„Chicago w ogniu” – E. Camden – recenzja


Porywająca powieść historyczna, dla której inspiracją był niepodejmowany do tej pory w literaturze pięknej temat – wielki pożar Chicago. Miłość w obliczu katastrofy, czyli to, co każda fanka romansów lubi najbardziej!

Nieznana mi dotąd była twórczość Elizabeth Camden, choć autorka ma na swoim koncie już osiem powieści. Z wykształcenia historyk i bibliotekoznawca, swe czwarte dzieło osadziła w realiach XIX-wiecznego Chicago. Wydane w roku 2013 Into the Whirlwind w końcu zagościło również na polskim rynku dzięki Wydawnictwu Dreams.

Akcja powieści rozpoczyna się 8 października 1871 r., czyli w dniu wybuchu wielkiego pożaru Chicago, który strawił około 9 km2 zabudowy miasta. Czytelnik od razu poznaje głównych bohaterów powieści – Zacka Kazmarka i Mollie Knox, starających się za wszelką cenę ujść z życiem z pożogi. Brawurowa akcja kończy się jednak już po trzech stronach i przenosi do wydarzeń mających miejsce kilka dni przed katastrofą. Dla mnie zabieg ten był niczym kubeł zimnej wody wylany na głowę, szczególnie że po kilku rozdziałach opisujących dni poprzedzające tragedię, wprowadzających bohaterów i przedstawiających początki romansu między Mollie i Zackiem, autorka powraca do punktu kulminacyjnego, którym jest pożar. W dodatku zamieszczając tam dokładnie te same akapity, co w tym krótkim „prologu”.

Przełknąwszy ten mały mankament, dałam się całkowicie porwać prozie Camden. Autorka w brawurowy sposób opisuje każdy element walki o przetrwanie w obliczu szalejącego ognia, będąc jednocześnie bardzo wierną historycznym faktom. Niezmiernie podobało mi się, że narrator nie jest wszechwiedzący, lecz przedstawia wydarzenia z punktu widzenia głównych bohaterów, którzy ze swojego miejsca nijak nie mogli domyślać się, w jaki sposób i gdzie został zaprószony ogień. Camden świetnie dawkuje emocje i doskonale dobiera słowa, wywołując szybsze bicie serca u czytelnika. Pokłony tutaj oddaję również polskiej tłumaczce, która zdecydowanie miała w tym swój udział. Odczuwam jednak niedosyt w jednej kwestii – mianowicie wydaje mi się, że język postaci został nieco uwspółcześniony, przez co, czytając dialogi i zatapiając się w ich treści, traciłam poczucie, że akcja powieści rozgrywa się w roku 1871.

Wielki pożar Chicago stanowi świetne tło dla burzliwego i gorącego romansu. Nie od dziś wiadomo, że wspólnie przeżyte katastrofy zbliżają do siebie ludzi. Mollie nie jest jednak osobą, która od razu rzuca się w wir namiętności. Rozsądna i pragmatyczna, opiera się uczuciom, co doprowadza w końcu do klasycznego zjawiska miłosnego trójkąta. Kogo wybierze Mollie – nieokrzesanego, przystojnego prawnika czy pułkownika, określonego mianem legendy jeszcze za życia, tak bardzo poważanego przez jej ojca i wszystkich przyjaciół? Tego czytelnik dowie się z lektury książki Chicago w ogniu.

Miłym zaskoczeniem okazał się dla mnie polski akcent w powieści. Obawiałam się, że temat ten zostanie potraktowany zdawkowo – ot, Zack ma polskie korzenie, dziękuję, to by było na tyle. Ale nie! Wątek ten, mimo iż poboczny, jest podejmowany wielokrotnie na kartach powieści. Czytelnik dość blisko poznaje rodziców Zachariasza, szczególnie jego matkę, która za swoją misję obrała ratowanie pamięci o polskiej kulturze poprzez spisywanie wspomnień znajomych Polaków. Nie zabrakło również kulinariów – są pierogi, flaki, makowiec, czyli wszystko to, co polskim sercom najbliższe! Zresztą w powieści znalazło się również miejsce dla innych mniejszości narodowych – Irlandczyków czy Niemców.

Niestety, muszę przyczepić się do umieszczonej na końcu noty historycznej. Autorka podejmuje w niej temat przyczyny wybuchu wielkiego pożaru. W tym miejscu mogłaby pokusić się o przedstawienie najbardziej prawdopodobnej teorii, jednak jedyna, o której wspomniała, to powszechnie uznana za nieprawdziwą legenda (skądinąd bardzo ciekawa1). Nie mogę w żadnej mierze uznać tego za minus powieści, lecz nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła na to uwagi, pamiętając, że autorka ma wykształcenie historyczne. Na szczęście redakcja Wydawnictwa Dreams odwołała się w przypisie do zawartych informacji, uzupełniając je o prawdopodobną przyczynę pożaru.

Na koniec kilka słów o stronie wizualnej książki. Powieść została wydana w bardzo ładnej szacie graficznej i z miłą dla oka czcionką. Korekta spisała się na medal – czytelnik nie odnajdzie ani jednej literówki. Nie pozostaje nic innego, jak tylko polecać, w szczególności fankom powieści i romansów historycznych.

Plus minus:

Na plus:

+ brawurowe opisy akcji

+ polski akcent

+ tło historyczne – wielki pożar Chicago

+ wierność historycznym faktom

Na minus:

- powtórzony „prolog”

- uwspółcześniony język postaci

Tytuł: Chicago w ogniu

Autor: Elizabeth Camden

Tłumaczenie: Martyna Żurawska

Wydawca: Dreams

Rok wydania: 2017

ISBN: 978-83-65843-09-8

Liczba stron: 400

Okładka: miękka

Cena: 44,90 zł

Ocena recenzenta: 8/10

Redakcja merytoryczna: Zuzanna Świrzyńska
Korekta: Edyta Chrzanowska

  1. Zob.: https://www.smithsonianmag.com/history/what-or-who-caused-the-great-chicago-fire-61481977. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

3 komentarze

  1. Martyna pisze:

    Prosiłabym u uwzględnienie w opisie książki nazwiska tłumaczki - Martyny Żurawskiej. To przecież właśnie tłumacz decyduje o tym, w jakim kształcie dana pozycja trafi do rąk czytelników...

  2. Barbara pisze:

    Na pewno przeczytam! Juz dawno nikt mnie tak nie zachecił do kupienia książki....

Odpowiedz