Jak tajny referat Chruszczowa trafił na Zachód?


Przez tajny referat Nikity Chruszczowa XX Zjazd KPZR okazał się przełomowym wydarzeniem w świecie komunistycznym. Przedstawienie Stalina jako zbrodniarza było szokiem dla wielu osób. Zachód wiedział, że stało się coś ważnego, ale nie znał treści przemówienia Chruszczowa. Referat szybko stał się najbardziej poszukiwanym na świecie dokumentem.

Nikita Chruszczow (po prawej) oraz Richard Nixon w 1959 r.

Nikita Chruszczow (po prawej) oraz Richard Nixon w 1959 r.

Skoro ani zachodni dyplomaci, ani szpiedzy nie mieli dostępu do treści referatu, jak więc trafił w ich ręce? Otóż dzięki zbiegom okoliczności i ryzyku, jakie podjął Wiktor Grajewski, dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej. Grajewski był Żydem urodzonym w Krakowie (rocznik 1925), który po powrocie z ZSRR do Polski w 1946 r. porzucił rodowe nazwisko Spielman i podjął pracę w PAP.

Dzięki legitymacji partyjnej i zdolnościom stopniowo awansował, aż w końcu uzyskał dostęp na salony, gdzie obracał się pośród członków KC PZPR. W gmachu KC Grajewski poznał Łucję Baranowską, sekretarkę Edwarda Ochaba (I sekretarza KC PZPR od marca do października 1956).

Życie osobiste Grajewskiego było dosyć skomplikowane. Jego rodzice wyemigrowali do Izraela, a on sam romansował z Baranowską – żoną i matką, której małżeństwo dalekie było od ideału. Pewnego razu, na początku kwietnia 1956 r. Grajewski chciał zabrać kochankę na kawę, ale Baranowska nie mogła się wyrwać z biura. Dziennikarz zobaczył na jej biurku referat Chruszczowa i – za jej zgodą - „wypożyczył” strzeżony tekst, żeby go przeczytać.

Kiedy zapoznał się z referatem był wstrząśnięty – miał w rękach dokument, o którym wszyscy po cichu mówią, a który warty jest ogromne pieniądze. Chociaż początkowo chciał po prostu oddać tekst, to jednak poszedł do izraelskiej ambasady. Znał tam Ja’akowa Barmora – dyplomatę, który pomagał załatwić mu wizę, kiedy chciał odwiedzić rodzinę w Izraelu. Nie wiedział jeszcze, że Barmor pracował dla Szin Betu, czyli dla kontrwywiadu.

Barmor był w szoku. Wziął referat, sfotografował i oddał Grajewskiemu, a ten odniósł tekst Baranowskiej. Referat wrócił do sejfu, a jego kopia została wysłana pocztą dyplomatyczną do Izraela. Nie wszyscy w kwaterze Szin Betu zdawali sobie sprawę, co właściwie do nich dotarło. Dlatego referat trafił na biurko Amosa Manora, szefa kontrwywiadu, dopiero po trzech dniach, 13 kwietnia 1956 r.

Cztery dni później, via ambasada w Waszyngtonie, referat Chruszczowa trafił w ręce szefa CIA Allena Dullesa, a potem i prezydenta Dwighta Eisenhowera. Izraelczycy nie chcieli ujawnić, skąd mają tekst, ale pozwolili Amerykanom go opublikować pod warunkiem ukrycia ich udziału w sprawie. CIA własnymi kanałami przekazała tajny referat do mediów, a te odegrały swoją rolę i upubliczniły tekst.

 Źródło:

  1. D. Raviv, Y. Melman, Szpiedzy Mossadu i tajne wojny Izraela, Wołowiec 2014

*Ciekawostka bierze udział w konkursie na najlepszą ciekawostkę historyczną.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. miro pisze:

    Wedle mojej wiedzy to był „przeciek kontrolowany”. Chruszczow chciał, aby referat został ujawniony. Oficjalnie nie mógł tego powiedzieć, bo miał u siebie silną opozycję wewnątrzpartyjną stalinowców z Mołotowem na czele.

  2. miro pisze:

    13 kwietnia 1956 r., gdy tajny referat miał trafić na biurko szfea kontrwywiadu Izraela, był już powielony w kilku tysiącach egzemplarzy i czytany na zebraniach partyjnych w całej Polsce. Podobno można było go kupić na Bazarze Różyckiego w Warszawie.

Odpowiedz