Miejsce sztuki w powojennej Polsce


Trauma narodu polskiego wynikająca z obecności hitlerowskich wojsk w Polsce, okupiony stratą ponad pięciu i pół miliona ludzi, wydawała się chylić ku końcowi.[1]

Straty to oczywiście przede wszystkim osoby zamieszkujące terytorium II Rzeczypospolitej, ale również ubytek majątku narodowego zarówno gospodarczego jak i kulturowego. Według Ekspertyzy BSiE nr. 302 IP- 105P opracowaną przez  Stefana Hambure straty szacuje na 248 miliardów 432 miliony złotych 38% ubytku majątku narodowego.[2] Polska utraciła również znaczną cześć dorobku kulturowego, która choć bezcenna oszacowana została na ponad 30 miliardów złotych (według oceny Profesora Prószyńskiego[3]).[4]

Straty te nie są oczywiście spowodowane jedynie ekspansją wojsk hitlerowskich, ale również podążającą w ślad za nią Armią Czerwoną Związku Radzieckiego.

Kiedy 22 lipca 1944 roku polscy komuniście korzystając z wsparcia żołnierzy z „krasnają zwiezdą” na piersi, samozwańczo ogłosili manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego co stało się przyczynkiem do kolejnej okupacji, tym razem kierowaną przez sowieckiego przywódcę Józefa Stalina.[5]

Tak potężny ubytek majątku narodowego ułatwił komunistom przejęcie władzy. Ich hasła wspomagane silną propagandą bardzo szybko zdobywały poparcie wśród zmęczonego ludu poszukującego odpoczynku, a obecność tak wielkiej armii ułatwił sprawę.

28 czerwca 1945 roku przewodniczący Krajowej Rady Narodowej powołał do życia Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej odbierając tym samym prawo do reprezentowania Polski przez tzw. Rząd Londyński, jednocześnie dając Stalinowi legalnego wykonawcę swoich planów[6].

Wydarzenia te możemy uznać za początek kolejnej, tym razie ponad czterdziestoletniej okupacji, która choć może nie była tak krwawa jak niemiecka, odbierała Polakom to co zawsze cenili sobie najwyżej – wolność. 21 grudnia 1948 roku powołano do życia Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą, powstała po połączeniu Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej, która przejęła kontrolę właściwie nad każdą dziedziną życia[7].

Partia duże zagrożenie dla swej propagandy widziała w sztuce. Przedstawiciele Komitetu Centralnego PZPR doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że przedwojenna kultura polska w sposób bardzo wyraźny związana była z poczuciem tożsamości narodowej, dlatego też jednym z głównych ich celów stało się stworzenie nowej, komunistycznej wersji kultury - socrealizmu. Na zjazdach Literatów Polskich i Kompozytorów Polskich odpowiednio w Szczecinie i Łagowie Lubuskim  w 1949 r. , członkowie  zarządu związków uznali socrealizm za główny nurt sztuki i wyznaczyli kierunek rozwoju polskiej kultury masowej pod dyktando niedawno powstałej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (zwanej dalej PZPR). Sztuka po raz kolejny została wykorzystana jako środek propagandowy, czego najlepszym przykładem są pieśni i wiersze pochwalne ku czci wodzów rewolucji, przez co stała się narzędziem władzy.
Bardzo istotnym elementem, mającym być może największy wpływ na zmęczonych całodniową pracą i potrzebujących odpoczynku ludzi była piosenka. Powołano Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, mający czuwać nad poprawnością polityczną dzieł artystów, pisarzy, dziennikarzy, czy muzyków[8].

Oficjalnie oczywiście otwarcie nie mówiono o Urzędzie jak o cenzurze bo jak pisał Leopold Tyrmand „jak wiadomo, cenzura nie istnieje w komunizmie, stąd nie może być żadnych dowodów na jej istnienie”.[9]

Działalność instytucji oparto na obowiązującej od dnia 3 stycznia 1945  „Ustawie Krajowej Rady Narodowej z dnia 3 stycznia 1945 r. o trybie wydawania dekretów z mocą ustawy”
(Dz. U. z 1945 r. Nr 1, poz. 1).[10]

Urząd podlegał bezpośrednio Prezesowi Rady ministrów, a do jego kompetencji należały sprecyzowane w artykule drugim zadania: 

1) Nadzór nad prasą, publikacjami i widowiskami w zakresie, przewidzianym w szczególnych przepisach prawnych,
2) Kontrola rozpowszechniania wszelkiego rodzaju utworów za pomocą druku, obrazu i żywego słowa; kontrola ta ma na celu zapobieżenie:
a) godzeniu w ustrój Państwa Polskiego,
b) ujawnianiu tajemnic państwowych,
c) naruszaniu międzynarodowych stosunków Państwa Polskiego,
d) naruszaniu prawa lub dobrych obyczajów,
e) wprowadzaniu w błąd opinii publicznej poprzez podawanie wiadomości niezgodnych z rzeczywistością.

Dokument sygnowany był podpisami Prezydenta Krajowej Rady Narodowej Bolesława Bieruta, oraz Prezesa rady Ministrów Edwarda Osóbki Morawskiego.[11]
Wymienione uprawnienia cenzuralne Głównego Urzędu zostały skonstruowane w ten sposób, aby mogły ingerować w każdy element twórczości i właściwie znosiły wolność słowai wolność wypowiedzi, które jako podstawowe prawo obywatela uznane zostało w „Ustawie Konstytucyjnej z dnia 19 lutego 1947 r. o ustroju i zakresie działania najwyższych organów Rzeczypospolitej Polskiej” zwanej Małą Konstytucją  (Dz. U. z 1947 r. Nr 18, poz. 71) w artykule 71[12] [13]:

1. Polska Rzeczpospolita Ludowa zapewnia obywatelom wolność słowa, druku, zgromadzeń
i wieców, pochodów i manifestacji.
2. Urzeczywistnieniu tej wolności służy oddanie do użytku ludu pracującego i jego organizacji drukarni, zasobów papieru, gmachów publicznych i sal, środków łączności, radia oraz innych niezbędnych środków materialnych. 

Na początku swojej działalności Urząd w pełni nie wykorzystywał swoich uprawnień dając twórcom niemal wolną rękę, nie stawiając większych barier swobodzie artystów, pod oczywistym warunkiem zachowania pełnego poparcia dla idei marksistowsko leninowskiej, deprecjonowania II Rzeczpospolitej i roli Armii Krajowej na rzecz gloryfikowania Armii Ludowej i nowej socjalistycznej Polski.

Piosenka obecna była oczywiście nie tylko jako samodzielne dzieło będące owocem pracy muzyka, ale również jako nieodłączny element innych dziedzin sztuki min. w odradzającej się po wojennej pożodze kinematografii. Pierwszym polskim filmem dopuszczonym do dystrybucji były „Zakazane piosenki” z 1947 roku. „Główną rolę ogrywały pieśni patriotyczne, które w latach 1939/1945 dodawały sił i otuchy walczącym o wolność Polakom.[14]

Kolejny film będący zarazem pierwszy kolorowym w dziejach polskiej kinematografii była Przygoda na Mariensztacie na wskroś przesiąknięta ideologią komunistyczną z piosenkami „To idzie młodość” czy „Jak przygoda o tylko w Warszawie” spełniające w pełni wymogi socrealistycznego utworu muzycznego. Piosenki te śpiewane były późnej przez ogromną rzeszę ludzi. Fakt ten był wyraźnym znakiem dla władzy, że poprzez dźwięki instrumentów i głos wokalisty może dotrzeć do szerokich mas ludzkich przedstawiając tym samym swoje hasła. Piosenka stała się narzędziem „władzy.

Na zlecenie PZPR powstawały utwory z przedziwnymi wydawałoby się dziś tekstami, jak na przykład słowa autorstwa Andrzeja Boguckiego.

„Proszę wsiadać, nikt nie spóźni się do pracy,
Pojedziemy szybko, choć w około las.
Las rusztowań wokół nas, to właśnie znaczy,
Że nie stoi tutaj w miejscu czas..” [15]

Innym utworem, nie mniej dobitnie ukazującym wpływ, jaki władza wywierała na wykonawców muzycznych jest nomen omen „Nasza Partia” wykonywana przez wysokiego poziomu artystycznego Orkiestrę Polskiego Radia dyrekcji Arnolda Rezlera.
Kultura czasów wczesnego PRL’u  w niczym już nie przypominała tej z przedwojennej Polski. Pozbawiona została naturalnej, wydawałoby się wolności przekazu artystycznego i stała się narzędziem władzy w służbie walki o szerzenie „rewolucyjnej” idei.  Partia ingerowała jednak dużo głębiej niż tylko w kinematografie i muzykę, ale również w literaturę, która od zawsze kojarzyła się Polakom z propagowaniem najważniejszych wartości takich jak honor i walka o wolność i niepodległość własnej ojczyzny, zastąpiona została gloryfikowaniem Józefa Stalina i słuszności drogi jaką obrał Związek Radziecki.

Doskonałym przykładem na to w jakie skrajności popadali poeci ze Związku Zawodowego Literatów w wyścigu o zdobycie palny pierwszeństwa w wychwalaniu „Ojca Narodów”.

Po śmierci Stalina nastąpiła tak zwana odwilż, polegająca na zmniejszeniu presji i nacisku na całość społeczeństwo w tym oczywiście osoby mające pod-stawowy wpływ na kształtowanie się nowej, socjalistycznej kultury.

Adam Ważyk, który jeszcze niedawno pisał wiersze pochwale ku czci zmarłego I sekretarza KC KPZR, stworzył dzieło, które drastycznie odbiegało od kanonu przyjętego przez współczesnych jemu pisarzy. „Poemat dla dorosłych” spowodował falę wzburzonej dyskusji nad otaczającą ludzi rzeczywistością, ale nie skazał autora na polityczną banicję, ponieważ temu nie odebrano nawet legitymacji partyjnej, co było etatową karą za partyjną niesubordynację. [16]

Zmiana świadomości twórców literackich, postępowanie radzieckich wodzów oraz wydarzenia z jesieni 1956 roku, spowodowało swego rodzaju odprężenie i możliwość pozwolenia sobie na więcej niż jeszcze za życia Stalina jak również groźba interwencji wojsk radzieckich w chwili zagrożeń stabilności rządów partii, oddaliła się wraz z wykluczeniem ze sztabu marszałka Rokossowskiego. Wszystko to tworzyło obraz stopniowo topniejącej władzy totalitarnej obecnej od ponad dekady na ziemiach powojennej polski i sprawiało wrażenie zwiększenia przestrzeni swobód osobistych mieszkańców kraju. W Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej rozpoczynały się zmiany, które już nigdy nie pozwoliły partii rządzącej na rozciągnięcie swych wszechwładnych wpływów na umysły młodych ludzi w takim stopniu jak przedtem. [17]

Przeszczep na polski grunt kultury radzieckiej na szczęście  w pełni nie powiódł się. Cenzura i osoby odpowiedzialne za określanie kształtu ideologii proponowanej przez władze odniosły jednak znaczący sukces, ponieważ nowe społeczeństwo bardzo szybko przyzwyczaiło się do tego, że państwo jest za wszystko odpowiedzialne.

Naturalnym stała się przynależność młodych ludzi do którejś z organizacji wpieranych przez PZPR organizacji młodzieżowych w tym do największego i najważniejszego z nich - Zawiązku Młodzieży Polskiej będącego rodzimą wersją sowieckiego Komsomołu, skupiającego w czasie swej największej popularności około 2 milionów członków. Celem tej organizacji było zjednoczenie w swych szeregach przedstawicieli wszystkich klas w społeczeństwie teoretycznie pozbawionym podziału klasowego[18].

Powody wstępowania młodzieży do ZMP były najczęściej pragmatyczne, ponieważ przynależność do tej organizacji umożliwiała uzyskanie oceny bardzo dobrej z zachowania, której posiadanie było warunkiem przystąpienia do egzaminu dojrzałości, oraz otrzymania  indeksu uczelni wyższej bez obowiązkowego egzaminu na studia .

W szeregach Związku obecne były również osoby wyznające idee wpajane im przez komunistów, że współtworzą nowe, lepsze społeczeństwo i odbudowują swoją ojczyznę, ale owa odbudowa oparta musi być rzecz jasna na współpracy z partią i całkowitemu jej podporządkowaniu.[19]

Śmierć „Uniwersalnego Geniusza” jak nazywano Józefa Stalina i tajny referat Nikity Chruszczowa obalający mit zmarłego sowieckiego Pierwszego Sekretarza, był początkiem podupadania na duchu członków ZMP, ponieważ wedle zasad ustalonych przez Wodza prowadzili swoją ideologiczna działalność. W zaistniałej sytuacji, na pierwszą pozycję w hierarchii wzorów do naśladowania wysunęło się Biuro Polityczne, które wymagało od młodzieży ślepego posłuszeństwa i wykonywania bezkrytycznie jego dyrektyw. Wobec coraz mocniej narastającej presji, kierownictwo ZMP podjęto decyzję o likwidacji Związku, co też uczyniono w roku 1957. Treści propagowane przez aktyw trafiały zwykle w próżnie, ponieważ w dużej części młodzieży ciągle żywe były tradycje przedwojenne, zaszczepiane im przez rodziców czy dziadków nie związanych z ideologią władzy komunistycznej. Młodzież ta często odwoływała się do tradycji Szarych Szeregów czy przedwojennego harcerstwa manifestując swój lekceważący stosunek i brak akceptacji dla otaczającej ich rzeczywistości. Walka ta prowadzona była niekiedy w sposób bardzo nieporadny i ograniczała się zwykle do zrywania plakatów propagandowych i nalepiania w ich miejsce własnych, jak również manifestowaniem swojej odrębności i przemiany jaka nastąpiła w mentalności młodych ludzi chcących żyć inaczej niż starsze pokolenia.

Źródła tego zjawiska niewątpliwie należy odszukiwać w kulturalnej rewolucji która wybuchła z wielką siła w krajach Zachodu.  To stamtąd pochodziła muzyka jazzowa która jeszcze przed fala rock ’n’ rolla była impulsem inicjującym proces zjednoczeniowy młodzieży.

Wraz z jazzem dotarło do PRL’u pojęcie subkultury jako wyrażenia się poprzez stylu ubioru i sposób bycia. Wszystko to stanowiło oczywisty sprzeciw skierowany wobec szarej, nudnej i monotonnej rzeczywistości Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej proponowanej przez komunistów. [20]

Pierwszy akt „niesubordynacji” i wyjścia spoza sztywnych i ściśle określonych ram estetycznych, miał miejsce podczas II Zjazdu ZMP dwa lata przed rozpadem. Owe odejście od kanonu polegało na zmianie wystroju sali plenarnej ze znanych powszechnie prostokątnych obrazów, sztandarów,  czerwonych szarf i portretów partyjnych wodzów na wielką liczbę kwiatów zrobionych z kolorowego papieru.

Zmianie uległy nie tylko dekoracje, ale przede wszystkim treści dyskusji prowadzonych przez młodzieżowych działaczy. Czołowymi tematami nie były już niezniszczalna przyjaźń
polsko - radziecka, rola przewodnia Partii w kształtowaniu życia nowego społeczeństwa i ogólne wywyższanie panującego systemu ad innymi. [21]

Teraz stały się nimi miłość i sex, czyli tematy jakimi żyła młodzież należąca do Związku. Nigdy wcześniej tematy te nie były publicznie omawiane, ponieważ uważano je za osobistą sprawę każdego człowieka i rzeczywisty temat tabu .Wielka zasługa w tym prężenie rozwijających swą działalność „bikiniarzy”. Pierwszej polskiej subkultury wywodzącej się
z przedwojennych słuchaczy muzyki jazzowej i podkreślających swoją odrębność jak również świadomą niechęć do systemu władzy socjalistycznej.[22]

Swoją odmienność starali się zaznaczyć głównie poprzez swój wygląd i styl ubierania. Szerokie marynarki, wąskie spodnie, buty na wysokiej, gumowej  podeszwie, ale również poprzez zachowanie ostentacyjnie manifestując swoją fascynację kulturą zachodnią, głównie amerykańską porównując się z rodzącą się subkulturą beatników.

Porównanie to nie mogło być jednak oczywiste ponieważ w odróżnieniu od ich amerykańskich rówieśników nastawieni byli głównie na konsumpcjonizm, pozostawiając idee jedynie jako uzupełnienie luki powstałej po odcięci się od kultury socrealizmu.[23]

Dla władzy stali się oni oczywiście naturalnymi wrogami, a naśladowanie nastolatków z krajów kapitalistycznych, było złem w najczystszej postaci. Dlatego też zapadła decyzja o ich wyśmiewaniu, następnie oskarżaniu o działalność mającą na celu szkodzenie systemowi, a w konsekwencji nawet wytaczanie im procesów, a nawet skazywanie  na śmierć za zdradę ojczyzny[24].

Bikiniarze spotykali się we własnym gronie, rozmawiali o towarzyszących ich życiu problemach i otaczającej ich rzeczywistości, nie mniej jednak bariery zamkniętych granic
i niemożności słuchania muzyki zachodnich artystów spowodowana monopolem Polskiego Radia, uniemożliwiała im szersze zapoznanie się z ówczesnymi trendami. Słuchano więc Radia Luksemburg, czy Głosu Ameryki. To właśnie przy dźwiękach tych rozgłośniach odbywały się prywatki i domowe potańcówki .[25]

Bardzo ważnym wydarzeniem było wynalezienie gramofonu stereofonicznego i płyt długogrających. Od tej chwili nie można już mówić o wyżej wymienionych ograniczeniach, ponieważ płyty z krajów kapitalistycznych docierały do polski w dosyć dużych ilościach, a zjawisko to nasiliło się szczególnie w czasie „odwilży” po roku 1956.
Wraz z gramofonem i płytami spływających szerokim strumieniem, pojawiła się możliwość pisania o muzyce. Powstawały pierwsze gazety, których treści poświęcone były tej właśnie dziedzinie sztuki. W pierwszej dekadzie od zakończenia wojny ukazywało się zaledwie kilka tytułów prasowych wyspecjalizowanych w pisaniu o muzyce. Najstarszym i posiadającym największy autorytet był Ruch Muzyczny wydawany od  z przerwami od roku 1857, jednakże kierowany był on jedynie dla osób słuchających muzyki poważnej . Spośród kilku tytułów gazet, zaliczanych do tak zwanej prasy brukowej nie można jednak było znaleźć takiej, która w sposób jednoznaczny skierowana była do czytelników młodszego pokolenia.

15 stycznia 1954 r. ukazał się pierwszy numer magazynu ilustrowanego  Dookoła Świata który Warszawska młodzież szybko okrzyknęła Głosem Bikiniarza.  Redagowany był przez zespół redakcyjny Związku Młodzieży Polskiej – Sztandar Młodych, ale treści przez nich zamieszczane nie były, jak mogłoby się wydawać „typowe”.

Fenomen popularności pisma, znany polski publicysta Leopold Tyrmand w swoich „Dziennikach 1954”  opisuje w następujący sposób:

 „ Przyczyna jest niezmiernie prosta: pismo to jest w 95 procentach odczynione z politycznej propagandy, stanowi po prostu naśladownictwo wszelkiej prasy rozrywkowo-bulwarowej świata, jedynie na słabszym poziomie technicznym, graficznym i w ogóle dziennikarskim niż jego zagraniczne odpowiedniki. Sport, awanturnicze nowele, sporo reportaży z życia, z zabawy, z rozrywek, zdjęcia z balów, z kawiarni i restauracji, porady praktyczne, ciekawostki, zabawne rysunki — to wystarczy. Warszawa, zwłaszcza młodzież, głodna jest takiej prasy, stąd to powodzenie przepełnione na wskroś politycznymi demagogiami. [..] Lecz młodzież jest głodna takich wydawnictw, stąd powodzenie. [..] Przyczyna jest jedna: rozkład komunistycznych organizacji młodzieżowych”.[26]

Władza dopuszczając do druku owe pismo do druku, szukała nowych sposobów na oddziaływanie na przedstawicieli młodszego pokolenia któremu, jak się mogło wydawać, było coraz dalej do wypaczonej formy wychowania jakie prezentowały komunistyczne młodzieżówki  w stylu wymienionego już Związku Młodzieży Polskiej. Efekt był dokładnie odwrotny od zamierzonego – zamiast przyciągnąć, dała nastolatkom nową broń, możliwość wyrażania swoich poglądów poprzez słowo pisane nie podlegające wszechmocnej i wszechobecnej kontroli prowadzonej przez Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk.

Roli Dookoła świata nie sposób przecenić. Jako pierwsza gazeta w PRL zmieściła na swych łamach informację o pojawieniu się rocka na amerykańskiej scenie muzycznej oraz reportaż
o rodzącej się legendzie wokół osoby Elvisa Presleya. Droga dla młodych, zdolnych i utalentowanych Polaków zafascynowanych zachodnim stylem bycia i muzyką została utorowana. W połowie lat 50. XX w. pękła bańka ideologicznie wypaczonego socrealizmu i oczywistym stał się fakt, że w niedalekiej przyszłości fala kapitalistycznych trendów dotrze do Polski i wywróci do góry nogami jej „poprawnie polityczną” kulturę.

Przypisy:

[1] „Komunistyczna propaganda, zawyżając liczbę ofiar zamordowanych pod okupacją niemiecką, ukrywała poległych, zamęczonych czy deportowanych na Wschód przez Sowietów. W historii pisanej za czasów PRL-u nigdzie przecież nie wykazywano rozstrzelanych przez NKWD, zaginionych na Syberii czy w łagrach. Przemilczano także ofiary ukraińskich czystek etnicznych na Wołyniu i wschodniej Galicji. Zdaniem prof. Roszkowskiego ogólna liczba Polaków zamordowanych w czasie II wojny nie zmieni się. Próbowałem to kiedyś badać na różne sposoby i zawsze wychodziło, że liczba ta waha się ok. 6 mln - przyznaje. Może się jednak zmienić mapa zbrodni popełnionych na Polakach (...) Na razie na stronie Straty.pl nie znajdą się osoby zamordowane pod okupacją sowiecką. Tu nazwiska ofiar zbiera ośrodek Karta.” [W:] Dziennik Bałtycki. 9 kwietnia 2009.

[2] Informacje zaczerpnięte z ekspertyzy BSiE nr. 302 IP- 105P „Reparacje wojenne w stosunkach polsko – niemieckich” opracowany przez adwokata Stefana Hambure, zawierające szczegółowe informacje dotyczące ubytku polskiego majątku narodowego w wyniku działań wojennych z lat 1939 – 1945.
Więcej na stronie internetowej: http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_04/e-302.pdf

[3] Łukasz Radwan. Gdzie jest Rafael?. „Wprost”. 24 (1124), 2004. Warszawa

[4] Bardzo dokładne dane wraz z opisem części zaginionych przedmiotów znajdują się w książe
Dariusza Matelskiego „Polityka Niemiec wobec polskich dóbr kultury w XX wieku”.

[5] Antoni Czubiński, Historia Polski XX wieku, Poznań, s, 239

[6] Antoni Czubiński, Historia Polski XX wieku, Poznań, s, 224

[7] Ibidem, s.275

[8] http://wyborcza.pl/1,97847,8555368,W_89_lat_dookola_swiata.html

[9] L. Tyrmand, Dzienniki 54, Warszawa 1980, s.75

[10] Dz. U. RP. z 1945 r. Nr 1, poz. 1

[11] Z dniem 22 kwietnia 1975 roku Rozporządzeniem Prezesa rady Ministrów w sprawie zakresu i trybu sprawowania nadzoru i kontroli przez Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk nastąpiła rewizja uprawnień Urzędu związane ze znacznym ograniczeniem. dz. U. PRL. Z 1975r. Nr.13, poz. 75

[12] Artykuł pierwszy ustawy legitymizuje ją słowami: Do czasu wejścia w życie nowej konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej Sejm Ustawodawczy, jako organ władzy zwierzchniej narodu polskiego i w oparciu o podstawowe założenia Konstytucji z dnia 17 marca 1921 r., zasady Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 22 lipca 1944 r., zasady ustawodawstwa o radach narodowych oraz reformy społeczne i ustrojowe, potwierdzone przez Naród w głosowaniu ludowym z dnia 30 czerwca 1946 r. - postanawia co następuje o ustroju i zakresie działania najwyższych organów Rzeczypospolitej Polskiej.

[13]   Dz. U. RP. z 1947 r. Nr 18, poz. 71

[14] Jan Lewandowski: 100 filmów polskich. Chorzów: Videograf II, 2004, s. 22.

[15] http://www.tekstowo.pl/drukuj,jajco_i_giganci,czerwony_autobus.html

[16] Współcześni polscy pisarze i badacze literatury. Słownik biobibliograficzny, T. 9, pod red. J. Czachowskiej, A. Szałagan. Warszawa: WSiP, 2004, s. 85-86

[17] Antoni Czubiński, Historia Polski XX wieku, Poznań, s, 288

[18] Marek Wierzbicki, Postawy Członków ZMP wobec rzeczywistości epoki stalinizmu [w] „Jesteście naszą wielką szansą”. Młodzież na rozstajach komunizmu 1944 – 1989, s.48 – 78,  IPN 2009.

[19] Ibidem, s.48

[20] M. Chłopek, Bikiniarze. Pierwsza polska subkultura, Warszawa 2005, s. 34

[21] M. Wierzbicki, Związek Młodzieży Polskiej i jego członkowie, Warszawa 2006, s. 405 – 415

[22] M. Wierzbicki, Związek Młodzieży Polskiej i jego członkowie, Warszawa 2006, s. 372

[23] J. Hopkins, D.Superman, Nikt nie wyjdzie stąd żywy, Poznań 2006, s 84

[24] M. Wierzbicki, Związek Młodzieży Polskiej i jego członkowie, Warszawa 2006, s. 372

[25] Wnioski uzyskane z lektury książki Macieja Chłopka, Bikiniarze – pierwsza polska subkultura.

[26] L. Tyrmand, Dzienniki 54, Warszawa 1980, s.84

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz