Nie taka dziewica? O mężczyznach Elżbiety I


Przeszła do historii jako Gloriana, Królowa Dziewica. Nigdy nie wyszła za mąż i nie spłodziła dziedzica tronu, przez co zmuszona była przekazać koronę innej dynastii. Jednak jej czterdziestopięcioletnie rządy nie były takie samotne, a sama czystość Elżbiety I jest do tej pory często podważana. Jak było naprawdę?

Młodzieńczy romans

Elżbieta w wieku 13 lat

Jej życie, pomimo tego, iż była królewską córką, nie było usłane różami. Gdy miała niespełna trzy lata, jej matka, Anna Boleyn, straciła głowę za sprawą francuskiego miecza, oskarżona o zdradę i cudzołóstwo. Nie dość, że dziewczynka straciła matkę, to uznano ją jeszcze za bękarta, przez co nie mogła już być nazywana księżniczką. Lady Elżbieta, zbyt mała, by zrozumieć, co właściwie się dzieje, otoczona do tej pory rodzicielskim ciepłem, została sama, zdana na łaskę swej opiekunki. Król Henryk VIII nie dbał o dobro swojego, ślubnego czy nie, dziecka. Na utrzymanie domu i samej Elżbiety skąpił tak bardzo, że w pewnym momencie jej sukienki nie nadawały się nawet do cerowania.

Czytaj takżeSekretna uroda Anny Boleyn. To dzięki niej rozkochała w sobie Henryka VIII

Los dziewczyny poprawił się znacznie, gdy na dworze królewskim pojawiła się szósta i ostatnia żona króla, Katarzyna Parr. Usiłowała ona poprawić stosunki Henryka ze wszystkimi jego dziećmi – Elżbietą oraz jej przyrodnim rodzeństwem, czyli Marią i Edwardem. Sytuacja uległa poprawie, a Henryk cenił sobie towarzystwo swojej rudowłosej córki, która ponownie zajęła swoje miejsce w kolejce do tronu. Gdy w 1547 roku zmarł, trzynastoletnia Elżbieta trafiła pod opiekę swojej macochy – jedynej z małżonek króla, która go przeżyła. Po latach trudnego małżeństwa, w którym Katarzyna odgrywała raczej rolę pielęgniarki i pocieszycielki niż kochanki, Katarzyna zapragnęła wreszcie kierować się sercem, a nie rozumem i wyszła za mąż za mężczyznę, o którym marzyła. Był nim Tomasz Seymour, wuj nowego króla Edwarda VI i brat jego matki, Jane.

Tomasz Seymour

Katarzyna i Tomasz znali się od wielu lat, a ich zaloty rozpoczęły się jeszcze przed oświadczynami Henryka. Niestety, gdy król zwrócił swoją uwagę na jakąś kobietę, po prostu musiał ją mieć, więc Seymour rozsądnie się wycofał i nie próbował podejmować rywalizacji z monarchą. Gdy jednak ten zmarł, zakochani nie zwlekali i wzięli ślub w całkowitej tajemnicy, zaledwie sześć miesięcy później. Kiedy sprawa wyszła na jaw, wybuchł wielki skandal.

Istnieje jednak wiele wątpliwości co do szczerych intencji Tomasza Seymoura. Być może wciąż czuł coś do Katarzyny, jednak ambicja przesłaniała mu to, co podpowiadało mu serce. Najprawdopodobniej zanim skłonił się do ożenku z wdową po Henryku VIII, próbował zwrócić na siebie uwagę jego córek – Marii oraz właśnie Elżbiety – lecz żadna z księżniczek nie była zainteresowana jego propozycjami. Jednak już sam fakt zainteresowania nastoletnią Elżbietą świadczył o tym, że Seymour dostrzegał w niej nie tylko dobrą partię, ale również kobietę i wszystko wskazuje na to, że nigdy nie pozbył się tego punktu widzenia. 

Portret koronacyjny Elżbiety

Elżbieta była szczęśliwa w domu Katarzyny i Tomasza i nie słuchała rad innych, nawet własnej siostry na temat zakończenia bliskich relacji z tą dwójką. Zyskała dzięki nim nowy dom i ani myślała z niego rezygnować. Jednak podczas gdy Katarzyna Parr traktowała ją jak córkę, Tomasz nie mógł udawać, że Elżbieta nie jest rozkwitającą młodą damą i najprawdopodobniej próbował ją uwodzić. Wszystko wskazuje na to, że wychodziło mu to całkiem dobrze! Relacje Tomasza Seymoura z księżniczką Elżbietą zdecydowanie nie przypominały kontaktów ojca z córką. Pewnego dnia Katarzyna zastała tych dwoje razem w łóżku swej przybranej córki – pościel była skotłowana, a oni niekompletnie ubrani. Nie była to jedyna taka sytuacja, gdyż z czasem wypływały relacje świadków mówiące o tym, że Seymour często nachodził Elżbietę rano, gdy ta jeszcze nie wstała z łóżka i ją łaskotał, przytulał, a nawet dawał klapsy, a dziewczyna zdecydowanie nie miała nic przeciwko temu. Jakby tego było mało, by udowodnić swoją niewinność w oczach żony, Tomasz zaprosił Katarzynę do wspólnej zabawy, co nawet obserwującej to służbie wydawało się jeszcze dziwniejsze i bardziej niesmaczne…

Nic dziwnego, że w obliczu takich sytuacji zaczęto plotkować o romansie pomiędzy dojrzałym Seymourem a nastoletnią i niedoświadczoną księżniczką. Katarzyna nie mogła dłużej pozwolić na to, by zarzucano jej nieodpowiedzialność jako opiekunce i ostatecznie podjęła decyzję o odesłaniu Elżbiety ze swojego domu. Trafiła wtedy do Cheshunt, gdzie zajęli się nią przyjaciele byłej królowej. Niestety, ten ruch również wywołał falę przypuszczeń – czyżby Elżbieta wyjechała, ponieważ była w ciąży? Niektórzy twierdzili, że potrafili nawet po wielu latach wskazać jej domniemanego syna, którego miała spłodzić z Seymourem. Miał nim być Edward de Vere, późniejszy hrabia Oxfordu, którego Elżbieta, już jako królowa, obdarzała wyjątkowymi względami. 

Największa miłość

Robert Dudley

Podczas gdy romans z Tomaszem Seymourem historycy nadal traktują bardziej jako plotki niż fakty, u boku Elżbiety I był mężczyzna, którego bezsprzecznie darzyła ogromnym uczuciem. Robert Dudley był jej kompanem jeszcze zanim wstąpiła na tron, być może więc dlatego tak bardzo ceniła sobie jego towarzystwo. Wielu twierdzi, że tych dwoje łączyła młodzieńcza miłość, choć nie udało się im połączyć, gdy był na to czas. W 1550 roku, w wieku osiemnastu lat, Robert poślubił Amy Robsart. Zarówno wówczas, jak i dziś nikt nie miał wątpliwości, że nie połączyła ich wielka miłość, a sam Dudley nie próbował specjalnie tworzyć pozorów szczęśliwego małżeństwa. Para nie doczekała się dzieci, a jej kontakty były bardzo ograniczone, szczególnie od momentu, gdy Elżbieta wstąpiła na tron w 1558 roku.

Niemal od razu po ogłoszeniu Elżbiety królową Anglii jednym z bardziej palących problemów stała się kwestia jej zamążpójścia. Część doradców oczekiwała, że poślubi Anglika, pozostali szanse widzieli raczej w poszukiwaniach za morzem. Żadne z tych wyjść nie było idealne, choć ta pierwsza opcja musiała wydawać się bezpieczniejszą, zważywszy na fakt, że król będący władcą innego kraju zapragnąłby przejąć panowanie również  w Anglii lub też byłby całkowicie nieobecny – boleśnie przekonano się o tym podczas nieudanego małżeństwa Marii I Tudor i Filipa II Habsburga. 

Elżbieta I i Robert Dudley

Nic więc dziwnego, że po cichu w rozmowach padało nazwisko Dudleya – i to niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu. Obawiano się, że Elżbieta podąży za sercem i będzie chciała wyjść za mężczyznę, poza którym najwidoczniej nie widziała świata. Robert był zawsze przy niej, zaskarbiał sobie jej lojalność oraz umacniał swoją pozycję. Już wówczas plotkowano o ich romansie, modląc się, by królowa nie zrobiła nic głupiego i nie zaszła z nim w ciążę. Wszystko wskazywało jednak na to, że Elżbieta zdawała sobie sprawę ze swojej sytuacji i poważnie obawiała się ewentualnych konsekwencji zacieśnienia kontaktów z Dudleyem. Albo potrafiła sobie jakoś z nimi radzić.

Czytaj takżeTragiczny koniec pewnego małżeństwa – Amy Robsart i Robert Dudley

To, co wydarzyło się później, postawiło jednak krzyżyk na wszelkich domniemanych planach Roberta i Elżbiety. 8 września 1560 roku doszło do wypadku, w którym zginęła Amy. Podczas nieobecności wszystkich domowników i służby żona Roberta spadła ze schodów i skręciła sobie kark. Czy był to wypadek, samobójstwo spowodowane złamanym sercem, czy może ktoś jej pomógł? Śledztwo wykazało, że nikt nie ponosi winy za to nieszczęście, jednak wielu wciąż nie dawało temu wiary. Winowajcę widziano w mężu zmarłej, który mógł w ten sposób chcieć uwolnić się od przeszkody, która stała mu na drodze do korony. Mimo oczyszczenia z zarzutów, wówczas już wolny Dudley mógł zapomnieć o ręce królowej. Zła opinia i wątpliwości wciąż wisiały nad jego imieniem, całkowicie przekreślając jego szanse.

Obraz przedstawiający tańczącą Elżbietę I z Robertem Dudleyem

Nie odsunęło to jednak zakochanych od siebie nawzajem. Dudley, z pewnymi przerwami wywoływanymi obowiązkami oraz kłótniami z Elżbietą, był wciąż widziany u jej boku, wyrastając na jej największego faworyta oraz miłość życia. Czy łączyła ich także bliskość fizyczna? Ten sekret zabrali ze sobą do grobu, wielu historyków nie ma jednak wątpliwości, że ciężko byłoby im trzymać ręce przy sobie przez tak wiele długich lat. 

Ich uczucie było bardzo skomplikowane i na przestrzeni lat musieli niejednokrotnie obserwować, jak to drugie jest adorowane przez kogoś innego, podczas gdy oni mieli związane ręce. W 1578 roku, gdy Elżbieta i Robert mieli już ponad czterdzieści lat, Dudley ponownie się ożenił, tym razem z kuzynką królowej, Letycją  Knollys, zadziwiająco podobną do samej Elżbiety. Do samego końca gust najwyraźniej mu się nie zmienił.

Pomimo wielu kłótni, afer i skandali, Elżbieta nigdy nie przestała darzyć Roberta Dudleya uczuciem i nawet na łożu śmierci wołała jego imię. W szafce nocnej, tuż pod ręką, trzymała list od niego, pomimo iż on sam nie żył już od piętnastu lat.

Powiew świeżości

Robert Devereux

Chociaż konkurować o miłość Elżbiety z Robertem Dudleyem nie było łatwo, u boku królowej pojawił się ktoś jeszcze, kto sprawił, że jej serce zabiło mocniej. Co ciekawe, był to syn tej samej kobiety, która ostatecznie oficjalnie odebrała ukochanego królowej – Letycji Knollys. Robert Devereux był owocem jej pierwszego związku z hrabią Essex, po którym odziedziczył swój późniejszy tytuł, zaś samego Dudleya mógł nazywać swoim ojczymem. Z perspektywy czasu trzeba przyznać, że te koligacje są fantastycznym scenariuszem na film, na który trudno byłoby wpaść nawet najlepszym scenarzystom Mody na sukces. A jednak to wszystko wydarzyło się naprawdę.

Robert Devereux był przystojnym młodzieńcem, z czego doskonale zdawał sobie sprawę. Pomimo tego, że gdy pojawił się na dworze i zyskał szansę zaskarbienia sobie przyjaźni królowej, ta była już w wieku, w którym nie mogła nawet liczyć na spłodzenie potomka, zdecydował nie stracić swojej szansy. Ciężko mówić tu o fizycznej relacji, jaka mogłaby połączyć tych dwoje – Elżbieta była za stara i z pewnością nieatrakcyjna dla młodego hrabiego Essex, jednak ten doskonale zdawał sobie sprawę, jak wykorzystać własne atuty, by na nich skorzystać. Komplementował królową, spędzał z nią czas i wyrastał na pupilka, którego szukała wzrokiem pośród tłumów na swoim dworze. Niestety, ten młody i ambitny człowiek nie wiedział, co to umiar i wciąż chciał więcej.

Podobnie jak w przypadku Dudleya, relacja z Devereux była dla Elżbiety I burzliwym przeżyciem, nie wynikało to jednak z chemii i namiętności, jaka między nimi powstała, a wyjątkowej impulsywności hrabiego. Potrafił kłócić się z królową, stawiać żądania, a gdy ta miała odmienne zdanie i nie dawała mu tego, czego chciał, obrażał się na nią, okazując brak szacunku. Mało kto mógł sobie na to pozwolić. I jak często w takich przypadkach bywa, wygórowane mniemanie o sobie zgubiło Roberta Devereux, gdy niezadowolony postawił się Elżbiecie, ta pozbawiła go stanowisk, na co hrabia zareagował w jedyny znany sobie sposób – biorąc udział w spisku przeciwko królowej, który ostatecznie się nie powiódł. Decyzja o egzekucji Roberta była zapewne jedną z trudniejszych podjętych przez królową w ciągu jej całego długiego życia. Była jednak jedyną właściwą, nawet, jeżeli wówczas bolało ją serce.

Trudne wybory

Elżbieta I

Nie da się dziś jednoznacznie stwierdzić, czy Elżbieta I pozostała dziewicą przez całe swoje życie. Stwierdzając, że wyszła za mąż za Anglię, całkowicie odsunęła od siebie myśl o własnym prywatnym szczęściu i miłości małżonka oraz bijącym przy jej piersi sercu małego dziecka. Wynikało to m.in. ze strachu o własną suwerenność oraz obawy przed trudami ciąży i porodu, które mogłyby pozbawić ją życia. Niejednokrotnie mówiła też o tym, że nie mogłaby pokochać dziedzica, który czekałby na jej śmierć, by móc w końcu zasiąść na tronie. Również kilka nieudanych małżeństw Henryka VIII, z których jedno zakończyło się egzekucją jej matki, nie napawały królowej zbytnim optymizmem. Nie oznacza to jednak, że całkowicie wyrzekła się męskiego towarzystwa, a także bliskości, nawet jeżeli ta była dla niej niezwykle ograniczona i zakazana.

Czytaj takżeNajpotężniejsze kobiety w historii. To one zmieniały historię, wygrywały wojny i reformowały swoje kraje

Opowieści o młodzieńczym romansie Elżbiety ze starszym od niej Tomaszem Seymourem są jedną wielką niewiadomą, lecz jednocześnie nie byłyby też czymś nienaturalnym. Nastoletnie dziewczęta bardzo często wychodziły za mąż za o wiele starszych mężczyzn, Elżbieta mogła więc szukać wokół siebie męskiej uwagi, nie myśląc wówczas o odpowiedzialności czy zachowaniu czystości dla męża. Jej uczucie do Roberta Dudleya było oczywiste dla wszystkich wokół i do dziś inspiruje zarówno pisarzy, jak i twórców filmowych, zaś relacja z hrabią Essex była zaledwie przypomnieniem o tym, czym jest męska atencja, której ta nienasycona miłością, starzejąca się kobieta potrzebowała ponad wszystko. I zdecydowanie była jej warta.

Bibliografia:

  1. Erickson C., Elżbieta I, Warszawa 2000.
  2. Gristwood S., Elżbieta I i Robert Dudley. Prawdziwa historia Królowej Dziewicy i mężczyzny, którego kochała, Kraków 2014.
  3. Meyer G.J., Tudorowie, Kraków 2012.
  4. https://astrahistoria.pl/%EF%BB%BFelzbieta-i-thomas-seymour-skandaliczny-romans-z-ojczymem/ [dostęp z dn. 20.03.2021 r.].
  5. https://historia.org.pl/2016/09/10/tragiczny-koniec-pewnego-malzenstwa-amy-robsart-i-robert-dudley/ [dostęp z dn. 20.03.2021 r.].

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Hihi pisze:

    Kochanków miała wielu, ale nie dała sobie żadnemu chłopu wejść na głowę. Współczesne ff 😉

Zostaw własny komentarz