„Nasza tysiącletnia Europa” - J. Kłoczowski – recenzja


Tematyka europejska i okołoeuropejska na polskim rynku wydawniczym cieszy się dużą popularnością. Już od kilku lat jesteśmy pełnoprawnymi członkami Unii Europejskiej, nasze położenie geograficzne sprawia, że od bardzo dawna jesteśmy mocnym graczem na arenie europejskiej tak pod względem militarnym, gospodarczym, jak i handlowym, komunikacyjnym oraz kulturalnym. Polska ze swą ponad tysiącletnią historią trafia idealnie w okres przemian jakie napotkały Europę.

Od niemalże samego początku nasz kraj czerpie z dorobku kulturalnego państw, których z kolei wzorce mają źródło w basenie Morza Śródziemnego – kolebki kultury klasycznej. Okres tysiąclecia dziejów Europy to czas, który poprzez swą dynamikę nie ma sobie równych. Przez tysiąc lat na jednym kontynencie wykształciły się wzorce państwowości, prowadzenia gospodarki, w tym i handel. W ciągu tysiąca lat zarysował się kształt Europy pod względem geopolitycznym, widoczny przecież dzisiaj. Tysiąc lat Europy to okres przemian intelektualnych w wierze, kulturze materialnej oraz literackiej, światopoglądowej i mentalnej. Te właśnie palące problemy podnosi w swej najnowszej książce Nasza tysiącletnia Europa Profesor Jerzy Kłoczowski.

Recenzowana książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki. Prezentuje się bardzo dobrze. Wydanie „zeszytowe”, twarda, raczej ładna wizualnie okładka przedstawiająca rycinę nowożytnej Wenecji, powinna raczej zachęcać do sięgnięcia po nią. Strony szyte, dobrej jakości papier oraz czytelna czcionka. Budowa książki jest schludna. Rozpoczyna ją wstęp, a następnie cztery rozdziały podzielone na podrozdziały i pod podrozdziały. Publikacja posiada imponującą bibliografię będącą wyborem literatury do historii Europy. Dla ułatwienia korzystania z niej, istnieje spis tabel i map oraz indeks. Ważną kwestią do zasygnalizowania są trzy wkładki z ilustracjami i zdjęciami. Całość zamyka się łącznie na 248 stronach.

Nie traktując mojej recenzji jako swoistego streszczenia, chciałbym przybliżyć nieco treść książki J. Kłoczowskiego.

Otóż jak wspominałem wyżej otwiera ją wstęp, w którym Autor zaznajamia swojego czytelnika z różnym rozumowaniem terminu „Europa„, początkmi występowania nazwy „Europa„ w europejskiej historiografii, a także współczesne pojmowanie tej nazwy. W pierwszym rozdziale J. Kłoczowski podejmuje się omówienia korzeni Europy od najwcześniejszych dziejów wykorzystując przy tym tematykę wielorakich społeczności europejskich, chrześcijaństwa oraz tradycji klasycznych reprezentowanych przez Grecję i Rzym. W drugim rozdziale Autor skupia się na okresie X-XIII w., a wiec średniowieczu wczesnemu i środkwemu. Główny zakres tematyczny tej części książki to chrześcijaństwo i jego rozwój w tym okresie. W sposób charakterystyczny, J. Kłoczowski określa Europę, „Rzeczpospolitą Chrześcijańską„. Rozdział trzeci jest próbą omówienia kwestii dotyczących procesów, w których następuje przejście ze wspomnianej w II rozdziale „Rzeczypospolitej Chrześcijańskiej” do Europy, którą określamy mianem ”humanistycznej” (renesansowej). W tej części Autor skupia swoją uwagę na Rzeczypospolitej Obojga (Wielu) Narodów i na jej podstawie omawia procesy jakie zachodziły w okresie XIV/XV-XVIII w. Nie bez echa powinien z mojej strony pozostać fakt użycia terminu tzw. ”długiego średniowiecza” wykreowanego przez francuskiego mediewistę J. Le Goffa, a który to otwiera tę część recenzowanej publikacji. Ostatni czwarty, a zarazem najobszerniejszy rozdział dotyka kwestii dziejów, Europy XIX-XXI w. W poszczególnych pod podrozdziałach J. Kłoczowski poświęca swą uwagę problemom natury politycznej Europy od okresu Rewolucji Francuskiej i doby napoleońskiej, by przejść przez cały XIX w. do okresu I wojnny światowej, Dwudziestolecia międzywojennego i II wojny światowej, a później omówić sprawy związane z okresem powojennym do czasów wykształcenia się niepodległych państw powstałych na gruzach ZSRR. Cały omówiony ten okres, Autor spina klamrami wokół tematów urbanizacji, demografii i jej kryzysu, reakcji chrześcijaństwa na zmieniający się świat XIX-XXI w., oraz kwestią narodów w tym okresie. Całość zamykają osobne pod podrozdziały dotyczące totalitaryzmu europejskiego oraz Unii Europejskiej będącymi osobistą refleksją Autora.

Książka charakteryzuje się znakomitym stylem pisarskim. Jest to w ogóle wizytówka prof. Kłoczowskiego1. Udaje się też zauważyć bardzo duże wyczuciem tematycznyne. Wszystko to powoduje, że jej Autor to wybitny specjalista i erudyta, któremu tematyka europejska nie jest obca. Warto tylko przypomnieć, że J. Kłoczowski to historyk mediewista, a recenzowana książka daleko wybiega poza zakres tematyczny Jego badań. Dlatego też, jak myślę, Czytelnik dodatkowo doceni wysiłek włożony w napisanie niniejszej książki.

Szeroki zakres tematyczny publikacji wymagał dodatkowego aparatu naukowego w postaci map. Szczęśliwie w książce jest ich wystarczająca ilość (łącznie czternaście) oraz tabele w liczbie pięciu. Zarówno mapy jak i tabele dotykają różnego rodzaju tematyki i spełniają należycie swoją funkcję, gdyż wybitnie pokrywają się z treścią w książce. Większych błędów i niedociągnięć nie zdołałem zauważyć, poza małym lapsusem literowym w legendzie do mapy na stronie 107. Również w treści po dokładnym przeglądnięciu nie wyłapałem specjalnych niedociągnięć. Jedynie raz moje zastrzeżenie budzi stwierdzenie, że u schyłku XI stulecia to papież Urban V nawoływał społeczeństwo europejskie do krucjaty przeciwko innowiercom zagrażającym Jerozolimie (zob. s. 51). Urban V był papieżem w XIV w. (1362-1370), natomiast ten, który na synodzie w Clermont był zwolennikiem krucjaty, to Urban II. Błąd ten powielony został zresztą w indeksie (zob. s. 247), gdzie dodatkowo zamieszczono świeckie imię Urbana V – Guillaume de Grimoard, a winno być prócz Urbana II, imię Odon de Lagery. Ufam, że nie jest to żaden błąd merytoryczny, a jedynie literowy, dodatkowo powielony przez osobę zajmującą się tworzeniem indeksu (Małgorzata Dehnel-Szyc). Mimo tych drobnych wpadek, recenzowana publikacja prezentuje się należycie.

Konkludując, wypada wspomnieć, że na kartach książki J. Kłoczowskiego bardzo często można odnaleźć odniesienia do największych badaczy poszczególnych problemów dotyczących Starego Kontynentu. Wspomniany przeze mnie wyżej Jacquesa Le Goff, za którego pośrednictwem Kłoczowski umiejscawia termin „długiego średniowiecza„. Słuszne miejsce znajduje też dorobek naukowy i polityczny Bronisława Geremka (zm. w 2008 r.), który jak Kłoczowski, należał do najwybitniejszego grona polskich i europejskich mediewistów, a także do tegoż samego grona polityków. J. Kłoczowski często też sięga po myśl Tomasza z Akwinu, Dantego Alighieri czy Marcina Lutra i Jana Kalwina. Nie bez echa Autor pozostawia również dokonania Mikołaja Kopernika, Galileusza, Kartezjusza, Izaaka Newtona, a także Woltera, J.J. Rousseau i Monteskiusza. Kłoczowski mierzy się też ze światopoglądami G.W.F. Hegla, Karola Marksa, Charlesa Darwina, Friedricha Nietzschego czy Sigmunda Freuda. Autor nie zapomina o tak wielkich postaciach jak Albert Einstein, Marc Bloch, Georges Duby, Robert Schuman, Konrad Adenauer, Kard. Adam Stefan Sapieha, Kard. Stefan Wyszyński, Ks. Jerzy Popiełuszko, Jan Paweł II, Lech Wałęsa czy Stefan ”Grot” Rowecki. Kto zatem powinien sięgnąć po tę pozycję? Książka skierowana jest przede wszystkim do studentów. Według mnie jej lektura wskazana jest studentom historii, politologii, socjologii i prawa, dziennikarstwa, europeistyki oraz stosunków międzynarodowych. Pozycję tę mogą przeczytać też ci, którzy szczególnie swoje zainteresowania wiążą z szeroko pojętymi dziejami naszego kontynentu. Uważam, że głos w sprawie Europy profesora mediewistyki Jerzego Kłoczowskiego, jest jak najbardziej na miejscu. Jego spostrzeżenia winny jak najbardziej być brane pod uwagę, a zdanie w wielu kwestiach tej szerokiej tematyki, ubarwiać dyskusję o naszym małym geograficznie, ale bogatym dziejowo kontynencie.

Plus minus:
Na plus:

+ tematyka podjęta w książce
+ wartość merytoryczna
+ wydanie
+ szeroki wachlarz pomocy naukowych (tablice, mapy, ilustracje i zdjęcia)
Na minus:
- nieliczne błędy w tekście

Tytuł: Nasza tysiącletnia Europa
Autor: Jerzy Kłoczowski
Wydawca: Świat Książki
Data wydania: 2010
ISBN/EAN: 978-83-247-1607-4
Oprawa: twarda
Strony: 248
Cena: ok. 40 zł
Ocena recenzenta: 9/10

  1. Muszę przyznać, że do moich ulubionych pozycji bibliograficznych Profesora należą Europa słowiańska w XIV-XV wieku (1984), Dzieje polskiego chrześcijaństwa (1987, 1991) oraz Młodsza Europa. Europa Środowo-Wschodnia w kręgu cywilizacji chrześcijańskiej (1998, 2003). []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Gość pisze:

    Recenzja nie musi streszczać książki, ale powinna wskazać jej główne tezy. W przypadku książki takiej jak ta najważniejsze pytania czytelnika recenzji są takie: Czu autor zastanawia się, na czym polegał wpływ chrześcijaństwa na powstawanie Europy? Czy sprowadza się on do wyboru „jedynej słusznej moralnie” drogi - czy może są jakieś pragmatyczne konkrety? Bo np. jeśli tyle uwagi poświęca RP Obojga Narodów to zauważa, że chrześcijaństwo okazało się kulą u nogi. Wyprodukowało zadowolą z siebie szlachtę, która zablokowała wszelkie reformy i doprowadziła do rozbiorów. I pytanie najważniejsze - czy chrześcijaństwo może jeszcze odegrać jakąś pozytywną role, czy też lepiej się go jak najszybciej pozbyć, bo ponownie wpycha w małomiasteczkowy ciemnogród, walczy z aborcją, rozwodami, prezerwatywami, a nic pozytywnego już nie proponuje. Dobrze byłoby też zestawić tę pozycję z Pomiana „Europą i jej narodami”. Niestety, nic takiego tu mnie następuje.

Zostaw własny komentarz