Dziennik wojenny 1806-1813 i jego szczegółowy opis epoki [fragment]


Wspomnienia francuskiego arystokraty Maurice’a de Taschera (1786-1813), krewnego Cesarzowej Józefiny, należą do jednych z najciekawszych z epoki napoleońskiej. Poniżej prezentujemy fragment książki Dziennik wojenny 1806-1813.

9, Postój.

Korzystam z niego by zwiedzić nieco dokładniej duże i piękne miasto Augsburg. Jest bardzo dobrze zbudowane. Prawie wszystkie domy są pomalowane i rzeźbione, zwłaszcza przy głów- nej ulicy; na ścianach niektórych znajdują się dość ciekawe obrazy. Domostwa należące do katolików ozdobione są rzeźbami lub ma- lowidłami o tematyce zaczerpniętej z Pisma Świętego. Myślę, że mało jest miast, w których znaleźć można więcej dziewic malowa- nych, a równie mało żyjących. Obyczaje panują tu niewyobrażal- nie swobodne; pod tym względem Augsburg sytuuje się wyżej niż Ulm i godzien rywalizować z Monachium. Kobiety żarliwie kochają Francuzów. Nie mam na myśli domów publicznych, które znajdują się tu na każdym rogu ulicy; rozwiązłość jest wszędzie taka sama i prawie wszystkie warstwy społeczne oferują Francuzom jednako- we udogodnienia. Płeć piękna jest w tym mieście generalnie bardzo urodziwa i posiada ładną figurę; jednakowóż zuchwałość postępo- wania i spojrzenia zrównuje prawie wszystkie warstwy z najniższą.

10, Adelshausen.

Obarczono mnie dziś organizacją kwater. Rozległe jodłowe lasy, otaczające drogę, przedstawiają wszędzie ponury i zbyt monotonny widok. Adelshausen jest bardzo małym miastem; kwaterujemy o milę od niego, w wiosce, gdzie znajduje się dość łady zamek.

11, Dachau.

Kwaterowaliśmy o trzy mile odeń, w wiosce zwa- nej Hainhausen. Znajduje się tu wspaniały zamek należący do pa- na księcia de P... posiadającego rozległe włości na Węgrzech, koło Pesztu i równie znaczne nieopodal Wiednia; małżonka jego jest jak się zdaje bardzo ładna i jeszcze bardziej zalotna. Mówi się, że od- separowała się od męża by łatwiej móc oddawać się swemu upodo- baniu do Francuzów. Rezyduje w Landshut, dokąd będziemy mieć zaszczyt udać się i złożyć jej nasze uszanowanie.

Książę pozwolił nam obejrzeć swój zamek, który naprawdę wart jest zwiedzenia. Pożyczył nam strzelby i obiecał polowanie na kozła dziś wieczór.

Gdzież tu się powiesić?! Ja, który odkąd jestem w Niemczech trafiałem za prawie każdym strzałem, ja, który ledwie przedwczoraj ubiłem trzy zające, przepiórkę i grzywacza: o miserabile visu! Kozioł prawie przebiegł po mnie; w ogóle do niego nie strzeliłem; serce mi biło, bałem się chybić; pośpieszyłem się ze strzałem i chybiłem... chybiłem kozła! Gdzież tu się powiesić?!

Kwaterę mam podłą, u księdza, ale spotkałem tu bawarskiego porucznika o nazwisku Haan, bardzo miłego człowieka, niezwykle serdecznego i mówiacego płynnie po francusku; odznaczony jest naszym Krzyżem9 i długo slużył pod Bernadottem10.

12, Erding.

Spotkałem tu Ludwika Taschera11, który jest podpo- rucznikiem w 4. pułku liniowym. Z jaką przyjemnością dwaj towarzysze, dwaj przyjaciele, dwaj krewni spotykają się, gdy obaj tak daleko są od swej ojczyzny! Ileśmy rozprawiali o Szkole Wojskowej! Spytałem go o nowiny na temat jego braci – Karola i Henryka, których widziałem wcześniej w Paryżu, starszego porucznikiem gwardii, drugiego podporucznikiem; pierwszy jest teraz szefem szwadronu Gwardii cesarskiej, a drugi kapitanem gwardii króla Neapolu, Józefa Bonaparte.

Kobiety są tu bardzo ładne i dość swobodne; te z wyższych sfer ubierają się z francuska, a te które między sobą zwiemy gryzetkami, noszą małe czepki pokryte całkowicie złotem i srebrem, jak u kobiet z Alzacji, tyle że zamiast koronkowego obramowania, oba ich końce zawinięte są pod czapką w formie rogów. To nakrycie głowy jest jednakowe jak w Augsburgu, gdzie kobiety noszą dodatkowo kokardę nad uchem, z którą bardzo im do twarzy.

Zmieniliśmy kierunek marszu.

Cała nasza kolumna, dowodzona dotąd przez pana Renousier, szefa batalionu, została rozwiązana. Nie idziemy już na Landshut; rozkazano nam nadłożyć drogi by osiągnąć Haidemberg, gdzie walczą nasze szwadrony i na nocleg dotarliśmy do Erding, o 4 mile od Freising.

13 i 14, Dorfen.

Zatrzymaliśmy się tu na postój, gdyż nasze konie są bardzo zmęczone, a jutro mamy jeszcze do przebycia osiem mil.

Bardzo zdziwiły mnie małe czapki tutejszych wieśniaczek; są całkowicie okrągłe i obramowane szerokim, niezwykle delikatnym, czarnym gronostajem; nakrycie to nadaje im lekko dzikiego wyglą- du, z którym bardzo im do twarzy. Inne noszą natomiast czepki z szerokimi koronkami, które nie dają ładnego efektu.

Znajduje się tu święte miejsce, bardzo znane i licznie nawie- dzane. Mieści się na wzgórzu u wejścia do wioski. Do kościo- ła dochodzi się po 144 stopniach, a na każdym z nich pielgrzy- mi odmawiają Ave. Wielu przybywa z bardzo daleka, niosąc na grzbiecie cały zapas chleba, jaki potrzebny im w jest w drodze i idzie na kolanach na samą górę. Mur, który przylega do schodów, ozdobiony jest malowidłami na tematy zaczerpnięte z Pasji. Wchodząc na szczyt, znajdujemy dość ładny kościół, którego ściany, pokryte wotami, świadczą o wdzięczności lub łatwowierności pielgrzymów. Wchodzimy do wielu różnorodnie sklepionych kaplic, w których rzeczywistych rozmiarów rzeźby przed- stawiają sceny z Pasji. W ścianach tych kaplic wybite są wnęki wypełnione czaszkami zmarłych; znajduje się tu też zwieńczony posągiem ołtarz, którego piedestał również się z nich składa. Wyjąłem i obejrzałem kilka z tych czaszek, na których wyryte są ozdobione girlandami inskrypcje wskazujące imię i wiek tych żywych ongiś szczątek.

Tytuł: Dziennik wojenny 1806-1813
Autor: Maurice Tascher
Redakcja naukowa: Piotr Kruze, Mateusz Łabuz, Andrzej Ryba
Tłumacz: Mikołaj Turschmid
Wydawnictwo: Fundacja Historia PL
Liczna stron: 304
ISBN: 9788365678973
Data premiery: 31 lipca 2020 r.
Cena: 39,00 zł
Książka do kupienia jest dostępna tutaj.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz