„Zapomniane dzieci Hitlera” – I. von Oelhafen, T. Tate – recenzja


Przez wiele lat po zakończeniu wojny słowo Lebensborn jednoznacznie kojarzyło się ze stajniami rozpłodowymi SS. Jak niosła wieść gminna, właśnie w takich ośrodkach miano kojarzyć spełniających warunki rasowe SS-mannów z nieustępującymi im aryjskością kobietami. Dopiero od niedawna do szerszej świadomości doszło, że każdy z domów Lebensborn to przede wszystkim miejsce tragedii wynaradawianych dzieci.

zapomniane-dzieci-hitleraMiała dziewięć miesięcy, gdy niemieccy specjaliści od rasy orzekli, że choć jest Banditenkinder (terminem tym określano dzieci partyzantów), to spełnia wymogi aryjskości i nadaje się do oddania na wychowanie dobrej niemieckiej rodzinie. Dorastała w Niemczech jako Ingrid von Oelhafen i przez wiele lat zmagała się z odrzuceniem przez matkę. Dopiero po latach dowiedziała się, że naprawdę nazywa się Erika Matko i urodziła się w wiosce, w byłej Jugosławii. Całe jej życie naznaczone było programem Lebensborn i rabowaniem dzieci z krajów okupowanych.

Ingrid von Oelhafen vel Erika Matko przez prawie 20 lat poszukiwała prawdy o tym, kim jest i kim byli/są jej rodzice. Spotkało ją przy tym wiele upokorzeń, jak choćby przyznanie przez władze RFN statusu bezpaństwowca, gdy zaczęła zasypywać urzędy pytaniami. Niejednokrotnie spotkała się z odrzuceniem, a nawet murem milczenia ze strony instytucji, które wydawałoby się były powołane do pomocy osobom takim jak ona. Dopiero pomoc Georga Lilienthala (nazywanego „poszukiwaczem ojców”), otwarcie archiwów w Bad Arolsen oraz spotkania z innymi dziećmi Lebensbornu pomogły jej odnaleźć informacje o tym, kim jest.

Swoje przeżycia i poszukiwania opisuje bardzo plastycznie. Nie cofa się przed krytyką władz i stosowanych procedur. Ukazuje także wstyd, z jakim zmagały się dzieci z programu Lebensborn, które do dziś postrzegane są jako „produkt” hodowli SS. Narracja prowadzona w sposób bardzo emocjonalny pozwala czytelnikowi na poznanie nie tylko historii Ingrid vel Eriki, ale także na przejście  wraz z nią przez kolejne poszukiwania, pojawiające się pytania i wydawałoby się ślepe zaułki. Przytacza również przykład dzieci, które po wojnie zostały zwrócone biologicznym rodzinom, i problemów, z którymi się borykały. Dodatkowym walorem książki są przytaczane fragmenty dokumentów dotyczących nie tylko sprawy Matko, ale również całego programu rabunku dzieci zorganizowanego przez Lebensborn.

Można powiedzieć, że ponad 70 lat po zakończeniu II wojny światowej rynek księgarski przesycony jest literaturą traktującą o zbrodniach niemieckich. Jednak nawet w Polsce, która stała się areną rabunku dzieci spełniających wymogi rasowe, temat ten nie jest szeroko znany (zresztą tak samo, jak obóz dziecięcy w Łodzi). Tym bardziej nie można przejść obojętnie wobec historii Ingrid von Oelhafen. Oby ta książka przyczyniła się do szerszego spojrzenia na program Lebensborn i jego dziecięce ofiary.

 

Plus/minus:

Na plus:

+ sposób prowadzenia narracji

+ zwrócenie uwagi na rabunek dzieci w krajach okupowanych

Na minus:

- brak

 

Tytuł: Zapomniane dzieci Hitlera

Autorzy: Ingrid von Oelhafen, Tim Tate

Wydawca: Wydawnictwo Muza

Rok wydania: 2016

ISBN: 978-83-287-0370-4

Liczba stron: 256

Okładka: miękka ze skrzydełkami

Cena: 34,90 zł

Ocena recenzenta: 10/10

 

Redakcja merytoryczna: Zuzanna Świrzyńska

Korekta: Patrycja Grempka

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz