„Drakula: Wampir, tyran czy bohater. Nowe spojrzenie po latach” - I. Czamańska - recenzja


Szczególnie wymyślne tortury stosował Wład wobec kobiet z dziećmi, rozrywając ich łono, wkładając weń główkę dziecka, a następnie wspólnie nadziewając na pal... Uwaga, to dopiero początek. Między innymi o oryginalnych i dawno zapomnianych sposobach zadawania śmierci przeczytamy w pracy Ilony Czamańskiej pt. Drakula: Wampir, tyran czy bohater. Nowe spojrzenie po latach. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.

StLS04ODA2NzgtZHJha3VsYSBva8WCYWRrYS5qcGc=Historyk i bałkanistka prof. Ilona Czamańska jak mało kto zasługiwała na napisanie książki o Drakuli. Dziejami terenów, które pojawiają się też w recenzowanej publikacji, zajmowała się już w rozprawie habilitacyjnej pt. Mołdawia i Wołoszczyzna wobec Polski, Węgier i Turcji w XIV i XV wieku. Praca poświęcona najsłynniejszemu wampirowi podsumowuje jakby dotychczasowy dorobek naukowy autorki. Autorki, której kompetencjom niewątpliwie możemy zaufać.

Ilona Czamańska od samego wstępu, konsekwentnie, przeprowadza historyczne śledztwo w sprawie – chciałoby się rzec – tego, którego imienia nie wolno wymawiać. Czy Drakula istniał naprawdę? To pytanie zadaje sobie każdy, kto po raz pierwszy spotyka się z jego legendą. A tych niezaznajomionych są całe rzesze. Wciąż przecież nowe pokolenia dopiero co rozpoczynają funkcjonowanie w kulturze. Czamańska w jednym z miejsc wyraża nawet niepokój, związany z akceptowaniem przez młodych ludzi okrucieństwa kojarzonego z Drakulą. Tym samym autorka daje wyraz ciążącej na niej odpowiedzialności.

Jeśli chodzi o, najważniejszą, merytoryczną wartość książki, mamy do czynienia   z najwyższą klasą profesjonalizmu. Czamańska jako, wierny tradycji historiograficznej, klasyczny naukowiec zachowuje chronologię opowieści. Stopniowo wprowadza czytelnika w świat przedstawiony. Nie obciąża odbiorcy zbyt dużą ilością dezorientujących informacji. Nie zapomina jednak ani na chwilę, że to ona przewodniczy procesowi odbiorczemu. Gdy trzeba wytknąć komus poważny błąd, tak też się dzieje. W rozdziale Od bohatera do wampira, czyli wszystko na sprzedaż autorka wykazuje nieznajomość języka dziennikarzom, którzy rewolucyjny okrzyk moartea dracului przetłumaczyli jako śmierć Drakuli zamiast śmierć diabłu. Lektura tekstu podpowiada, że Czamańskiej zależało szczególnie na przybliżeniu postaci hospodara wołoskiego Włada Palownika, którego bogaty, niezwykle krwawy życiorys sam w sobie stanowi pasjonującą opowieść, przez co przysłania nawet nieco Drakulę literackiego. Istota rzeczy ukryta jest jednak gdzie indziej. Palownika przyjmuje się często za pierwowzór głównego bohatera powieści Brama Stokera, co jest nieprawdą. Demaskacja tego zjawiska była jednym z priorytetowych zadań tej książki. Narracja krok po kroku odsłania kolejne taśmy prawdy i fałszu. Taką metodę pisarską można określić mianem prywatnego śledztwa twórcy. Przypominają się eseistyczne tomy Jarosława Marka Rymkiewicza np. Juliusz Słowacki pyta o godzinę, Aleksander Fredro jest w złym humorze, Żmud, w których autor ułatwia zrozumienie dzieł romantyków poprzez zmyślanie pewnych historii. Czamańska nie zmyśla, lecz nieustannie zaznacza, że nie można bezgranicznie zawierzyć np. faktom przeczącym dobremu imieniu Włada Palownika. Występuje więc swoista analogia między rymkiewiczowskim typem pisarstwa a pisarstwem poznańskiej bałkanistki. Śledztwo osiąga punkt kulminacyjny w rozdziale Drakula w spódnicy. Elżbieta Batory – prawdziwe źródło inspiracji Brama Stokera.

Ilona Czamańska dystansuje się od popkulturowego wymiaru opisywanego przez siebie zjawiska. Wydaje się, że całkowicie ten aspekt odrzuca, zdefiniowawszy go jako mało ważny (może niepoważny?). Uważam to za błąd. Oczywiście zagrożenia, które niesie popularyzacja Drakuli poprzez dzieła rozrywkowe, są zrozumiałe. Pamiętać jednak należy o jednej rzeczy. Żaden utwór artystyczny nie będzie już miał siły oddziaływania na miarę, powiedzmy, Mechanicznej pomarańczy Stanleya Kubricka.To se ne vrati. Myślę, że kampania przeciwko Drakuli znanego z obrazów filmowych, nie powiodła się autorce. Wręcz przeciwnie; rozłączenie prawdy historycznej z fantazją artystów skutkuje w tym przypadku połączeniem obu. Dlatego oceniam tę publikację bardzo wysoko. Bowiem Czamańskiej udało się osiągnąć rzadki efekt. Naucza ona historii nie tylko dzięki swej ogromnej erudycji, ale także dzięki opowiadaniu o postaci będącej synonimem popkultury. A przecież to wyborna pożywka dla świata sztuki. Przypomnijmy sobie remake filmu Murnaua w reżyserii Wernera Herzoga Nosferatu Wampir. Zamierzchłą historię niemiecki wizjoner kina przeobraził w mocne przesłanie dla współczesnych widzów, mówiące o wiecznie odradzającym się złu. Drakulę można dzisiaj porównać do Elvisa Presleya czy Marilyn Monroe. Czamańska, dzięki Bogu, o fakcie tym nie zapomina, dodając do niego porządną dawkę wiedzy historycznej.

Trzeba również pochwalić wydawców za dodanie mapy Transylwanii i terytoriów ościennych z końca XIX wieku. Autorka natomiast wzbogaciła merytoryczną wartość książki o bardzo przydatne, z praktycznego punktu widzenia, informacje turystyczne. Jeśli ktoś szuka przewodnika po krainie Drakuli, może śmiało sięgnąć po Drakula: Wampir, tyran czy bohater. Nowe spojrzenie po latach.

Plus minus:
Na plus:
+ podsumowanie i aktualizacja wiedzy o przyczynie legendy hrabiego Drakuli
+ przybliżenie oraz przypomnienie postaci historycznych: Włada Palownika i Elżbiety  Batory
+ popularyzacja historii poprzez opowiadanie o postaci będącej częścią popkultury
+ bibliografia oparta zwłaszcza o publikacje obcojęzyczne
Na minus:
- niebezpośrednia krytyka gatunku wampirycznego w sztuce

Tytuł: Drakula: Wampir, tyran czy bohater. Nowe spojrzenie po latach
Autor: Ilona Czamańska
Wydawca: Wydawnictwo Poznańskie
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7177-992-3
Liczba stron: 171
Okładka: miękka
Cena: 29,90 zł
Ocena recenzenta: 9/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz