„Randka z wrogiem” – L. Zachariasiewicz – recenzja


Na temat Armii Krajowej i polskiego podziemia z okresu II wojny światowej niejedno zostało już powiedziane i napisane. Na polskim rynku wydawniczym ukazuje się obecnie coraz więcej pozycji w całości poświęconych wojennym dziejom polskich kobiet – bohaterek, męczenniczek. Tym razem czytelnik ma do czynienia z czymś zdecydowanie bardziej kontrowersyjnym – książką opisującą losy damy do towarzystwa dla Niemców i Rosjan.

Wydawnictwo Naukowe PWN, w ramach serii Karty Historii, przedstawia czytelnikom dzieje ludzi rzuconych w wir wielkich zdarzeń, kształtujących XX-wieczną Europę. W swojej najnowszej odsłonie, we współpracy z Ośrodkiem KARTA, prezentuje losy Ludwiki Zachariasiewicz – „agentki AK, która na rozkaz dowódców nawiązuje współpracę z NKWD, a po wojnie wnika w struktury UB„. Ta historia została spisana na podstawie tekstów własnych autorki oraz 17-godzinnego wywiadu przeprowadzonego przez Alicję Wancerz-Gluzę – działaczkę społeczną, absolwentkę Uniwersytetu Warszawskiego, odznaczoną w 2000 r. jako ”Zasłużony Działacz Kultury”.

Randka z wrogiem zwodzi swoją niepozornością. Książka została wydana w standardowym formacie, jednak zawiera niewielką liczbę stron, dlatego jest cienka i bardzo lekka. Na przodzie miękkiej okładki znajduje się archiwalne zdjęcie w tonacji czarno-białej, przedstawiające młodą, uśmiechniętą Ludwikę Zachariasiewicz w towarzystwie dwóch mężczyzn. Kremowe kartki książki i średniej wielkości czcionka sprawiają, że czyta się ją wyjątkowo szybko. Właściwą historię wstępem opatrzyła Aleksandra Janiszewska, koordynator serii wydawniczej i zarazem redaktorka recenzowanej pozycji. Wspomina w nim o okolicznościach powstania relacji.

Historia jest prowadzona w narracji pierwszoosobowej, przez samą Ludwikę Zachariasiewicz. Użyto prostego języka mówionego, dzięki czemu książka zdecydowanie zyskuje na autentyczności i ma znamiona opowieści snutej przez 95-letnią seniorkę. Czytelnik poznaje losy autorki od momentu narodzin i błogich lat dzieciństwa, poprzez wybuch wojny i wstąpienie do konspiracji, aż do ustabilizowania życia w powojennej rzeczywistości. Jest to prawdziwa historia młodej kobiety – odważnej, którą niejednokrotnie ma się ochotę określić mianem ryzykantki, narażającej swą wolność i życie w trakcie konspiracyjnej misji. Ludwika Zachariasiewicz jawi się jako bohaterka, gdy opisuje szczegóły wykonywanych przez siebie zadań: dostarczanie nielegalnych papierów dla ukrywających się członków podziemia, życie u boku Rosjan z NKWD, pracę w UB i jednoczesne kontakty z Milicją Obywatelską czy ryzykowne akcje podejmowane na własną rękę. Jednocześnie widać, jak dwojaka moralnie była jej postawa i jak bardzo sama Ludwika na tym ucierpiała – dama do towarzystwa wroga, odrzucona przez bliskich znajomych, potępiana nawet przez najukochańszą babcię. Brawura w końcu doprowadziła do jej aresztowania, brutalnych przesłuchań i finalnie skazania na 10 lat więzienia w Fordonie.

Całość wzbogacono o niezmiernie ciekawe fotografie ze zbiorów rodzinnych oraz przedruki m.in. listu gończego, opinii więziennej czy wyroku sądowego, to wszystko zostało zgrabnie wplecione w treść. Osobiście chętnie ujrzałabym jeszcze więcej fotografii z młodości Ludwiki, być może w formie wkładki w środku książki.

Miłym zaskoczeniem, a jednocześnie wielkim plusem recenzowanej pozycji, okazało się posłowie. Dr hab. Janusz Marszalec dogłębnie analizuje w nim wydarzenia przedstawione przez autorkę. W efekcie otrzymujemy wywód, w którym każdy epizod zostaje przypisany znanym faktom historycznym. Stara się również, na podstawie rysopisów, zgadnąć, kim mogli być dowódcy Ludwiki Zachariasiewicz, w jej historii znani jedynie pod pseudonimami. Spekuluje, które tajemnice wyjawione przez agentkę w trakcie przesłuchania były prawdą, zaś które najprawdopodobniej kłamstwem. To wszystko zostało opatrzone przypisami. Ta część książki jest prawdziwą gratką dla wielbicieli historii.

Bardzo ciężko jest mi jednoznacznie ocenić Randkę z wrogiem. Z jednej strony chciałoby się powiedzieć, że temat pozostał niewyczerpany, a wręcz ledwo napoczęty. Za mało w tej historii szczegółów, zbyt szybko przeskakuje się z tematu na temat, przez co emocjonalność przeżyć zostaje zepchnięta na dalszy plan. Wielokrotnie odczuwałam niedosyt, gdy jakiś dramatyczny epizod nagle się urywał. Zawód poczułam także na polu postaci drugoplanowych, przewijających się przez życie Ludwiki i niejednokrotnie wywierających na nie wpływ. Sposób ich przedstawienia był nieco lakoniczny, przez co nie dawały się do końca „poznać”. Z drugiej strony w tyle głowy wciąż pozostaje świadomość, że ta historia została opowiedziana i spisana dopiero po 70 latach! Wszak pamięć ludzka potrafi być zawodna. Nie sposób zapamiętać każdego szczegółu wydarzeń, rysów twarzy obcych ludzi czy targających nami wówczas emocji. Jak sama Ludwika zresztą przyznaje, jej umysł niejedno wyparł, zapewne jako ochronę przed natłokiem uczuć i, być może, wyrzutów sumienia.

Niemniej jednak historia Ludwiki Zachariasiewicz fascynuje. Po lekturze żałuję, iż przyszło mi jedynie czytać książkę – tak bardzo pragnęłabym usłyszeć tę opowieść płynącą z jej własnych ust, móc zadawać pytania i zagłębiać się w szczegóły. Szczerze polecam, nie tylko czytelnikom zainteresowanym okresem II wojny światowej.

 

Plus minus:

Na plus:

+ kontrowersyjny temat

+ narracja pierwszoosobowa

+ archiwalne zdjęcia i przedruki dokumentów

+ posłowie

Na minus:

- nieco lakoniczny sposób przedstawienia niektórych faktów

 

Tytuł: Randka z wrogiem

Autor: Ludwika Zachariasiewicz

Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN, Ośrodek KARTA

Rok wydania: 2017

ISBN: 978-83-01-19203-7

Liczba stron: 136

Okładka: miękka

Cena: 29 zł

Ocena recenzenta: 8/10

 

 

Redakcja merytoryczna: Malwina Lange

Korekta: Jagoda Marek

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz