„Czołgi. Przekroje. Przewodnik encyklopedyczny” - M.E. Haskew - recenzja


Mali i duzi chłopcy mają tę samą cechę – jeśli znajdą przedmiot, którego sposób działania jest dla nich tajemnicą, próbują zobaczyć, jak wygląda on w środku. Na tej prostej zależności bazuje budowanie modeli różnych maszyn w taki sposób, by ukazać również ich wnętrze. Słynna czerwona kreska oddziela zdjętą część powłoki zewnętrznej, by móc zajrzeć do środka. Tym razem zaglądamy do środka czołgów.

Mam przed sobą kolejny udany przykład współpracy krajowego Wydawnictwa Vesper z londyńskim Amber Books Ltd. Solidnie wydana kalka brytyjskiego i amerykańskiego wydania Tanks Inside Out, czyli Czołgi. Przekroje, daje to, czego można oczekiwać – solidną dawkę rysunków, zdjęć i opisów broni pancernej. Słowem – ładnie wydany album o wozach pancernych, z oryginalnymi rysunkami, również rozkładówkowymi, pokazującymi najprzeróżniejsze pojazdy. Zobaczymy je najczęściej w wersji ujawniającej wnętrza, w formie częściowych przekrojów, co ma być wyróżnikiem tej pozycji wśród innych na księgarskiej półce. Zgrzyta mi jednak tytuł wszystkich wydań, bo w książce, obok czołgów, znajduję całą gamę wozów opancerzonych, które czołgami nie są.

Michael E. Haskew, który jest autorem tej księgi-albumu, pozycji o przyzwoitym zarówno formacie, jak i należnej wadze, to postać znana wśród autorów publikacji o militariach i wojnach. Najbardziej chyba znany jest z bestselleru The Sniper at War, niedostępnej jednak w polskiej wersji językowej. Dość ciekawą książkę przygotował też Haskew dla kolekcjonerów militariów – przewodnik po kolekcjach, wraz z dającym porównanie o wartości poszczególnych elementów cennikiem. Napisał i inne książki, o dość dużym rozrzucie tematycznym: od przeglądu oddziałów komandosów na całym świecie, przez przewodnik po jednostkach alianckich z II wojny światowej i jednotomowy, podręczny przegląd źródeł tejże wojny, do – podobnego do czołgowego – przewodnika po artylerii. Ten ostatni akurat znalazł się też w polskim przekładzie.

Czołgi jak z reklamy

Album o czołgach jest solidnie przygotowany. Podzielony został na dwie części. Pierwsza pokazuje i omawia wozy bojowe od chwili ich powstania do roku 1960. W drugiej dochodzimy do współczesności pojazdów pancernych. Każda z części omawia 25 wozów, co razem daje 50 czołgów i innych pojazdów pancernych, zaprezentowanych na kartach tej książki. Sposób prezentacji jest dość ciekawy, bo zasługuje na miano nowoczesnego, podobny jest bowiem grafice prasowej, specyficznej dla magazynów – z dużymi ilustracjami, tytułami, specjalnymi, kolorowymi ramkami, opisywaniem rysunków przy pomocy strzałek. Do tego dochodzą numeracje, wytłuszczenia, śródtytuły... Taką książkę dobrze się czyta, a jej przegląd nie męczy monotonią. Nawet, zdaje się, twórcy odrobinę przekombinowali, bo w książce znajduje się, nie wiedzieć dlaczego raz tylko użyty, wyróżnik graficzny o charakterze wyimka. Ale to drobiazg.

Wracam do chwalenia, bo największą pracę dla atrakcyjności tej książki wykonał – moim zdaniem – rysownik. To on przygotował około dwustu kolorowych rysunków, z których pięćdziesiąt zostało ułożonych jako wielkoformatowe, zajmujące rozkładówkowe, podwójne strony. To prawdziwa siła tej książki. Kolejne rysunki ukazują wersje rozwojowe lub też wozy konkurencyjne dla danego pojazdu. Szkoda więc tylko, że nigdzie nie można znaleźć nazwiska tego, który wykonał barwne plansze. Żeby jednak dopowiedzieć wszystko o ilustrowaniu każdego z wozów muszę tutaj dodać, że rysunkom towarzyszą zdjęcia. Tu konwencja też jest zachowana. Jedna fotka prezentuje wóz w akcji, druga zaś „zagląda” do jego wnętrza, dając pojęcie o wyposażeniu wieży lub przedziału kierowcy. Wszystko jasno, sensownie, klarownie. Opisy nie są zbyt długie, opierają sie raczej na podstawowej charakterystyce i kilku ramkach, z których najważniejszą jest prezentująca dane taktyczno-techniczne.

Dziewczyny nie będą klaskać

Książkę kończą: krótki słownik terminów pancerniackich, jak też dość solidny indeks rzeczy. Zdanie jeszcze o łamaniu i drukarni, bo specyficznie, przy takim albumie, gdzie ilustracje muszą być dokładnie spasowane na rozkładówkach, by uzyskać właściwy, zsynchronizowany efekt, praca techników jest niezwykle ważna. Biję im brawa.

Nie zawiodą się Czołgami... i ci mali zapaleńcy, i zupełnie dorośli miłośnicy „pancerów”, którzy zauważyli trzeci dopisek w tytule książki, czyli hasło – Przewodnik encyklopedyczny. Chętni do ustawienia go w swej bibliotece domowej, zostaną więc uraczeni bardzo ładnym albumem z dawką podstawowych danych. Mamy tu taki recenzencki zwyczaj, że powinniśmy określić, komu można polecić tę książkę. Ja jednak zachowam się  tym razem odwrotnie do zaleceń. Bo na pewno wiem, do kogo ten album nie jest skierowany – to nie jest książka dla dziewczyn : ).

Plus minus:
Na plus:
+ znakomity dobór wozów bojowych w przekroju prawie stu lat ich działań na polach bitew
+ bardzo ciekawe rysunki, szczególnie rozkładówkowe, pozwalające „zajrzeć do środka” wozów
+ oryginalny pomysł, by zdjęcia pokazywały wnętrze wozu
+ „gazetowo-magazynowe” podejście do układu tekstu i grafiki
+ znakomita jakość wydania
+ bardzo dobry papier, warunkowany jakością grafiki i zdjęć
+ pomocne: słownik i indeks
Na minus:
- żeby właściwie oddać treść, tytuł powinien brzmieć Wozy bojowe...
- nie wiadomo, kto jest autorem rysunków tytułowych przekrojów
- nie wszystkie rysunki trzymają się skali

Tytuł: Czołgi. Przekroje. Przewodnik encyklopedyczny
Autor:
 Michael E. Haskew
Przekład: Jędrzej Polak
Wydawca: Wydawnictwo Vesper
Data wydania: 2011
Oprawa: twarda plus obwoluta
ISBN/EAN: 978-83-7731-038-0
Liczba stron: 320
Cena: ok. 80 zł
Ocena recenzenta: 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz