Wielkie inwestycje dekady Gierka. Huta Katowice, Rafineria Gdańska, FSM... [top]


Pomysł SLD na nazwanie roku 2013 rokiem Edwarda Gierka spotkał się z niemałą krytyką lub ironią wśród polityków i internautów. Przypominali, że gnębił opozycję, a jego polityka była prowadzona na kredyt, który spłacały kolejne pokolenia1

Mają rację, ale mimo to warto przypomnieć co przez 10 lat dekady Gierka udało się zbudować w naszym kraju i co kilka pokoleń musiało spłacać. Propaganda sukcesu przedstawiała wówczas naszą gospodarkę jako „ósmą potęgą gospodarczą świata”. Jednak nie można nie zauważyć, że wiele z zakładów powstałych w epoce gierkowskiej istnieje nadal, daje prace tysiącom ludzi i przyczynia się do wzrostu naszego PKB. Były też inwestycje nietrafione, jak chociażby zakup licencji na francuskie autobusy Berliet, które były całkowicie nieprzystosowane do polskich warunków.

Huta Katowice

Huta Katowice / fot. Petr Štefek, CC-BY-SA-3.0

Decyzję o budowie kombinatu metalurgicznego w Zagłębiu Dąbrowskim podjęto we wrześniu 1971 r. W kolejnym roku przy udziale 50 tys. pracowników rozpoczęto prace budowlane zakończone w 1976 r. Wielki piec huty rozpalono po raz pierwszy 2 grudnia 1976 r.

Linia Hutniczo-Siarkowa

Tory linii kolejowej LHS na stacji w Zwierzyńcu / fot. Petr Štefek, CC-BY-SA-3.0

Na potrzeby Huty Katowice w latach 1976–1979 oddano Linię Hutniczo-Siarkową. Służyła do importu rudy żelaza z Krzywego Rogo i eksportu siarki i węhgla do ZSRR.

Dworzec Centralny w Warszawie

Dworzec Centralny w 1975 r.

Decyzję o budowie nowoczesnego kolejowego dworca dalekobieżnego w stolicy Polski podjęto w 1972 r. Budowę ukończono 5 grudnia 1975 r. Ze względu na planowaną wizytę Leonida Breżniewa budowa była prowadzona w ekspresowym tempie i z udziałem żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego.

Centralna Magistrala Kolejowa (CMK)

Centralna Magistrala Kolejowa we Włoszczowej / fot. Hubert Waguła, CC-BY-SA-3.0

Linię wybudowano w latach 1971-1977. Na niej mają kursować pierwsze w Polsce pociągi dużych prędkości.

Trasa szybkiego ruchu Warszawa-Katowice. Gierkówka

Gierkówka w Nowej Wsi / fot. Waraciła, CC-BY-SA-3.0

Gierkówka to potoczna nazwa trasy szybkiego ruchu zbudowanej w latach 1972-1976. Droga łączy Warszawę z Katowicami przez Piotrków Trybunalski i Częstochowę.

Trasa Łazienkowska

Trasa Łazienkowska / fot. Aisog, CC-BY-SA-3.0

Trasa Łazienkowska łączy centrum Warszawy z jej prawobrzeżną częścią. Zbudowana latach 1971–1974. Główny bohater serialu „Czterdziestolatek” pracował jako inżynier na jednym z odcinków budowy tej trasy.

Rafineria w Gdańsku

Rafineria gdańska / fot. Andrzej Otrębski, CC-BY-SA-3.0

W 1971 r. Prezydium Rady Ministrów przyjęło stosowną decyzję o budowie Rafinerii w Gdańsku. Prace projektowe wykonało British Petroleum (BP). Inwestycję oddano do użytko w 1978 r. a jej koszt szacuje się na ok. 12,5 mld zł.

Port Północny w Gdańsku

Kontenerowiec „Eleonora Maersk” w Porcie Północnym / fot. Łukasz Golowanow, konflikty.pl

Został zbudowany wraz z rafinerią gdańską, z którą jest połączony rurociągiem.

Fabryka Samochodów Małolitrażowych (FSM)

Fiat Auto Poland 2007 / fot. Marek Kocjan, CC-BY-SA-3.0

Powstała w 1971 r. z przekształcenia WSM Bielsko i zakładów mechanicznych regionu. W 1975 r. w Tychach oddano i dołączono do FSM kolejną fabrykę - tam był produkowany Fiat 126p. Dzisiaj ten zakład jest częścią Fiat Auto Poland.

„Wielka płyta”

Przykład „wielkiej płyty”. Gdańsk Zaspa Młyniec / fot. Tomasz Sienicki, CC-BY-SA-3.0

Czas rządów Edwarda Gierka, to okres rozwoju budownictwa osiedli mieszkaniowych z „wielkiej płyty”. W latach 1971–75 oddano 63,6 mln m²  mieszkań.

Elektrownia Bełchatów

Elektrownia Bełchatów / fot. Morgre, CC-BY-SA-3.0

Oddano ją do użytku w 1975 r.

LZW w Bogdance

Bogdanka / fot. LWBogdanka, CC-BY-SA-3.0

Decyzję o budowie Kopalni Pilotująco-Wydobywczej LZW w Bogdance podjęto w 1975 r.

Zakup licencji w firmach Massey Ferguson (ciągniki) i Perkins (silniki)

Pozostałości z zakładów mechanicznych w Ursusie, 2010 r. / fot. Krzysztof Dudzik, CC-BY-SA-3.0

W warszawskim Ursusie produkowano ciągniki rolnicze. W 1975 r. zakupiono licencję w firmach Massey Ferguson (ciągniki) i Perkins (silniki) oraz wyprodukowano 500-tysięcznego ciągnika.

Zakup licencji na francuskie autobusy Berliet

Jelcz-Laskowice, biurowiec ZS, 2005 r. / fot. Sebastian Maćkiewicz, CC-BY-SA-2.0

W 1975 r. rozpoczęto produkcję autobusu Jelcz-Berliet PR-110U, opartego na licencji francuskiej firmy Berliet.

  1. Ostatnia rata została spłacona w 2012 r. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

58 komentarzy

  1. marian pisze:

    Taa... ciekawe tylko, co to jest „Prezydium Rządu PZPR” i dlaczego Autor chyba dosyć bezrefleksyjnie przepisał informację o podjęciu decyzji o budowie Huty Katowice przez ten organ za wikipedią

  2. bartek pisze:

    Brawo Gierek. A co pozostanie po naszych czasach, Stadion Narodowy i kilka autostrad? Żałośnie mało..I młodzi ludzie pracujący w biedronkach i call centrach zamiast polskich zakładach przemysłowych.

    • Masia pisze:

      Bzdety wypisujesz. 140 mld.euro z Unii Europejskiej zostało przeznaczone na inwestycje w całym kraju.Ponadto nie wiem czy wiesz, że Huta Katowice w 80 % produkowała stal na potrzeby ZSRR. G...no z tego miała Polska. Teraz nikt nawet za 1 zł. nie chce tego molocha. Co do inwestycji w ostatnich 30-latach to poczytaj sobie choćby w Googlach. Tam znajdziesz listę wykonanych inwestycji !!!!!!!!!!!!!!

      • Żanklod pisze:

        A jakie to dziś są te wielkie inwestycje? Baseny? Ścieżki rowerowe? Przystanki? Dofinansowanie organizacji w rodzaju ośrodka monitorowania czegoś tam? Puzzle na chodnikach? Fontanny? Skateparki? Boiska? No to gratuluję zrozumienia pojęcia inwestycji.

        • vandame pisze:

          Sto razy bardziej ludziom przydają się małe inwestycje typu lokalna oczyszczalnia ścieków, boisko szkolne, czy niskopodłogowy autobus. Może nie wygląda to imponująco w filmikach propagandowych, za to wykorzystywane jest każdego dnia. A co mi po Hucie Katowice, albo KWK Bogdanka? Jeszcze muszę do tego interesu dokładać. A na boisku szkolnym wyszaleją się w ciągu dnia dzieci a po godzinach starsi, dzięki czemu będą zdrowsi i mniej będą obciążać NFZ. Na każdą gigantomańską inwestycję przypadają setki bardziej potrzebnych projektów, których nie zrealizowano. Więc jak będziesz jechał dziurawą drogą powiatową, twoje dziecko po szkole będzie najwyżej mogło pogapić się w telewizor, albo wywalisz się na nierównym chodniku, to na pocieszenie zawsze możesz sobie obejrzeć kronikę filmową o wytopie surówki w Hucie Katowice.

          • Komar pisze:

            Po wpisie vandame widać, jak antypolska propaganda zrobiła ludziom wodę z mózgu. „A co mi po hucie Katowice, albo KWK Bogdanka? Jeszcze muszę do tego interesu dokładać”. Zatem wyjaśnij nam, ile dokładasz z własnej kieszeni do huty Katowice. Bo od roku 2005 Huta Katowice należy do koncernu Arcelor Mittal i jest przedsiębiorstwem prywatnym. I nikt do niej nie dokłada. Przeciwnie: zarabia na siebie i jeszcze przynosi zyski. No i daje pracę i utrzymanie tysiącom mieszkańców Zagłębia i Śląska. A jej produkty - to między innymi belki stalowe dla budownictwa i szyny kolejowe (także do modernizacji sieci kolejowych, przeprowadzanej obecnie). Piszesz o remontach dróg powiatowych i chodników? A skąd bralibyśmy asfalt na nawierzchnię i cement na kostkę brukową do tych dróg, gdyby za czasów Gierka nie rozbudowano rafinerii ropy w Płocku i licznych cementowni? Piszesz o gigantomanii, a nie wiesz, że rafinerie na Zachodzie są kilkakrotnie większe, niż Orlen w Płocku; że wytwórnie tworzyw sztucznych na Zachodzie mają nawet dziesięciokrotnie większą zdolność produkcyjną, niż te, które pracują w Polsce.

          • anonim pisze:

            najlepsze gówno-burza jaką widziałem XD

      • jerzy pisze:

        Bajki opowiadasz budowałem Hutę Katowice, a po jej uruchomieniu w niej ładnych parę lat pracowałem. Część produkcji była eksportowana do ZSRR jako spłata za dostarczone maszyny i urządzenia z ZSRR do jej budowy. Duże ilości
        wyrobów szły na eksport i produkty krajowe np.szyny. Działania decydentów na wysokich szczeblach doprowadziły do degradacji Huty Katowice i jej sprzedaży w ramach „prywatyzacji” hindusom za przysłowiową złotówkę.Dzięki ci Panie Balcerowicz i spółka

      • Dawid pisze:

        ile miliardow Euro wyttransferowała i ukradła ta Unia budując drogi do swoich Hipermarketow ‚bankow itp w Polsce. Gdzie są kopalnie gdzie jest węgiel gdzie jest cały polski majątek Narodowy? Ile razy większy dlug jest zrobiony przez 30 lat rzadow okrąglostołowców głównie pana K i T w porownaniu do Dekasy Gierka?

      • Rolx pisze:

        Bzdety z mózgu unia ludziom zrobiła! Daleko nie muszę szukać do czego przyczyniła sie ta wspaniała UE. Był w mojej okolicy był zakład z XIX w produkujący frotte i pościele na cały świat, nawet znany był z produkcji na Tytanica. Dziś nawet konserwator zabytków olał pozostałości po tym zakładzie, który został zniszczony po wejściu do UE. Tak że UE dała - chyba z tego co jej wpłaciliśmy po rozsprzedaniu majątku narodowego w imię wytycznych z UE. Dziś nabijasz kasę Francuzom (orange)- zamiast TPSA, żresz z niemieckich marketów zamiast z polskich sieci społem, itd. A UE za te dotacja kazała wybudować ławeczki dla emerytów, rozpieprzyć środki przez urzędy pracy w formie szkoleń i dotacji na jednosezonowe firmy. Ot, taka dobra ta UE. Porównaj sobie co w Polsce rzeczywiście powstało za Gierka, a co przez 8 lat rządów PIS. A ponoć mamy technologicznie dużo większe możliwości ? Ot cała prawda !

  3. bartek pisze:

    żenujące to co mamy teraz . wróci komuna za 20 lat !

  4. robert pisze:

    nie mamy z czego zyc pracowałem na zachodzie za grosze a oni tam nic nie robia i zyja jak w raju

  5. Piotrek pisze:

    Proponuję jeszcze kilka śmichów - chichów. Bez Gierka, którego powinniśmy czcić za to co zrobił - bylibyśmy diabli wiedzą gdzie. On w r. 70 dostał kraj zacofany z nieśmiało wprowadzanym Fiatem 125p (technika koniec lat 50-tych) jako cud i hiper nowoczesność, wyżem kilka milionów dusz liczącym i żadnymi kontaktami w świecie.
    Tak, te inwestycje mogą nam wydawać się śmieszne, zwłaszcza ta LHS - ale to my mamy jedyny to do b. Sojuza, gdzie nie trzeba przekładać wagonów na sławne tory o część ciała szersze. To dzięki niemu powstało ileś fabryk, ileś zakładów i takich tam.
    Żeby było mniej śmiesznie: to dzięki temu że wycofał się z podwyżek r. 76 nastał Stan Wojenny i ten cały bajzel gospodarczy.
    Wyjaśnienie: spłacaliśmy w l. 80 tych raty, a tylko dlatego, że kochany wuj Sam nałożył na nas sankcje w ramach retorsji za wprowadzenie Stanu Wojennego i chęci dokopania Ruskim...
    Aha i na koniec: proponuję prześledzić jak wyglądał rozwój tzw. uprzemysłowionych państw zachodnich i dlaczego to były zawsze las kominów, czarnych dymów i ogólnie rzecz biorąc przemysł ciężki. A potem kpić z Gierka.
    Proponuję zastanowić się czym skutkowało nie wprowadzenie podwyżek cen a potem kpić z tego, że era Gierka trwała 10 lat i skończyła się klapą gospodarczą...

    • Jerzy pisze:

      Święta prawda! Plan Gierka był dobry i gdyby nie kryzys paliwowy, zmiana oprocentowania i sankcje ograniczające eksport to pomimo słabej efektywności socjalistycznej gospodarki by się w pełnie powiódł. Kłamstwem jest, że pieniądze zostały przejedzone - zostało 557 zakładów i ogromna infrastruktura, mieszkania. Ten majątek poddano potem prywatyzacji. Jestem ekonomistą i widzę znacznie większą realność planu Gierka niż mrzonki Morawieckiego.

  6. Marcin pisze:

    Szkoda tylko, że jak teraz czytam o hucie katowice, to na przykład na forum gowork.pl/opinie_czytaj,1249 pracownicy już tak nie zachwalają placówki.

  7. Piotrek pisze:

    Marcin: bo jakby to ująć - zaistniało coś co nazywa się rachunek ekonomiczny, a huta nie zajmuje się jako firma w łapkach prywatnym wszystkim czyli od budowy mieszkań dla robotników przez żłobki przedszkola, szkoły, tzw. „grusze” bo działki dla emerytów o innych wynalazkach nie wspominając...

    • ef pisze:

      ten wasz rachunek ekonomiczny.. bez komunistów prądu byście nie mieli, po 20paru latach waszych rządów macie za to dużo większe zadłużenie, a elektrownie dalej pogierkowskie. Zresztą po co o tym pisać... 20 parę lat i zawał demograficzny, bo zapaść to mało powiedziane, z którego się nie poniesiecie .. i który system jest bardziej efektywny?

      • Bilbo pisze:

        Kapitalistyczny.

        • Komar pisze:

          Zwłaszcza pod względem marnowania wyprodukowanych dóbr: wyrzucania nadmiaru żywności, burzenia domów, ba - całych osiedli nowo wybudowanych a nigdy nie zasiedlonych, czy zamykania nowych fabryk po roku eksploatacji. Efektywność na 200%!

          • Bilbo pisze:

            Czyżby kolega Komar był zwolennikiem socjalistycznej gospodarki centralnie planowanej? Ćwiczyliśmy to przez okres tzw. Polski Ludowej, i nie był to dobry pomysł.
            Ja nie jestem zwolennikiem wolnorynkowej gospodarki kapitalistycznej w wersji korwinowskiej, bo zdaję sobie sprawę z tego, że to czysta utopia. Każdy system gospodarczy funkcjonuje w ramach danego państwa, państwo tworzy jego ramy instytucjonalno-prawne, ma prawo podejmować pewne interwencje w tym systemie, ma prawo go korygować, nadzorować czy kontrolować - i to jest całkowicie normalne.
            Ale, tak jak wśród systemów politycznych najlepszym systemem dla ludzi jest demokracja (choć są przecież różne jej odmiany), tak wśród systemów gospodarczych - kapitalizm.

          • Komar pisze:

            Bilbo -
            ja po prostu ustosunkowałem się do twojego twierdzenia dotyczącego efektywności kapitalizmu. Uważam, że nie można wpadać w cielący zachwyt ani wobec kapitalizmu, ani wobec demokracji, ani wobec innych systemów. Różne systemy są dobre na odpowiednich etapach rozwoju. Nie wiem, czy mieszkańcy Iraku, Afganistanu, Libii czy Syrii są zadowoleni z wprowadzania u nich demokracji. Myślę, że raczej nie. No i jeszcze fakt, że - chociażby za mojego życia - miłośnicy demokracji nieraz obalali w różnych krajach legalne, demokratycznie wybrane władze i wprowadzali krwawe dyktatury wojskowe. Ostatnio w Egipcie.

  8. Warto by jeszcze wspomnieć chociażby o odbudowie Zamku Królewskiego w Warszawie

  9. miro pisze:

    Huta Katowice pracowała dla Sowietów, a linią Hutniczo-Siarkową wywożono produkcję na wschód. Teraz ta kolej stoi nieużywana.

  10. Henryk pisze:

    Dla robotnika było jak w raju, dla umysłowych jeszcze lepiej, co drugi rok na wczasy z pięcioosobową rodziną jeden pracował 3 razy w miesiącu do kina, 2 razy na dyskotekę, gdy dzieci były na koloni lub na zielonej szkole.a że nie każdego było stać na samochód, to autobusem czy pociągiem dojechał wszędzie. nie myślałeś o przeglądzie ubezpieczeniu tankowaniu nie stałeś w korkach itd: dentysta w szkole do każdego specjalisty z dnia na dzień. Za dobrą pracę dostałeś premię i podziękowanie. itd:

  11. maks pisze:

    Gierek zaciągał kredyty na rozwój przemysłu, który należał do Polski Wynosił on ok. 30 Mld dol. A tertaz wzrósł do 500 Mld dol.- i co mamy ? 94 % przemysłu i banków nie jest polskie- to ma być sukces? Chuba wracamy do czasów „wasze ulice-nasze kamienice”-wielki sukces-ale czyj ?

    • Anonim pisze:

      Otóż to,Gierek zaciagał kredyty i owszem, ale te kredyty nie były przejadane lecz inwestowane w rolnictwo i przemysł, w tym w szroko zakrojone bydownictwo mieszkaniowe. Ten dług, gdyby nie solidarnościowa rozpierducha spłacilibyśmy dość szybko.Nam w Radomiu wybudował piekny, nowoczesny zakład „Łucznik” z którego 75% wyrobów (maszyny do pisania,do szycia) szły na cały świat, nawet do USA i Japoni.Ludzie mieli robotę,opiekę socjalną i kasę na rozrywki i wypoczynek. Itd.itp. A teraz co,setki tysięcy pracujących za minimalną krajową(na papierze}i w efekcie skrajnie głodowe emerytury w przyszłości. No i horendalne zadłużenie kraju,którego nie będzie można nigdy spłacić, bo ta „niby gospodarka „opiera się na kapitale zachodnim,który drenuje masz budżet.Zniszczono nasz rodzimy przemysł z pełną premedytacją,rozkradziono i wzbogacono sie na nim (tylko elity )Nigdy nie pojmę jak można było doprowadzić np. do likwidacji niedawno oddanego do użytku nowoczesnego,opartego na zachodniej licencji (Facit,Singer)zakładu dającego pracę tysiącom ludzi ??Dla mnie to była oczywista „dywersja”nowych post-solidarnościowych rzadów,bo takie było zamówienie polityczne. Wszystko co po PRL owskie ma być zochydzone i w miare mozliwości zlikwidowane !!! Może nie mam racji?

      • Bilbo pisze:

        To kolega Anonim powinien popierać PiS, bo ta partia właśnie sprzeciwia się zachodniemu drenowaniu Polski i stara się odbudować nasze zasoby państwowe.

      • Roman pisze:

        Oczywiście, że masz rację.
        Obecne zadłużenie Polski to jest naprawdę horrendalne - kiedy i ile pokoleń będzie to spłacać 2-3 pokolenia, czy więcej.
        Jeżeli pożyczka zaciągnięta przez Gierka na inwestycje wynosiła - 20 mld dolarów i spłacana była do 2012 r. To wyobraźmy sobie obecne zadłużenie Polski na ok. 600 mld dolarów? Kiedy spłacimy?

  12. maks pisze:

    napisałem komentarz i go tu niema - czemu ?

    • Nasz system antyspamowy przekazał Pański komentarz do weryfikacji przez moderatora. Czasami tak się dzieje, ale jest to skutek uboczny tego, że na portalu nie pojawiają się komentarze zawierające reklamy ani żaden inny rodzaj spamu. Postaramy się udoskonalić nasze filtry.

  13. Bilbo pisze:

    W przypadku gospodarki Gierek faktycznie zdecydowanie odróżniał się od poprzedników i następców, próbując zmodernizować system gospodarczy PRL. W tym przypadku ma dokonania. Problem tylko jest taki, że działał w ramach ustroju komunistycznego, centralnego planowania i podporządkowania Sowietom (a to już skazywało dużą część jego działań na zmarnowanie lub służenie niepolskim interesom). Natomiast w kwestiach ideologiczno-politycznych Gierek wpisywał się doskonale w historię PRL-u.

    • Anonim pisze:

      Problem z Gierkiem jest taki, że robiono dużo i na raz co przy ograniczonych środkach i surowcach powodowało drastyczny wzrost kosztów (nie uwzględnionych w cenach zakupu / kosztach budowy), powodowało realnie wzrost płac, co niestety nie przejawiało się we wzroście cen art, konsumpcyjnych a to przejawiało się w nawisie inflacyjnym który twórczo zwiększyła „S” w r. ’80

  14. Bilbo pisze:

    Pewnie, najlepszym pomysłem było pozwolić Gierkowi, a potem Jaruzelskiemu rozwijać bez przeszkód ten fajny PRL. Głupia Solidarność.

    • Anonim pisze:

      Nie, najlepszym rozwiązaniem w istniejącym wówczas systemie była podwyżka cen artykułów konsumpcyjnych o te iks dziesiąt procent, bez zmiany zasadniczej płac (co oznaczałoby mniejsze dopłaty, wymuszenie zmian na wsi, urealnienie cen i co za tym idzie i kosztów. Niestety oznaczałoby to spadek realny dochodów. A na to „S” się nie godziła w r. ’80, i w ’76. A wcześniej protesty jeszcze w ’70 r. Na podstawie stopnia podwyżki można szacować kwotę inflacji, lub minimalnej konieczności zmiany cen.

  15. Bilbo pisze:

    Czy kolega rozumie, że stawka szła nie o żadne podwyżki cen, tylko o niepodległość Polski? Przecież im krócej trwała PRL, tym dla Polaków było lepiej. Chyba, że kolega jest fanem antydemokratycznych reżimów, wtedy zrozumiem kolegi argumenty.

    • Anonim pisze:

      Czy kolega rozumie, że ekonomia nie jest reżimowa, socjalistyczna i kapitalistyczna tylko jedna? Pewne zmiany następują zawsze niezależnie od tego jak nazywa się system, tyle tylko że jednym owe zmiany są od razu widoczne, a w innym są zasypywane i w pewnym momencie jak wulkan - wybuchają. „S” cokolwiek by o niej nie mówić, w ’80 r. miała blade pojęcie o ekonomii...

  16. Bilbo pisze:

    A ... I rozumiem, że w systemie komunistycznym i w systemie kapitalistycznym (i różnych ich odmianach) ekonomia wyglądała zawsze tak samo? Ciekawy pogląd. Nie wiedziałem, że ekonomia ZSRR, ChRL, USA czy Wlk. Brytanii to to samo.

    • Anonim pisze:

      Prawa ekonomiczne są bezwzględne, niezależnie w jakim systemie działa państwo. Problem jest jedynie taki, że w kapitalizmie, system je widzi na tzw. bieżąco (wzrost cen materiałów budowlanych, wzrost płac, inflacja - czyli pewne sygnały i znaki świadczące o zmianach są widoczne). W demoludach było to samo - z tym, że wzrost kosztów, zaburzenia pewnych relacji cenowych nie były uzewnętrzniane, gdyż państwo gwarantowało ceny. Zmiany kosztów były pokrywane z centralnego budżetu, w końcu on nie wytrzymał...

  17. Bilbo pisze:

    Owszem, prawa ekonomiczne są niezmienne i wszędzie takie same. Zgadzam się. Tylko przykład choćby ZSRR pokazuje, że można przez ponad 70 lat tą ekonomię naginać do własnych potrzeb. W ogólnym rozrachunku kończy się to wcześniej czy później rozwaleniem państwa, OK.
    Wracając jednak do PRL - w interesie narodu polskiego leżało jak najszybsze zakończenie tego okresu, w jego historii. Więc, czy Solidarność miała kiepskich ekspertów ekonomicznych, czy było odwrotnie - wszystko jedno. Każde działanie, nawet niezamierzone, skierowane przeciwko systemowi PRL zbliżało Polaków do upragnionej wolności.

    • Anonim pisze:

      „S” miała kiepskich ekpertów ekonomicznych. Bardzo kiepskich. Gdyby inaczej nieco doradzali, to nie stracilibyśmy okresu lat 80 tych. W zasadzie całych. Zwróć uwagę - że pierwsze co zostało zrobione w Stanie Wojennym to drastyczna podwyżka cen... za późno i za mało.

  18. Komar pisze:

    Dwa dni temu zajrzałem na stronę Sejmu RP, aby sprawdzić, jakie rozporządzenia i ustawy ogłosiła nowa władza. I znalazłem coś, co dotyczy także mnie osobiście (obok milionów innych obywateli RP). W Dzienniku Ustaw z dnia 4 grudnia ogłoszono rozporządzenie o podwyżce abonamentu radiowo-telewizyjnego. To jest nadzwyczajna podwyżka. Ponieważ dotychczas poprzednie władze z odpowiednim wyprzedzeniem - w maju każdego roku - ogłaszały wysokość opłat abonamentowych na rok następny. Także w maju br. poprzednie władze ogłosiły podobny akt. Przywykłem, że ta opłata z roku na rok jest wyższa. Obecne władze w trybie nadzwyczajnym jeszcze podniosły tę opłatę.
    Ekonomia jest jedna. Okazało się, że księżycowa ekonomia, według której PiS składał obietnice wyborcze, jest zwykłym propagandowym kłamstwem. Na które także Bilbo dał się nabrać, gdy zapewniał nas parę tygodni temu, że duże rezerwy finansowe zawarte są w gigantycznej niegospodarności poprzednich władz i że dla poprawy sytuacji finansowej państwa wystarczy je uporządkować. A teraz okazuje się, że PiS od początku planował podwyżki i dodruk pieniądza.

  19. Bilbo pisze:

    Szanowny kolego, jak pierwszy raz przeczytałem kolegi post, to mnie aż zamurowało. Jak kolega na podstawie podwyżki abonamentu wydedukował, że rząd zamierza dodrukować pieniądze? Po drugie, na nic nie dałem się nabrać, gdyż główna suma pieniędzy na obietnice PiS-u ma pochodzić z dodatkowych podatków od banków i sklepów wielkopowierzchniowych, a także, owszem, uporządkowania niegospodarności (m.in. podatek VAT). Oczywiście, może się to nie udać (jedna z głównych blokad znajduje się zresztą w „niezawisłym” Trybunale Konstytucyjnym), a wtedy może być różnie. Poza tym, chciałem zauważyć, że program 500+ może skutkować znacznym zwiększeniem popytu wewnętrznego (przypomnę sytuację z obniżeniem składki rentowej przez prof. Gilowską). Tak więc, wkładanie mi w usta czegoś, czego nie napisałem, nie jest zbyt kulturalnym zachowaniem.

    • Anonim pisze:

      Uwag kilka: jeśli nie ma pieniędzy na owo 500 + to trzeba je pożyczć, czyli są to koszty, lub zabrać - czyli znów są to koszty, poza tym nie da się przewidzieć czy i gdzie i na co zostaną wydane. Poza tym danie ludziom pięć stów „za bezdurno” niemal na pewno wzmocni tzw. szarą strefę zatrudnienia i czarny rynek, oraz podroży koszty zatrudnienia. Różne podatki etc, zostaną przeniesione na klienta, ergo ceny wzrosną. Czyli zamiast 500 zł efektywnie jak będzie 150 to bardzo dużo. Jeśli dodać do tego cuda na deficytem i wzrost kosztów pożyczania pieniądza to jest to przepis na problemy ekonomiczne.

  20. Komar pisze:

    Kolego Bilbo, kilka dni temu zarówno pani premier, jak i minister finansów zapowiedzieli, że zdecydowali o zwiększeniu deficytu budżetowego o kilka miliardów złotych. Pisząc o dodrukowaniu pieniędzy użyłem poetyckiej przenośni, bo obecnie mamy głównie obrót bezgotówkowy, zarówno na szczeblu rządowym, jak i na poziomie małych firm lub przeciętnego obywatela. Jednak skutek jest taki sam, jak przy dodrukowaniu pieniędzy: zwiększenie globalnej kwoty pieniędzy na rynku.
    W warunkach kapitalizmu mamy do czynienia z równowagą towarowo - pieniężną. Zwiększona podaż pieniądza może spowodować zwiększony popyt na artykuły konsumpcyjne - ale jej skutkiem może być także wzrost cen tych artykułów. W praktyce mamy wypadkową tych dwóch tendencji. To nie są czasy Polski Ludowej, gdy państwo narzucało niskie ceny na przykład ubranek dziecięcych, rekompensując koszty producentom.
    Rząd PiS obniżył składkę rentową z dniem 1 lipca 2007 roku. Pojawiające się wtedy zwiększenie popytu wewnętrznego było wynikiem sztucznie rozdmuchanej koniunktury (sztucznie rozdmuchanej w skali światowej) - koniunktury, która pękła jak balon rok później, powodując kryzys, o którym mówi się, że był największym kryzysem w skali powojennej gospodarki rynkowej. Był, a właściwie: jest, bo gospodarka światowa jeszcze go nie zdołała do końca przezwyciężyć. Obawiam się, że nie da się określić, jaki był udział obniżenia składki rentowej w tej koniunkturze.

  21. Bilbo pisze:

    Zgadzam się, że nie można dokładnie ustalić udziału obniżenia składki rentowej w ramach opisywanej przez kolegę koniunktury. Przypomnę tylko koledze, że nawet Jan Krzysztof Bielecki, przeciwnik polityczny PiS, chwalił to obniżenie i twierdził, że miała ona duży wpływ na pozytywne przejście polskiej gospodarki przez ogólnoświatowy kryzys (słynna „zielona wyspa”).
    Natomiast co do „poluzowania” deficytu budżetowego - zgadzam się. Tylko kolega dostrzega same negatywy (na zasadzie powiedzenia: szklanka do połowy pusta), a ja patrzę na te wszystkie zamierzenia pod kątem pewnej całości, jaką PiS chce wprowadzić w życie. Przy sensownych ministrach na górze (Morawiecki, Szałamacha), moim zdaniem, ma to szansę realizacji. Ale co będzie, zobaczymy.

    • Anonim pisze:

      Jeśli minister nie potrafi wykorzystać excela albo podaje wyniki zaniżone ( w kwestii spadku emerytury 2-3 racy - ja liczyłem to - to spadek dla mężczyzn o ok 20% (plus minus 3) dla kobiet ok 50% (plus minus 5) a nie maks 30...

  22. Bilbo pisze:

    A skąd kolega wie, jak będzie ostatecznie wyglądała obniżka wieku emerytalnego? Z tego, co się orientuję, to na razie trwają prace analityczne nad różnymi wariantami.

  23. Vianka pisze:

    W nawiązaniu do artykułu... Chyba więcej w epoce Gierka było inwestycji. Sama pamiętam jeszcze magistralę nadodrzańską, elektryfikację kolei i mechanizację wsi. Ta ostatnia inwestycja kojarzy mi się bardzo przykro z masowym wykupem koni na rzeź. O ile dobrze pamiętam lata 1974 - 77.

  24. Stanisław pisze:

    Większość tych pieniędzy poszły na wielkie inwestycje które służą nam do dzisiaj

  25. Janek pisze:

    Za publiczne pieniądze wybudowano firmy, które dzisiaj są własnością prywatną (spółkami lub w kapitale zagranicznym), a które spłacono z naszych podatków.
    Oczywiście, że część tych pieniędzy wróciło do budżetu, ale czy wszystkie? A na pewno nie w ujęciu wartości realnej pieniądza.

  26. Tadeusz pisze:

    Coś autor mało tych inwestycji wymienił. Było ich troszkę więcej. Wymienię tylko parę:
    - szpital Centrum Zdrowia Dziecka,
    - szpital Centrum Zdrowia Matki Polki,
    - odlewnia żeliwa w Koluszkach,
    - Fabryka Maszyn Żniwnych w Płocku,
    - huta miedzi w Głogowie,
    - zakłady Polkolor w Piasecznie (kineskopy kolorowe do tv)
    -Centrum Półprzewodników CEMI w Warszawie,
    -unowocześniono cementownie w kraju,
    -powstały tzw. fabryki domów produkujące „wielką płytę” przynajmniej po jednej w każdym województwie,
    - rozpoczęto regulację Wisły - wybudowano zaporę we Włocławku.
    I nie tylko.

  27. Amiga pisze:

    Polecam ksiazke biograficzna Edward Gierek Przerwana dekada - super obiektywna ksiazka !
    Gierek jako jedyny przewodniczacy KC PZPR nie splamil sie krwia rodakow..stopa zyciowa od 1970 do 1980 wzrosla 50 procent !!! To nie sentyment to naprawde dobry komunista.

    jakby nie jaruzel splacilibysmy dlug - w latach 80 nie byl splacany i odsetki nas zabily

  28. Nigga pisze:

    kasztan lubie antka

Zostaw własny komentarz