„Książę Jeremi Wiśniowiecki” – R. Romański - recenzja |
Postać księcia Jeremiego Wiśniowieckiego od wieków przyciągała uwagę zarówno historyków, jak i ludzi luźno zainteresowanych czasami srebrnego wieku Rzeczypospolitej. Wiele kwestii i faktów dotyczących życia i działalności tego ruskiego magnata, budzi do tej pory wśród badaczy wiele wątpliwości, nie zapominając o tych kwestiach, które nie zostały jeszcze rozwiązane.
Literatura poświęcona księciu Wiśniowieckiemu jest bardzo bogata i różnorodna pod względem określonego stanowiska wobec samego tytułowego bohatera, jak i wydarzeń z nim powiązanych. Należy przyjrzeć się zatem, co ma do powiedzenia w tytułowej materii Autor książki pt. Książę Jeremi Wiśniowiecki.
Na pewno dużą część osób zaintrygowała postać nieugiętego księcia zwanego Młotem na Kozaków po lekturze Ogniem i Mieczem, czy obejrzeniu jej adaptacji filmowej. Pierwsze dwie biografie Wiśniowieckiego zostały napisane kilkadziesiąt lat temu, z czego pierwsza w latach 30. Z całą pewnością przydałaby się więc nowa biografia, która zaktualizowałaby treści poprzednich i uzupełniła braki o fakty, które zostały ustalone w trakcie ostatnich kilkudziesięciu lat. Niestety już na samym początku należy zaznaczyć, że recenzowana książka nie jest pod względem poznawczym zbyt odkrywcza. Historycy i znawcy tego okresu historii będą musieli poczekać na badacza, który podejmie się trudu napisania od podstaw biografii Wiśniowieckiego. Książka Romańskiego wpisuje się w kanon pozycji popularnonaukowych, gdzie Autor stara się zweryfikować wszelkie budzące wątpliwości kwestie, interpretując je na własny sposób. Inicjatywa wydaje się być również słuszna ze względu na fakt, że od ponad 20 lat nie pojawiła się żadna książka poświęcona słynnemu księciu Jeremiemu.
Jak można wyczytać z biogramu zamieszonego w książce, Romański jest z wykształcenia prawnikiem i historykiem, jednak jak sam twierdzi – prawo jest zawodem, a historia miłością. Odnosząc się do treści książki, należy przyznać, iż Autor opisując czasy, w których przyszło żyć Wiśniowieckiemu, daje wyraz pewnego ukrytego zachwytu i tęsknoty za tamtymi barwnymi czasami. Romański jest dobrze znany miłośnikom historii nowożytnej Rzeczypospolitej z takich książek, jak: Wojny kozackie, Kozaczyzna, Beresteczko 1651, Cudnów 1660. Szerszemu kręgu czytelników znany jest z takich pozycji, jak:Niewyjaśnione zagadki historii Polski, Niewyjaśnione zagadki historii świata. Spoglądając na naukowe curriculum vitae Romańskiego, można odnieść wrażenie, że posiada on odpowiednie przygotowanie do przedstawienia dziejów Wiśniowieckiego i faktycznie w książce daje się wyczuć duże oczytanie Autora w prezentowanych przez siebie zagadnieniach.
Już na pierwszy rzut oka spis treści może zdziwić czytelnika. Okazuje się bowiem, że książka nie jest klasyczną biografią z ciągłą narracją, a zbiorem esejów, których treść nakłada się na siebie i które łączy osoba Wiśniowieckiego. Poszczególne eseje pełnią funkcje systematyzującą treść, głównie pod kątem problemowym, a nie chronologicznym. We wstępie Autor zaznacza, iż jego książka nie będzie publikacją naukową, a raczej esejem, pewną gawędą o księciu Jeremim i czasach jemu współczesnych. Na podstawie własnych doświadczeń autor recenzji zauważa pewną prawidłowość, która objawia się tym, że Autorzy w ostatnich latach tytułują swoje książki w sposób nieadekwatny do przedstawianych treści. Tytuł recenzowanej książki, czyli Książę Jeremi Wiśniowiecki, wyraźnie wskazuje na charakter tejże publikacji, która docelowo powinna skupiać się głównie na opisie życia i działalności tego ruskiego magnata. Już po pierwszych kilkudziesięciu stronach lektury, można się przekonać, że książka Romańskiego poświęcona jest nie tyle Wiśniowieckiemu, co czasom, w których on żył. W pewnych momentach można odnieść wrażenie, że osoba księcia na Łubniach jest tylko spoiwem, wokół którego toczy się narracja mająca na celu ukazać koloryt tamtej epoki. Zabieg taki w żaden sposób nie rzutuje na wartość książki, zmienia jedynie jej charakter, dlatego w tym wypadku zabrakło podtytułu sugerującego dokładniejszą treść książki. Sam Autor pisze we wstępie, że będzie przedstawiał dzieje Wiśniowieckiego przez szeroki pryzmat jego czasów i ludzi, którzy go otaczali. Głównym celem Autora jest przedstawienie własnej interpretacji dziejów Wiśniowieckiego, przy jednoczesnym nakreśleniu obrazu XVII wiecznej Rzeczypospolitej. Romański w swojej książce stara się wyjaśnić wszelkie pytania, tajemnice i zagadki, które tak lubi, lecz na szczęście kieruje się najczęściej zdrowym rozsądkiem przy ich rozwiązywaniu. Tak więc, jeżeli ktoś lubi sensacje w stylu Wołoszańskiego, to się niestety zawiedzie.
Pierwszy esej ma charakter wprowadzający, gdzie Autor ukazuje genealogię rodu Wiśniowieckich, szeroko także opisuje tzw. awantury mołdawskie i interwencję moskiewską, co ma dowodzić tzw. awanturniczej natury Wiśniowieckich. Jak łatwo się domyślić, teza ta będzie przewijać się przez kolejne wątki dotyczące życia księcia na Łubniach. Chyba nie trzeba pisać, że wniosek taki jest bardzo dyskusyjny… Następne dwa eseje prezentują młodość księcia Jeremiego, aż do osiągnięcia pełnoletniości. Czwarty esej Romańskiego, przedstawia majątek Wiśniowieckiego i jego politykę zarządzania włościami, gdzie Autor stara się wykazać, że tytułowy bohater był bardzo dobrym organizatorem i zarządcą, a także wbrew czarnej legendzie nie odznaczał się szczególnym okrucieństwem wobec swych poddanych na tle swoich czasów. Najobszerniejszy szkic, obejmujący 1/3 książki poświęcony został działalności politycznej księcia Jeremiego i często przeplata się z treścią kolejnych esejów poświęconych działalności wojskowej. Często bywa tak, że Autor opisując wcześniej określone wydarzenie, wraca do niego w późniejszym tekście, co powoduje lekki chaos podczas lektury. Chyba lepszym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z podziału problemowego i zaprezentowanie dziejów Wiśniowieckiego w konwencji chronologicznej, a nie problemowej. W recenzowanej książce występuje mnóstwo bardzo subiektywnych ocen postaci, czy określonych wydarzeń, które świadczą o pewnej stronniczości Autora. Niektóre analizy, czy interpretacje są bardzo nieudolnie przedstawione, tak jak ta opisująca możliwość stworzenia Rzeczypospolitej Trojga Narodów (s.199). Ostatecznie trzeba przyznać, że skomplikowane meandry polityczno – wojskowe zostały zaprezentowane w sposób ciekawy i przejrzysty, choć nie wolny od uproszczeń i stronniczości.
Najmocniejszą stroną recenzowanej pozycji jest nie tyle przedstawienie losów Wiśniowieckiego, co ukazanie czasów, w których przyszło mu żyć. Autor, opisując poszczególne dzieje księcia, prezentuje najróżnorodniejsze aspekty życia codziennego ówczesnych ludzi, pisze między innymi o zdrowotności, uczuciach, wychowaniu, szkolnictwie. Szeroko i przystępnie opisane zostały wewnętrzne stosunki polityczne i hierarchia społeczna szlachty w XVII wiecznej Rzeczypospolitej. Generalnie nie są to rozbudowane analizy, które wnosiłyby nowe ustalenia. Romański w swojej książce porusza bardzo wiele wątków historii Rzeczypospolitej okresu pierwszej połowy XVII wieku, takich jak np. plany wojny tureckiej Władysława IV, sprawa tytułów książęcych, genezy powstania kozackiego, wcześniej jeszcze awantury mołdawskie, czy dymitriady. Warto zwrócić uwagę na styl pisarski Autora, który jest bardzo swobodny i zabawny, a który można określić jako gawędziarski. Narracja prowadzona jest najczęściej w pierwszej osobie liczbie pojedynczej i mnogiej, co intensyfikuje więź Autora z czytelnikiem i tworzy momentami jakby opowieść historyczną. Sam Autor wplata zresztą w treść książki liczne legendy i bajki. W celu lepszego zobrazowania pewnych mechanizmów, sytuacji, czy postaci, Romański często odnosi je do współczesnych pojęć, czy kategorii. I tak możemy przeczytać w książce, że Ossoliński był szefem sztabu wyborczego Jana Kazimierza, senator Kisiel wraz z Ossolińskim stosowali czarny PR, Maria Ludwika była typem o urodzie radiowej i wiele innych podobnych. Taki zabieg upraszcza rzeczywistość historyczną, lecz dzięki temu obraz wydarzeń wydaje się prostszy do zrozumienia. Dzięki tym wszystkim zabiegom literackim, książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Niestety Autor nie podaje literatury na której oparł swoje analizy i interpretacje, czasami w tekście przywołuje tezy historyków z którymi się zgadza, bądź polemizuje. Dużym minusem książki jest brak bibliografii, choćby i uproszczonej odsyłającej do absolutnie podstawowej literatury przedmiotu. Autor szeroko korzysta ze źródeł, które przytacza na kartach swojej pracy, jednak są to głównie pamiętniki powszechnie dobrze znane.
Pod względem językowym, pomijając nieliczne literówki, do pracy nie można mieć zastrzeżeń. Książka Romańskiego nie jest jednak wolna od błędów. W tekście występuje kilka prostych i podstawowych błędów, które wynikają raczej z omyłek Autora, niż z niewiedzy, np. na stornie 115 Autor nazywa Albrychta Radziwiłła kanclerzem koronnym, opisując bitwę pod Konstantynowem pisze, że odbyła się w dniach 26 – 27 lipca 1648 roku, lecz wcześniej zaznacza, iż trwała trzy dni. W tekście występuje jeszcze kilka podobnych omyłek Autora. Zastrzeżenia można wysunąć także co do niektórych stawianych tez, czy interpretacji Autora, które przy głębszej analizie nie wytrzymałyby krytyki. Generalnie jednak, większość wniosków i interpretacji występujących w książce pokrywa się z ustaleniami pozostałych historyków.
Publikacja została wydana w miękkiej okładce, która jest jednak stosunkowo gruba i chroni dosyć dobrze książkę przed zniszczeniem. Wydrukowana została na dobrej jakości papierze ekologicznym, co jest zresztą charakterystyczne dla wydawnictwa Bellony. Duża, wyraźna czcionka sprawia, że książkę czyta się bardzo dobrze. Charakterystycznym stylem Bellony jest również zamieszczanie w środku publikacji kilku stron z ilustracjami i tak w wypadku recenzowanej publikacji występuje kilkanaście zdjęć z epoki. Są to niestety jak zwykle tylko powtarzające się w tego typu książkach powszechnie znane portrety, obrazy, czy ryciny. Ilustracje te na domiar złego wydane zostały w czarno-białej postaci. Przy zagadnieniach związanych z działaniami wojennymi bardzo brakuje map objaśniających w prostszy sposób przedstawianą treść.
Książki Romańskiego nie należy traktować jako pozycji naukowej i właśnie przez taki pryzmat powinna zostać oceniona. Praca Książę Jeremi Wiśniowiecki przybrała dualistyczną formę, która z jednej strony opowiada o życiu wielkiego kniazia, a z drugiej o czasach Rzeczypospolitej okresu pierwszej połowy XVII wieku. Nie wiadomo, czy było to pierwotne zamierzenie Autora, który opisując dzieje Wiśniowieckiego zamierzał za pomocą obszernych dywagacji w stosunku do tytułowego zagadnienia przedstawić czasy tego okresu historii. Zabieg ten w ostatecznym rozrachunku wyszedł bardzo ciekawie i dobrze. Docenią to jednak głównie tylko osoby zaczynające swoją przygodę z historią tych czasów, albo takie, które szukają dobrej lektury nieprzesyconej suchą faktografią. Należy zaznaczyć, że dobrze, iż wyszła publikacja poświęcona Wiśniowieckiemu wydana właśnie w konwencji popularnonaukowej, gdyż nie gaśnie zainteresowanie jego osobą, a w księgarniach niestety brakowało do tej pory pracy poświęconej tej postaci. Historycy, czy osoby zaznajomione z literaturą przedmiotu nie znajdą w tej książce nowych faktów, czy ustaleń i powinni darować sobie zakup tej książki.
Plus minus:
Na plus:
- lekki, momentami zabawny styli pisarski, stylizowany na gawędę
- przedstawienie w sposób bardzo prosty i przystępny realiów XVII wieku
- książka idealna dla osób, które pragną dobrej i lekkiej lektury, a przy tym rzeczowej
- popularyzacja historii czasów nowożytnych
Na minus:
- książka nie wnosząca nowych ustaleń i faktów
- tytuł częściowo nieadekwatny do przedstawianych treści
- niektóre interpretacje i analizy mogą budzić poważne wątpliwości co do ich słuszności
- literówki i błędy rzeczowe
- brak bibliografii
- raczej nie dla osób zaznajomionych dobrze z literaturą przedmiotu
Tytuł: Książę Jeremi Wiśniowiecki
Autor: Romuald Romański
Wydawca: Bellona
Data wydania: 2009
Liczba stron: 344
ISBN: 9788311115248
Cena: ok. 35 zł
Ocena recenzenta: 6.5/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
„nie będzie publikacją naukową, a raczej esejem” drobny komentarz do tego zdania. W czasie studiów na UJ w latach 90 tych uczono nas, że esej jest pełnoprawną formą narracji naukowej. Jak jest dzisiaj?