Morderstwo ministra Pierackiego. Zabił go ukraiński nacjonalista


Do tragicznej śmierci ministra Bronisława Pierackiego doszło 15 czerwca 1934 r. przed wejściem do Klubu Towarzyskiego mieszczącego się przy ulicy Foksal 3 w Warszawie, gromadzącego polityków, dziennikarzy oraz inne znamienite osoby sympatyzujące z  obozem rządzącym. Wydarzenie to wzburzyło opinię publiczną nie tylko ze względu na osobę zamordowanego, ale również okoliczności zbrodni. Sprawa budziła wielkie emocje przez ponad półtora roku, kiedy to próbowano ustalić wpierw motyw oraz sprawców zabójstwa, a gdy śledztwo zostało doprowadzone do końca, wydarzenie to na nowo rozgrzało emocje za sprawą rozpoczęcia procesu ujętych zabójców.

Wschodząca gwiazda obozu

Bronisław Pieracki jako minister

Bronisław Pieracki jako minister

Bronisław Pieracki był bliskim współpracownikiem Józefa Piłsudskiego. Swoją karierę wojskową rozpoczął podczas I wojny światowej, działając w Legionach Polskich. Należąc do ścisłego grona zaufanych Marszałka, tak zwanych „pułkowników”1, wziął udział w przygotowaniach i przeprowadzeniu przewrotu majowego w 1926 roku.

Pieracki był jednym z czołowych działaczy Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. Z jego ramienia w marcu 1928 roku wybrany został posłem na Sejm RP. Podczas swojej kariery politycznej pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Klubu Poselskiego BBWR, a także przewodniczącego komisji wojskowej i członka komisji administracyjnej. Jednak kilka miesięcy później, w październiku 1928 roku zrzekł się mandatu poselskiego, na rzecz stanowiska II zastępcy Szefa Sztabu Generalnego. Natomiast 22 kwietnia 1929 roku ogłosił, iż definitywnie kończy karierę wojskową, pozostając aż do śmierci w stanie spoczynku. Od maja 1929 roku do grudnia 1930 roku pełnił funkcję wiceministra spraw wewnętrznych, a następnie do czerwca 1931 roku sprawował urząd wicepremiera bez teki w  gabinetach Waldemara Sławka oraz Aleksandra Prystora. Od 27 czerwca 1931 r. aż do tragicznej śmierci był ministrem spraw wewnętrznych w  gabinetach Aleksandra Prystora, Janusza Jędrzejewicza i Leona Kozłowskiego.

Określano go mianem „wschodzącej gwiazdy obozu”2. Cytując za Andrzejem Ajnenkielem, Bronisław Pieracki „uważany był nie bez racji za wolnego od starych sentymentów wobec lewicy, a zarazem człowieka zbliżonego koncepcjami do nacjonalizmu endeckiej prawicy”3.

Sprawując funkcję ministra, Bronisław Pieracki prowadził politykę zwalczania sił antypaństwowych, z głównym naciskiem na siły antykomunistyczne. Pragnął doprowadzić do porozumienia się z obywatelami narodowości ukraińskiej, nie uznając jednakże z przyczyn oczywistych, działań organizacji nacjonalistycznych. Dzięki jego staraniom została wprowadzona w życie liberalna ustawa samorządowa, która pozwoliła Ukraińcom dojść do  sterów władzy w wielu samorządach, co w konsekwencji prowadziło do inwestowania lokalnych funduszy na rzecz ukraińskiej ludności, często działając tym samym na niekorzyść polskich obywateli zamieszkujących Kresy4. Pieracki prowadził zdecydowaną politykę. Był przeciwnikiem rasizmu i terroryzmu, czego przykładem może być powstały z jego inicjatywy w marcu 1934 roku Komitet  ds.  Narodowościowych5.

Bronisław Pieracki, tak samo jak zamordowany w 1931 roku przez członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów poseł na Sejm, Tadeusz Hołówko, liberalnie podchodził do kwestii ukraińskiej. Niedługo przed zamachem Pieracki opracował „akt  normalizacyjny”, który przewidywał złagodzenie wyroków, między innymi zamachowcom6.

Określano go mianem człowieka bezwzględnego, opanowanego, wręcz chłodnego. Śmiało można stwierdzić, iż w kręgach rządzących doceniano jego talenty polityczne, aczkolwiek nie był lubiany. Budził jednak powszechną sympatię w kręgach oficerskich7.

Marian Romeyko, który nie żywił do niego szczególnej sympatii, pisał o nim: „małomówny, posępny, nieco ociężały. Do jego ust przywarł jakiś bolesny skurcz. Śmiech, a nawet uśmiech był mu obcy”8. Określił go również jako przeciętnego oficera, który nie miał nic „z męża stanu”9. W kręgach towarzyskich często powtarzano plotkę, jakoby Pieracki cierpiał na jakąś złośliwą odmianę egzemy lub łuszczycy10, dlatego tak stronił od towarzystwa innych ludzi. Sugerowano także, że z powodu rany w podbrzusze odniesionej podczas walk w Legionach Polskich, strasznie przytył, jego rysy stały się mniej ostre, a głos zmienił swoje brzmienie11.

Natomiast Andrzej Micewski mówił o Pierackim, jako o człowieku bezwzględnego, lecz o wysokim poziomie intelektualnym. Był największym nacjonalistą wśród grona piłsudczyków, będąc jednocześnie zwolennikiem twardych rządów. „Można przypuszczać, że gdyby żył po roku 1935, odegrałby czołową rolę w obozie sanacyjnym”12. Pamiętać bowiem należy, że po śmierci Marszałka Piłsudskiego do władzy doszła orientacja narodowo–totalitarna, z którą identyfikował się Pieracki. Fascynował się również włoskim faszyzmem i  z tego też powodu nazywano go „Bronito Pieratini”13.

Trochę inne mniemanie miał o nim adiutant Józefa Piłsudskiego, Mieczysław Lepecki. W swoich wspomnieniach pisał:

„Zawsze podziwiałem w nim wielki spokój, zimną krew, łatwość wydawania decyzji i chłodną bezwzględność. […] Twarz posiadał szeroką, o wyrazie nieruchomym, na której wewnętrzne odczucia nie ryły żadnych śladów. Wąskie usta zdradzały zaciętość i upór, oczy o głębokim, przenikliwym spojrzeniu – rozum. Włosy posiadał czarne jak heban, ruchy spokojne, w całej postaci ujawniała się, mimo młodego wieku, pewna ociężałość, która jednak nie kłóciła się z  jego szerokimi ramionami i całą strukturą fizyczną”14.

Bronisław Pieracki był niewątpliwie postacią nietuzinkową, a okoliczności jego śmierci wywołały ogromne poruszenie wśród vox populi.

Minister Pieracki nie żyje

Ciało Bronisława Pierackiego na katafalku podczas uroczystości pogrzebowych 18 czerwca 1934 r.

Ciało Bronisława Pierackiego na katafalku podczas uroczystości pogrzebowych 18 czerwca 1934 r.

Najwięcej wiarygodnych informacji dotyczących sprawy zabójstwa ministra Pierackiego przekazał Władysław Żeleński, będący głównym oskarżycielem w procesie jego zabójców15.

Na podstawie wyników śledztwa ustalono, że wszystko rozegrało się tuż przed godziną szesnastą16. Bronisław Pieracki przybył do Klubu Towarzyskiego bezpośrednio z ministerstwa. Po opuszczeniu służbowej limuzyny skierował się wprost do sieni lokalu. W tym momencie nieznajomy, młody mężczyzna podszedł do niego i z bliskiej odległości oddał trzy strzały17. Dwie kule ugodziły go w tył głowy. Jedna z nich trafiła w okolice ucha, druga natomiast przeszła przez potylicę i utknęła w górnej części czaszki. Zabójca strzelił raz jeszcze, jednakże chybił18, po czym przez nikogo niezatrzymany oddalił się z miejsca zbrodni.

Świadkiem zamachu był woźny Klubu Towarzyskiego, który po chwili wszczął alarm. Natychmiast podjęto pościg za sprawcą. W pogoni wzięło udział kilkanaście osób, zarówno przebywających wewnątrz lokalu, jak i kilku przygodnych przechodniów. Do pościgu przyłączyło się również dwóch policjantów, jeden pełniący w tym dniu służbę na ul. Foksal oraz drugi napotkany przypadkowo. W pogoń za uciekającym mężczyzną ruszył również samochodem Witulski, szofer ministra19.

Zamachowiec biegł szybko, kilkakrotnie oddając strzały w kierunku ścigających. W  trakcie ucieczki zgubił kapelusz, a na płytę chodnikową upuścił paczkę trzymaną do tej pory pod ramieniem. Korzystając z ruchu ulicznego i ogólnego zamieszania, sprawca przebiegł ulicą Kopernika w ulicę Szczygłą, gdzie zgubiono go z oczu u wylotu schodów prowadzących w górę na ulicę Okólnik, opodal ówczesnego Cyrku20. Ścigających zmylił napotkany przypadkowo przechodzień, który wskazał zupełnie inną stronę ucieczki zamachowca. Według niego uciekinier miał oddalić się w kierunku terenów niezabudowanych, gdzie znajdowały się parkany, szopy i ogród. Policja podczas przeszukiwania terenu nie zwróciła uwagi na domy stojące po lewej stronie schodów21. Jak  się później okazało, sprawca zamachu wbiegł na najwyższe piętro kamienicy. Na  schodach zostawił płaszcz, po czym przez nikogo nierozpoznany spokojnie wyszedł na  ulicę, kierując się w stronę Biblioteki Krasińskich22.

Foksal_3_1934

Ul. Foksal 3 w Warszawie – miejsce zabójstwa oznaczono strzałką

Informacja o zamachu na ministra Pierackiego szybkością błyskawicy obiegła miasto. Sam poszkodowany w stanie ciężkim został natychmiast przewieziony do szpitala Ujazdowskiego23. Jak podaje Władysław Żeleński, już w niecałą godzinę po dokonaniu zamachu na miejscu zbrodni rozpoczęto przesłuchania świadków24. Podczas ich trwania w  Klubie Towarzyskim obecni byli: premier Leon Kozłowski, minister sprawiedliwości Czesław Michałowski i inni członkowie rządu25.

Kilka godzin później, pośród osób zgromadzonych w Klubie zapanowało poruszenie. Odebrano bowiem telefon z informacją, iż Bronisław Pieracki o 17:15 nie odzyskawszy przytomności zmarł na stole operacyjnym26. Jego stan był bardzo ciężki. Jedna z kul „drasnęła skórę na czaszce i przeszyła prawe ucho, druga – przebiła czaszkę w lewej części potylicznej, przecięła tętnicę, przeszła przez część lewej półkuli mózgowej, dalej na ukos przez prawą półkulę i zatrzymała się pod prawą pokrywą ciemieniową czaszki, druzgocąc ją od wewnątrz”27.

O ósmej wieczorem premier Kozłowski, minister Beck i wiceminister Siedlecki, a  także niemal wszyscy członkowie rządu przybyli do kaplicy szpitala Ujazdowskiego, w której ustawiono w trumnie ciało Pierackiego, by oddać mu należny hołd28. Dwa dni później, ciało zostało przewiezione do kościoła św. Krzyża w Warszawie29.

Józef Piłsudski bardzo przeżył śmierć swojego zaufanego i wiernego współpracownika. Adiutant Marszałka, Mieczysław Lepecki wspominał, że gdy ze szpitala Ujazdowskiego przyjechał gen. Felicjan Sławoj-Składkowski30, Piłsudski poruszony minionymi wydarzeniami nie przyjął go31.

Pierwsza strona gazety „Polska Zachodnia” z 16 czerwca 1934 r., informująca o zabójstwie

Informacja o zbrodni w „Polsce Zachodniej” z 16 czerwca 1934 r.

Tragiczna śmierć ministra Bronisława Pierackiego wstrząsnęła opinią publiczną. Na  placu Piłsudskiego w Warszawie, tak jak i w wielu innych miastach w Polsce doszło do  masowych demonstracji32. Gazeta „Robotnik Śląski” podała, że podczas tej wielkiej ogólnopolskiej manifestacji doszło do kilku nieprzyjemnych ekscesów, między innymi na wskutek posądzeń o udział w zabójstwie środowiska endeckiego wybito szyby w  redakcjach pism prawicowych. Władze rządowe ogłosiły nagrodę w wysokości 100.000  zł dla osoby, która przyczyni się do ujęcia zamachowca33.

Czy Pieracki musiał zginąć?

Prasa codzienna, rozgorączkowana całą sprawą, podkreślała okoliczności dokonania zabójstwa. Minister Pieracki zginał przed wejściem do Klubu Towarzyskiego, miejsca które gromadziło ówczesną elitę sympatyzującą z rządem. Wskazywano na to, iż miejsce to ze względu na znaczenie osób spotykających się w jego wnętrzu, powinno być szczególnie chronione. Gdyby Hryhorijowi Maciejce – jak się później okazało zabójcy ministra – udało się według planu odpalić zapalnik bomby, oprócz Pierackiego mogłoby zginąć wiele innych ważnych osobistości w państwie, w tym przybyły pół godziny przed Pierackim, premier Leon Kozłowski. Ówczesny wiceminister spraw wewnętrznych, Mikołaj Dolanowski w powojennej korespondencji z Władysławem Żeleńskim oświadczył, że niedługo przed dokonaniem zamachu Komisarz Rządu na m. st. Warszawę, Włodzimierz Jaroszewicz przedstawił swoje plany oszczędnościowe, których wynikiem miała być redukcja posterunków policji śledczej. Dolanowski nie wyraził zgody na zlikwidowanie posterunku przed Klubem Towarzyskim, natomiast w związku z dalszym naleganiem Jaroszewicza, powołującego się na kwestie oszczędnościowe, skierowano sprawę bezpośrednio do ministra Pierackiego. Ten natomiast przystał na propozycje Jaroszewicza34.

Zwracano również uwagę na brak osobistej ochrony ministra, który zrezygnował z niej zaledwie na kilka miesięcy przed swoją tragiczną śmiercią. Decyzja ta najprawdopodobniej była podyktowana osobistymi przyzwyczajenia ministra, który bardzo cenił swoją prywatność oraz swobodę.

Uroczystości pogrzebowe Pierackiego na Nowym Świecie w Warszawie

Uroczystości pogrzebowe Pierackiego na Nowym Świecie w Warszawie

Zarządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych35 w całym kraju w  dniu  18 czerwca 1934 roku wprowadzono żałobę narodową36.

Już dzień po zabójstwie prezydent Ignacy Mościcki awansował Bronisława Pierackiego na stopnień generała brygady37. Chcąc upamiętnić ofiarę zamachu, władze miejskie Warszawy dwa dni po jego śmierci podjęły decyzję o zmianie administracyjnej nazwy Foksal na ulicę jego imienia38. Jej zmiana miała charakter państwowy. Na uroczystość przybyły liczne delegacje, komisaryczny prezydent Warszawy Marian Zyndram–Kościałkowski wystąpił z oficjalnym przemówieniem, a orkiestra tramwajarzy uczciła pamięć ministra marszem żałobnym. Podczas zakładania tabliczki z nową nazwą ulicy odśpiewano hymn państwowy39.

16 czerwca stanowisko ministra spraw wewnętrznych objął na krótko sam premier Kozłowski. „Gazeta Polska” zapowiadała podjęcie kroków odwetowych za zabójstwo Pierackiego, pisząc na swych łamach:

„Gdy wyjaśnione zostanie, gdzie tkwią korzenie mordu, na jakim fermencie wezbrała zbrodnia – to trzeba będzie chore miejsce organizmu społecznego wypalić białym żelazem. I pora, by wiedzieli i pamiętali o tym wszyscy – okres nieodpowiedzialności w  dziejach Polski skończył się”40.

Premier Kozłowski podczas pogrzebu ministra mówił:

„Rząd Rzeczypospolitej jest zdecydowany dać społeczeństwu i naszej dobrej sławie narodowej satysfakcję za tę obrazę i  zadośćuczynienie za życie Bronisława Pierackiego oraz sięgnąć po stanowcze środki pohamowania instynktów, z których rodzi się zbrodnia”41.

Trzy dni po zabójstwie ukazało się Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z  dnia  17 czerwca 1934 r. w sprawie osób zagrażających bezpieczeństwu, spokojowi i  porządkowi publicznemu, które było jawnym pogwałceniem swobód obywatelskich zagwarantowanych w Konstytucji. Na jego mocy utworzono obóz w Berezie, a sam dokument umożliwiał władzy sanacyjnej osadzanie swoich przeciwników politycznych w więzieniu bez konieczności przeprowadzenia postępowania sądowego42.

Pogrzeb Pierackiego przybrał formę wielkiej patriotycznej manifestacji. Podczas warszawskiej części uroczystości 17 czerwca udział wzięło nie tylko wojsko i  najważniejsi przedstawiciele elit politycznych, ale również korpus dyplomatyczny43. 21 czerwca odbyły się uroczystości pogrzebowe w rodzinnym mieście Pierackiego Nowym Sączu, gdzie jego ciało zostało pochowane w rodzinnym grobowcu na miejscowym cmentarzu.

Uroczystości pogrzebowe wspomina jedna z ich uczestniczek Wiktoria Gizowa:

„[...]  rano zajęczały fabryczne syreny i rozdzwoniły się żałobne dzwony wszystkich sądeckich kościołów. Samo nabożeństwo odbyło się w kościele farnym. Zebrały się nieprzebrane tłumy. Kazanie wygłosił ksiądz biskup Lisowski. Pamiętam, że mówił, aby nie bać się tych co ciało zabijają, ale ducha zabić nie mogą. Mówił pięknie o wtedy już generale Pierackim jako o soli Ziemi Sądeckiej, jako o tym, który wracając na tarczy do swego rodzinnego miasta, budzi dla siebie szacunek i kłaniając się mu ministrowie i wojsko i cała sądecka społeczność. Kroczyliśmy z mężem w żałobnym kondukcie, którego początek już  wkraczał na cmentarz, kiedy jeszcze nie wszyscy spod kościoła ruszyli”44.

Kto zabił?

Hryhorij Maciejko

Hryhorij Maciejko

Zabójstwo Bronisława Pierackiego wstrząsnęło opinią publiczną. Vox populi oskarżał o dokonanie zabójstwa radykalne organizacje prawicowe, takie jak Obóz Wielkiej Polski oraz Obóz Narodowo Radykalny. Ciągle żywa była pamięć o tragicznej śmierci prezydenta Gabriela Narutowicza w 1922 roku oraz sympatiach prawicowych jego zabójcy, Eligiusza Niewiadomskiego. Podejrzenia zostały skierowane przede wszystkim w stronę ONRu, który mimo swojej stosunkowo krótkiej historii dokonał wielu krwawych napadów na członków Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Bundu. W stosunku do tego ugrupowania politycznego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na czele z Pierackim zastosowało ostre represje. Rozpoczęto aresztowania członków ONR, a 13 czerwca, czyli na dwa dni przed zabójstwem ministra, zażądano opieczętowania drukarni, w której odbijano tygodnik ONR „Sztafetę”45. Przypuszczano, że zastosowanie wspomnianych represji wobec ugrupowania mogło być jednym z motywów zabójstwa. W dniu zamachu do sekretarza Pierackiego zatelefonował przywódca ONR Jan Mosdorf, nalegając na przyjęcie go do przez ministra w tej sprawie. Sekretarz Sawicki oświadczył jednak, iż w związku z nieobecnością ministra będącego ówcześnie na zjeździe wojewodów, spotkanie może odbyć się najwcześniej dopiero w poniedziałek. Mosdorf w odpowiedzi miał powiedzieć, że wtedy „to już będzie za późno” i ostatecznie zrezygnował z audiencji46.

Śledztwo ujawniło jednak, iż za zamachem stała Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów na czele ze Stefanem Banderą, która w 1931 roku dokonała również zabójstwa czołowego polityka PPS, Tadeusza Hołówkę. Nie udało się wprawdzie złapać zabójcy, któremu udało się zbiec za granicę47, aczkolwiek w rękach policji znalazły się osoby bezpośrednio zaangażowane w przeprowadzenie zamachu48. Ostatecznie dwanaście osób postawiono w stan oskarżenia. Do pierwszej grupy należały osoby, które pomogły Maciejce w zorganizowaniu zabójstwa. Byli to: Stefan Bandera, Mikołaj Łebed, Daria Hnatkiwska, Jarosław Karpyniec, Mikołaj Kłymyszyn, Iwan Maluca oraz Bogdan Pidhajny. Łebed i Bandera zostali oskarżeni również o wydanie Maciejce stosownych poleceń dotyczących przygotowania oraz przeprowadzenia zabójstwa Pierackiego. Drugą grupę stanowiły osoby, które pomogły mu w ucieczce i należeli do niej Jakub Czornij, Eugeniusz Kaczmarski, Roman Myhal, Jarosław Rak i Katarzyna Zarycka. Dodatkowo każda z wyżej wymienionych osób usłyszała zarzut „wzięcia udziału w Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów w celu oderwania od Państwa Polskiego jego południowo – wschodnich województw”49.

Relacja prasowa z rozpoczęcia procesu w sprawie zabójstwa Bronisława Pierackiego 20 listopada 1935 r.

Relacja prasowa z rozpoczęcia procesu w sprawie zabójstwa Bronisława Pierackiego 20 listopada 1935 r.

Proces zamachowców rozpoczął się 18 listopada 1935 roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie i był jednym z największych w polskim dwudziestoleciu międzywojennym. Po niespełna dwumiesięcznej rozprawie sądowej, w styczniu 1936 roku sąd odczytał wyrok w sprawie, uznając wszystkim oskarżonych za winnych zarzucanych im czynów. Bandera, Łebed i Karpyniec skazani zostali na karę śmierci, którą na mocy ustawy o amnestii z 1936 roku zamieniono na karę dożywotniego więzienia. Kłymyszyn i Pidhajny otrzymali wyrok dożywocia, Hnatkiwska – 15 lat pozbawienia wolności, Maluca, Myhal i Kaczmarski na 12 lat, Zarycka na 8 lat, Czornij i Rak po 7 lat50

Bronisław Pieracki padł ofiarą krwawych działań radykalnie nastawionej mniejszości narodowej. Jego śmierć uwidoczniła w dobitny sposób wady polskiej polityki względem mniejszości narodowych zamieszkujących II Rzeczpospolitą. Paradoks jego śmierci polega na tym, iż zamordowano jednego z największych popleczników sprawy ukraińskiej w ówczesnym środowisku politycznym Polski.

  1. Andrzej Ajnenkiel, Polska po przewrocie majowym: Zarys dziejów politycznych Polski 1926-1939, Warszawa 1980, s. 275 []
  2. Ibidem, s. 278. []
  3. Ibidem, s. 278. []
  4. Lucyna Kulińska, Działalność terrorystyczna i sabotażowa nacjonalistycznych organizacji ukraińskich w Polsce w latach 1922-1939, Kraków 2009, s. 274. []
  5. Władysław Żeleński, Zabójstwo ministra Pierackiego, Warszawa 1995, s. 166. []
  6. Ibidem, s. 25. []
  7. Mieczysław Lepecki, Pamiętnik adiutanta Marszałka Piłsudskiego, Warszawa 1987, s. 214. []
  8. Marian Romeyko, Przed i po maju, Warszawa 1967, s. 605 . []
  9. Ibidem, s. 605. []
  10. Ibidem, s. 605. []
  11. Jerzy Rawicz, Pozostało do wyjaśnienia, Warszawa 1979, s. 219 . []
  12. Dariusz Baliszewski, Bereza pod fałszywym pretekstem, Wprost, nr 21/2006 (1124). []
  13. Andrzej Garlicki, Piękne lata trzydzieste, Warszawa 2008, s. 236. []
  14. M. Lepecki, op. cit., s. 213. []
  15. Zarówno przed jak i po wojnie gromadził informacje związane z tą zbrodnią, prowadził obfitą korespondencję i relacjonował polemiki z osobami biorącymi udział nie tylko w procesie, ale także badającymi relacje polsko – ukraińskie tamtego okresu. []
  16. Władysław Żeleński, op. cit., s. 11. []
  17. Ibidem, s. 11. []
  18. Edmund Jezierski, Bronisław Pieracki: generał brygady, minister spraw wewnętrznych, poseł na Sejm, żołnierz, mąż stanu, człowiek, Warszawa 1934, s. 27. []
  19. W. Żeleński, op. cit., s. 11. []
  20. Ibidem, s. 11. []
  21. Ibidem, s. 12. []
  22. Ibidem, s. 12. []
  23. „Polska Zachodnia”, nr 162, 16 czerwca 1934, s. 1 []
  24. W. Żeleński, op. cit., s. 12. []
  25. Ibidem, s. 13. []
  26. Jarosław Osowski, „Ulica Foksal„, http://www.srodmiescie.warszawa.pl/cms/prt/view/ulice-wyszukiwarka/str/35.html, dostępne: 10 czerwca 2013 r., cyt. za. ”Gazeta Polska”. []
  27. E. Jezierski, op. cit., s. 37. []
  28. „Polska Zachodnia”, 16 czerwca 1934. []
  29. „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, nr 168, 19 czerwca 1934, s. 2. []
  30. Generał dywizji Wojska Polskiego, premier II RP. Od 2 października 1926 r. do 7 grudnia 1929 r. oraz od 3 czerwca 1930 r. do 22 czerwca 1931 r. minister spraw wewnętrznych. Na tym stanowisku zastąpił go Bronisław Pieracki. []
  31. Andrzej Garlicki, Bereza, polski obóz koncentracyjny [dostęp 2 maja 2013] http://www.pogon.lt/NCz_int/Hist8.html []
  32. „Ilustrowany Kuryer Codzienny„, ”Wielka manifestacja Warszawy ku czci ś.p. ministra Pierackiego”, nr 168, 19 czerwca 1934, s. 1. []
  33. „Robotnik Śląski”, 23 czerwca 1934, s. 1. []
  34. Władysław Żeleński, Zabójstwo ministra Pierackiego, Warszawa 1995, s. 95-96. []
  35. W zastępstwie zmarłego Pierackiego zarządzenie podpisał Podsekretarz Stanu Mikołaj Dolanowski. []
  36. M.P. z 1934 r. Nr 137, poz. 184. []
  37. „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, nr 167, 18 czerwca 1934, s. 2. []
  38. „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, nr 167, 18 czerwca 1934, s. 2. []
  39. J. Osowski: Ulica Foksal [dostęp 2 maja 2012] <http://www.srodmiescie.warszawa.pl/cms/prt/view/ulice-wyszukiwarka/str/35.html> []
  40. A. Ajnenkiel, op. cit., s. 314, cyt. za „Gazetą Polską” 16 czerwca 1934 r. []
  41. Dariusz Baliszewski: Bereza pod fałszywym pretekstem, Wprost nr 21/2006 [dostęp 2 maja 2012] []
  42. „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, nr 170, 21 czerwca 1934, s. 1-2. []
  43. W. Żeleński, op. cit., s. 167. []
  44. Jacek Zaremba, Trzy pogrzeby Bronisława Pierackiego [dostęp 3 maja 2012 r.] < http://ww.sadeczanin.info/sadeczanin-teksty-28-74/art/25750> []
  45. Jerzy Rawicz, Pozostało do wyjaśnienia, Warszawa 1979, s. 202.. []
  46. W. Żeleński, op. cit., s. 14. []
  47. Mimo rozesłanych listów gończych nigdy nie udało się schwytać Maciejki, który osiadł na stałe w Argentynie, przybierając fałszywą tożsamość Petera Knesza posługującego się litewskim paszportem, por. Andrzej Garlicki, Piękne lata trzydzieste, Warszawa 2008, s. 244. []
  48. „Ilustrowany Kurier Codzienny”, nr 191, 12 lipca 1934, s. 1. []
  49. W. Żeleński, op. cit., s. 43-44. []
  50. W. Żeleński, op. cit., s. 128-129. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz