„Bitwa o Anglię” - J. Levine - recenzja


Po pokonaniu Francji kolejnym przeciwnikiem, z którym zmierzyła się III Rzesza była Wielka Brytania. W celu rzucenia wroga na kolana po stronie niemieckiej zmobilizowano znaczne siły. Przed rozpoczęciem planowanej inwazji do walki skierowano Luftwaffe, która ciągłymi nalotami na brytyjskie miasta miała złamać ducha w narodzie brytyjskim. Niezłomna postawa RAF-u ale także, o czym nie można zapomnieć, członków licznych organizacji pomocniczych oraz zwykłych mieszkańców sprawiła, że zażegnano groźbę inwazji.

Autorem publikacji Bitwa o Anglię jest Joshua Levine. Oprócz powyższej pozycji napisał również książki opisujące między innymi bitwy nad Sommą oraz ewakuację z Dunkierki1. Ukazały się one w serii Forgotten Voices nakładem Ebury Press. Na polskim rynku wydawniczym, jak na razie, obecna jest tylko recenzowana pozycja.

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że książka jest pamiętnikiem lub wspomnieniami Joshua Levine’go. W rzeczywistości jest inaczej. Zawiera ona relacje 266 różnych osób. W większości byli to żołnierze i służba pomocnicza, ale także szeroko rozumiany korpus medyczny, strażacy oraz cywile opowiadający jak zmagania wojenne wyglądały z ich perspektywy.

Wypowiedzi zostały w większości podzielone, dopasowane do tematyki poszczególnych rozdziałów i poprzeplatane między sobą. Dzięki temu całość jest niezwykle ciekawa i wciągająca.

Książka rozpoczyna się odwrotem i ewakuacją wojsk brytyjskich z plaż Dunkierki, a kończy się na ostatnim dużym nalocie na Londyn, który miał miejsce w maju 1941 roku. Każdy rozdział rozpoczyna się od krótkiego wstępu.

Pierwsza część traktuje o powrocie żołnierzy brytyjskich do swojego kraju oraz o przygotowaniach do inwazji. Z licznych relacji można dowiedzieć się jak „od środka” wyglądała ewakuacja z Dunkierki lub też szkolenie Home Guard. Osobny rozdział poświęcono Winstonowi Churchillowi, na temat którego wypowiedział się John Colville, osobisty sekretarz Churchilla (s. 35-40) oraz żołnierz i pracownik fabryki, którzy widzieli premiera w dwóch niezależnych wydarzeniach.

Drugi, najobszerniejszy segment opowiada o samej Bitwie o Anglię. Zawiera relacje odnoszące się chociażby do walk w powietrzu czy opatrywania poszkodowanych. Umieszczono wiele ciekawych opinii na temat samolotów Spitfire oraz Hurricane. Autorami ich byli piloci, mechanicy, jak i oficerowie w Ministerstwie Lotnictwa oraz Tajnej Służby Wywiadowczej.

Ostatnia część mówi o nalotach mających miejsce po Bitwie o Anglię. Wchodzą w to na przykład opowieści saperów rozbrajających niewybuchy zrzuconych bomb oraz mieszkańców Londynu będących świadkami osobistych tragedii obcych sobie ludzi. W tym fragmencie pracy udało się ukazać jedność narodu brytyjskiego oraz jego determinację do przeciwstawiania się bombardowaniom.

Książka, jak się rzekło, posiada wypowiedzi 266 różnych osób. Oprócz Brytyjczyków są to także Niemcy, w większości piloci myśliwców, ale także bombowców; obywatele innych krajów, w tym Polski. Swoją drogą można dowiedzieć się co o polskich pilotach sądzili piloci brytyjscy oraz mające z nimi styczność kobiety. Przy każdej nowej relacji podane jest imię i nazwisko jej autora oraz zawód lub funkcja i stopień jaki posiadał podczas opisywanych przez siebie wydarzeń. Wiadomo przez to komu i ile razy udzielono głosu oraz z jakiej perspektywy widział bitwę.

Część z relacji jest zabawna, a z kolei inna wręcz wstrząsająca. Do tych drugich niewątpliwie zalicza się opowieść Hugh Varana, członka Pomocniczej Służby Pożarniczej w Hull, który z pomocą psa odnalazł w gruzach dwoje martwych dzieci i nieświadomie błąkał się z nimi po ulicach… (s. 361-362). Przejmujące są również opowieści żołnierzy rannych podczas walk. Opisywali w jakim stanie byli oni sami oraz ich koledzy.

Wszystkie relacje umieszczone w książce zostały odnalezione w Sound Archive Imperial War Museum utworzonego w 1972 roku (s. XI). Zabezpieczono tam tysiące godzin nagranych wywiadów, z których wyciągi znajdują się w opisywanej publikacji.

Oprócz opisanych pokrótce trzech części, książka posiada wstęp od autora, słowo od polskiego wydawcy, podziękowania autora kierowane do osób pomagających przy szukaniu materiałów oraz wprowadzenie Petera Ackroyda, brytyjskiego pisarza i krytyka literackiego. Strony na których je umieszczono numerowano cyframi rzymskimi. Poza tym umieszczono indeks rzeczowy oraz indeks nazwisk, które w znacznym stopniu ułatwiają orientację w książce. Tekst właściwy uzupełniają przypisy wyjaśniające ewentualne niedomówienia.

Książka jest bardzo dobrym uzupełnieniem posiadanej już wiedzy na temat bitwy o Anglię. Obrazuje wydarzenia widziane oczami ich uczestników i świadków, w związku z czym są to przemyślenia, które nie zawsze są zgodne z prawdziwym biegiem wydarzeń. Dzięki temu poznaje się sposób w jaki mieszkańcy miast radzili sobie z ogromnym stresem i emocjami, czy też co o formie obrony kraju sądzili atakujący go niemieccy piloci. Jest to bardzo ciekawa publikacja, którą warto przeczytać.

Plusy/minusy:
Plus:
+ forma przedstawienia relacji
+ ilość umieszczonych relacji
+ zawarcie relacji zarówno żołnierzy obu stron konfliktów, cywilów oraz służb pomocniczych
+ poprzedzanie rozdziału wstępem

Minus:
- miękka okładka, która przy tak obszernej książce nie jest zbyt trwała

Tytuł: Bitwa o Anglię
Autor: Joshua Levine tł. Marcin Kowalczyk
Wydawca: Wydawnictwo RM
Data wydania: 2011
ISBN/EAN: 978-83-7243-845-4
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka
Cena: 35,90-39,90 zł
Ocena recenzenta: 10/10

  1. Vide http://www.randomhouse.co.uk/authors/joshua-levine, dostęp 19.10.2011 r. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz