Polskie drzewko w World of Tanks – informacje od wydawcy i komentarz |
Od momentu wydania gry mówi się o polskim drzewku w World of Tanks, a choćby i pojedynczych pojazdach. W grze jest już powstańcza Panthera – Pudel. A drzewko zbliża się coraz większymi krokami.
Lata badań, lata żmędzenia graczy
No i fajnie, powie ktoś. Tyle razy mówili, obiecywali, kusili nawet Szarikiem w materiałach eksploatacyjnych i nic. Tyle lat Polacy grają i nabijają sakiewkę Wargamingowi, a on się plecami odwraca! Hańba!
Okej, rozumiem, urażona duma, poczucie niedocenienia, polecam poczytać Cata-Mackiewicza na takie problemy. Wargaming prowadzi biznes i nie może pozwolić sobie na potknięcia, szczególnie pośród takiego tłumu graczy. Dlatego przez lata prowadzili badania nad tym, co i jak zrobić z polskim drzewkiem. Widziałem, jak wyglądają ich poszukiwania w przypadku okrętów, choćby przy wprowadzaniu francuskiego drzewka w World of Warships. To kawał porządnej, archiwalnej i koncepcyjnej roboty, a to musi zająć trochę czasu.
Koniec końców – WG podał dziś oficjalną koncepcję polskiego drzewka w WoT. Niedługo pójdzie to na serwery testowe i tam obroni się, lub zostanie zmodyfikowane. Póki co wygląda to tak.
Polskie drzewko (z komentarzem)
Jak dobrze, że na początku polskiej linii nie będzie wozów TK/TKS! Widziałem w fanowskich koncepcjach takie rozwiązanie i to byłoby wsadzenie głowy polskiemu drzewku prosto pod topór. TKS z 20 mm działkiem może zacząć linię niszczycieli czołgów, o ile taka kiedyś powstanie, a nie całe polskie drzewko. Na pierwszym tierze będzie się pysznił przepiękny, prototypowy 4TP (nawiasem mówiąc mój pierwszy model kartonowy, jaki w życiu skleiłem). Lekki, z mocnym silnikiem – ergo szybki, bo aż 55 km/h.
Tutaj ważna uwaga! Teoretycznie polskie drzewko powinien zaczynać weteran Wielkiej Wojny i pierwszy czołg Wojska Polskiego - FT-17 lub któraś z jego modyfikacji. Ale raz, że powielałoby to maszyny z linii francuskiej, japońskiej, chińskiej i sowieckiej (MS-1 to jednak klon FT), a dwa, że nie da się uzasadnić logicznej ciągłości pomiędzy FT-17 a następującym po nim 7TP. Pierwszotierowy 4TP jest więc najmłodszym pojazdem pierwszego poziomu w całej grze!
7TP nie jest zaskoczeniem na 2 poziom. Nie mam uwag, okej. Odpowiednia moc działka, szybkość i zwrotność na poziomie protoplasty – Vickersa E, i bliźniaków – T-26. Pewnie obok Boforsa 37 mm twórcy dorzucą jakieś rodzime działko 45-47 mm na top i będzie ok. Może coś pokombinują jeszcze z podwoziem i wieżą, żeby doprowadzić topową wersję do standardu 9TP (było coś takiego, lepiej opancerzona „siódemka”).
Trzeci tier to 10TP, odpowiednik brytyjskiego Cruisera Mk IV czy sowieckiego BT. Koncepcja czołgu szybkiego, opartego o podwozie Christiego z możliwością zrzucania gąsienic miała się dobrze także u nas. Czwarty poziom to 14TP – cięższa, lepiej opancerzona wersja „dziesiątki”. Najniższe tiery są przyzwoite, trzymają się kupy, jeśli chodzi o logikę rozwoju.
Średnie tiery otwiera KSUST II, czyli 20/25TP. Od tego momentu zaczyna być widoczna tendencja Wojska Polskiego II RP do spychania czołgów do roli wsparcia piechoty. Wozy będą coraz większe, cięższe a przez to powolne. Jak na średni tier wypada, KSUST II będzie bił z działa 75 mm. Wnoszę, że będzie dobrą konkurencją dla PzKpfw IV i innych na tym poziomie.
WG zapowiada na VI i VII poziomie dwa czołgi inż. Habicha, będące połączeniem podpatrzonych rozwiązań niemieckich (siła ognia, kompaktowe wieże) i sowieckich (pochyły pancerz). Jaśniej mówiąc – projekt Habicha był jeden i będzie na VI tierze. VII tier to „co-by-było-gdyby-Habich-rozwinął-swoją-koncepcję”, nazwane Habich Mk II. Jak stworzono to cudo? A otóż zauważono tendencję do powiększania wozów (7TP à 9TP, 10TP à 14TP) i Habich Mk I został powiększony, pogrubiony, dozbrojony. I fajnie! Wiele osób będzie się zżymało, że nie, że między bajki włożyć i w ogóle, ale jeśli jest na to logiczne wytłumaczenie pewną panującą ówcześnie tendencją (dziś chyba też, vide T-72 à PT-91 à PT-97), to czemu nie? Lepsze to, niż wprowadzanie kopii istniejącego pojazdu tego poziomu, powiedzmy brytyjskiej czy rosyjskiej, która raz, że przerwałaby logiczny rozwój drzewka poprzez implementację obcego elementu wywodzącego się z innych założeń, a dwa – czy ktoś chciałby grać już czymś, czym jeździł? Polskiego Cromwella w malowaniu 10. Pułku Strzelców Konnych 1. Dywizji Pancernej czy Rudego 102 można dać, jako premkę.
Najwyższe tiery to konstrukcje wykopane z najgłębszych archiwów polskich instytutów naukowych, badawczych i technicznych. Czołg Markowskiego (53TP), Czołg Tyszkiewicza (50TP), Czołg Lewandowskiego (60TP) i premium 50TP Prototyp będą duże, ciężkie i raczej powolne, ale potężnie uzbrojone. Twórcy oceniają, że polska „dycha” będzie plasować się gdzieś pomiędzy IS-4 a E-100. Nieźle, jak na mój gust.
Krótkie podsumowanie
Drzewko wygląda dobrze. Pierwsze 5 tierów jest historycznych – 4TP przeszedł testy, 7TP walczył, 10TP jeździł na próbach, być może walczył, 14TP powstał jako niedokończony prototyp, 20/25TP powstał jako drewniana makieta. Dziedzictwo II RP zostało zachowane i będzie się utrwalać w świecie wirtualnym.
Wozy średnich tierów to trochę konceptów, trochę wróżenie z fusów, ale oparte o logikę i dlatego jestem za bardziej niż przeciw. W każdym razie wolę to od implementowania pojazdów z innych linii. Warto też upamiętnić nazwisko niedocenionego i zapomnianego geniusza, inż. Habicha.
Tiery najwyższe są sensowne i dopasowane do wymagań stworzonych przez już istniejące pojazdy. Dobrze, że udało się dokopać do ich rysunków. Inaczej sprawa byłaby o wiele bardziej skomplikowana, w końcu kto chciałby jeździć kolejną wersją T-54/55.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.