jak „Złote Gody” - to nie znaczy: „Święto Złotego”.
    I jeszcze jeden kiks: podpis pod obrazem „Zmartwychwstanie Chrystusa”. Autor dokonuje rewolucyjnej zmiany pseudonimu malarza nazwiskiem Theotokopulos: dotychczas pisano „El Greco”.

  5. Klaudia pisze:

    Super

  6. lolek pisze:

    czemu marzana jes napisane marana

  7. zbyszko pisze:

    fajne... polecam przeczytać... jd

  8. BEATA pisze:

    NIE ROBIC UCZNIOM WODY Z MUZGU HISTORIA POLSKI JEST PRAWDZIWA

    • TOR pisze:

      Po pierwsze należy prawidłowo używać i stosować zasady ortografii np. MÓZGU. Po drugie uzywanie wielkich liter oznacza krzyk ‚a więc dlaczego panienka krzyczy? A po trzecie wmawianie społeczeństwu ‚że chrzest Mieszka zaistniał w historii to kłamstwo szyte grubymi nićmi. Nie wiadomo gdzie. Nie wiadomo dokładnie kiedy i nie wiadomo czy w ogóle. Przykład: w katedrze na płycie sarkofagu Bolesława Chrobrego był napis „zrodzony z chrześcijanki i poganina”. Płyta uległa „przypadkiem” zniszczeniu podczas remontu i to w czasie gdy trwały dyskusje nad terminem chrztu Mieszka. Jeszcze jeden pośredni dowód. Władca Rusi kijowskiej po swoim chrzcie opisanym w wielu współczesnych mu opracowaniach uzyskał przydomek Mądry, a Mieszko jak był Mieszkiem tak i dalej nim był. Archiwa kościelne tez milczą na temat miejsca i czasu (sic!!!).Tak więc raczej Mieszko chrztu nie brał, pozwolił natomiast mnichom na krzewienie religi.

  9. Mati pisze:

    ..tak, tak.. Z muzgu..

  10. Ja :) pisze:

    a ja lubię gofry

  11. george pisze:

    nie uzywalbym tezy powiazania Wielkiej Nocy z pora roku, bo co na to Argentynczycy i Australijczycy?

  12. Adam pisze:

    Chrześcijan wybito tysiące lat temu, dziś tacy są tylko z nazwy rzymsko katoliccy oprawcy. Wielkanoc to święto należące do pogan, ludzi wolnych, związanych z Bogiem, jak i siłami przyrody. Niestety zostało przywłaszczone przez kościół katolicki, właściwie wymordował prawowitych właścicieli i ukradł owe święto aby wabić i mamić, a symbolika i znaczenie została w dużej mierze przekręcona, wypaczona tak by jeszcze większą mieć władzę nad pospólstwem.
    Nawiązując do historii Mieszka I i przyjętego w 966r. przez Polskę „chrztu”, na pewno należało by uwzględnić fakt iż został wymuszony pod groźbą wymordowania przez najeźdźców Watykanu, wymordowania narodu. Mieszko nie miał wyboru, został po prostu zmuszony do sprzedania narodu owej organizacji która od zarania swych dziejów mordem i gwałtem odbierała prawo ludziom do wszystkiego.

Odpowiedz