Co warto zobaczyć w… Kaliszu


Kalisz – najstarsze miasto w Polsce – dostrzegł już w II w. n. e. Klaudiusz Ptolemeusz1. Starożytna Kalisia zasłynęła na ziemiach Europy jako ważny ośrodek handlowy na Szlaku Bursztynowym. Ale i mediewiści znajdą tu wiele dobrego. Za czasów Mieszka III wczesnośredniowieczny gród zyskał duże znaczenie polityczne i gospodarcze. Dzięki fundacjom księcia Bolesława Pobożnego i jego żony błogosławionej Jolanty powstają kościoły, zamek, fortyfikacje. Warto zatopić się i w mury dzisiejszego Śródmieścia, ułożone w średniowieczną szachownicę miasta lokacyjnego, a także poznać jego upadki i wzloty, odkryć bogatą historię.

Dawny Kalisz / fot. Dariusz Wierzański

Dawny Kalisz / fot. Dariusz Wierzański

Zwiedzanie zaczynam od wizyty w Muzeum Okręgowym Ziemi Kaliskiej, którego początki sięgają 1900 r. Oferuje ono dwie wystawy stałe. Pierwsza nosi tytuł „Z pradziejów Kalisza i okolic„. Tu rozmaite eksponaty, w tym cenne znaleziska archeologiczne, dokumentują historię tutejszych ziem od czasów prehistorycznych aż do wczesnego średniowiecza. Druga ”Z dziejów Kalisza” prezentuje proces przemian miasta na przestrzeni wieków od momentu jego lokacji na obszarze dzisiejszego centrum. Propozycje muzeum wzbogacają rozmaite ekspozycje czasowe. Na szczególną uwagę zasługuje świetnie zachowana płyta nagrobna Mieszka Starego oraz rozmaite średniowieczne zabawki i przedmioty codziennego użytku.

Jednym z ciekawszych średniowiecznych obiektów jest kościół i klasztor oo. Franciszkanów z 1257 r. Ufundowali go Bolesław Pobożny i jego świeżo poślubiona żona księżna Jolanta, która przybyła do Kalisza wraz ze swoim kapelanem – franciszkaninem. Przyczyniło się do to sprowadzenia do miasta zakonu franciszkanów. Najstarszą częścią dzisiejszej świątyni pod wezwaniem św. Stanisława jest prezbiterium kaplicy Męki Pańskiej, które pierwotnie było zakrystią ówczesnego średniowiecznego kościoła. W wyniku rozbudowy w 1339 r. z inicjatywy Kazimierza Wielkiego, gmach wzbogacił się o korpus główny i nawy, wtedy też jedno ze skrzydeł drewnianego klasztoru zastąpiono konstrukcją murowaną. Pożary w latach 1537 i 1559 zniszczyły świątynię – do 1623 r. nawa główna nie miała dachu. Kościół zaczęto odbudowywać w 1599 r. Po 1632 r. natomiast rozbudowano klasztor. Ostateczny kształt świątynia przybrała w okresie od 1666 r. do 1725 r., wtedy też jej elewację pokryto tynkiem. Gotyckie mury świątyni odsłonięto dopiero po 1918 r., zostawiając tynk tylko na barokowych partiach. Na uwagę zasługują wczesnogotyckie okna z najlepiej zachowanymi maswerkami w Polsce. Ten rewelacyjny zabytek znajduje się na ścianie kościoła od strony wirydarza – warto poprosić braci o wejście na krużganek.

Na rynku w wieży ratusza znajduje się też wystawa obrazująca burzliwe dzieje miasta oraz makiety nieistniejących już obiektów. Ukrytym skarbem ratusza jest jego maleńki urokliwy

dziedziniec usytuowany wewnątrz budowli.

Katedra św. Mikołaja / fot. Dariusz Wierzański

Katedra św. Mikołaja / fot. Dariusz Wierzański

Kolejną budowlą na średniowiecznym szlaku jest katedra św. Mikołaja. Kościół postawiono w latach 1253-1280 w pobliżu zamku kaliskiego oraz tuż przy murach obronnych, których fragment stoi do dziś. Fundatorem był książę kaliski Bolesław Pobożny. Świątynia na przestrzeni wieków, wskutek licznych pożarów i modernizacji, zatraciła swoją pierwotną gotycką formę. W 1874 r. odbudowano wieżę kościoła w stylu neogotyckim, poprzednia bowiem spłonęła w 1706 r. W 1904 r. usunięto tynk ze ścian zewnętrznych, pozostawiając go jedynie na elementach renesansowych. Wnętrze prezentuje istny kalejdoskop stylów: od barokowych i rokokowych ołtarzy, poprzez renesansowe dekoracje sklepienia i obrazy, aż po dzieła o stylistyce właściwej epoce Młodej Polski. Ta ostatnia odnosi się do ołtarza i witraży w kaplicy Pocieszenia NMP. Wykonał je Włodzimierz Przerwa Tetmajer – przyrodni brat poety Kazimierza Przerwy Tetmajera. Kaplica ta jest obecnie najcenniejszym zabytkiem świątyni. Niewątpliwie największy jej skarb – obraz „Zdjęcie z krzyża” Rubensa zaginął w tajemniczych okolicznościach w 1973 r. Dziś jego miejsce zajmuje kopia. Obok katedry znajdują się gotyckie zabudowania wzniesione w 1448 r., jako klasztor Kanoników Regularnych Laterańskich. To najstarszy budynek mieszkalny w mieście – obecnie mieści się tu dom parafialny.

Z kaliskiego zamku, niestety, wiele się nie uchowało. Fragmenty fundamentów zamku przy liceum A. Asnyka, odkryto podczas badań archeologicznych, prowadzonych w latach 1983-1985. To relikt czteroskrzydłowej, ogromnej budowli z dziedzińcem, którą postawił król Kazimierz Wielki. Była integralnym elementem fortyfikacji miejskiej. Wielokrotnie gościł tu król Władysław Jagiełło, który właśnie zamek kaliski upodobał sobie jako miejsce odpoczynku podczas objazdów po królestwie. Spędzał w nim zazwyczaj około tygodnia podczas świąt wielkanocnych. W 1537 r. na zamku wybuchł pożar, który naruszył jego konstrukcję. Obiekt już nigdy nie odzyskał pierwotnego kształtu. Pod koniec XVII w. zaczął popadać w ruinę. W 1792 r. wielki pożar miasta w całości pochłonął dzieło Kazimierza Wielkiego. Jego ruiny zostały wykupione, a później sprzedane z przeznaczeniem na materiał budowlany. Oprócz resztek fundamentów nic się nie zachowało.

Niedaleko plant znajduje się baszta Dorotka. Legenda głosi, że starosta zamku kaliskiego zamurował w tej baszcie swoją córkę Dorotkę. Uczynił tak rozgniewany wiadomością o wielkiej miłości, jaka narodziła się między dziewczyną i szewczykiem Marcinkiem. Młodzi zakochali się w sobie, kiedy chłopak składał wizyty Dorotce w zamku, przynosząc uszyte specjalnie na jej zamówienie piękne trzewiki. Gdy starosta dowiedział się o tym, ukarał okrutnie Dorotkę. Uwięziona dziewczyna zmarła z głodu. Odtąd zamykano tu wszelkie nierządnice. To jedyna baszta, jaka pozostała po murach obronnych, otaczających niegdyś miasto. Wybudowana na początku XIV w. tuż za kolegiatą Wniebowzięcia NMP była basztą więzienną. Zamykano w niej kobiety za niecne występki. Od XIX w. jest zwana Dorotką. Pełna fortyfikacja miejska postawiona została przez Kazimierza Wielkiego w latach 1350-1361. Mury zamknięte w kształcie nieregularnego owalu miały łącznie ok. 1600 metrów długości. W dobrym stanie dotrwały do połowy XVII w., natomiast pod koniec XVIII w. fortyfikacja była już zrujnowana. Na początku XIX w. mury obronne, z jednej strony grożące zawaleniem, z drugiej ograniczające rozwój przestrzenny miasta, zostały rozebrane przez Prusaków, którzy zajęli Kalisz po II rozbiorze Polski.

Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – Sanktuarium Św. Józefa to kolejny obiekt, który warto zwiedzić. Jej początki sięgają XIII w. Był to wtedy niewielki drewniany kościółek, który dopiero po uzyskaniu w 1359 r. rangi kolegiaty zastąpiony został murowanym – gotyckim. W takiej formie przetrwał do 1783 r., kiedy to znaczna część świątyni zawaliła się w wyniku rozbiórki, przylegającego wówczas do niej, pałacu arcybiskupów. Prezbiterium i zakrystia to, niestety, jedyne dzisiaj gotyckie elementy kościoła. Późnobarokową formę kolegiata otrzymała po jej odbudowie w 1790 r. Wtedy też powstała kaplica św. Józefa, w której umieszczono cudowny obraz św. Rodziny. Legenda głosi, że dzieło to ok. 1670 r. zostało ofiarowane przez sołtysa z podkaliskiej wsi w zamian za uzdrowienie za wstawiennictwem św. Józefa. W 1978 r. kolegiatę podniesiono do godności bazyliki mniejszej. Znaleźć tu można mnóstwo skarbów polskiej kultury – jednym z najcenniejszych jest średniowieczny poliptyk kaliski. W skarbcu należy zobaczyć kopie gotyckiego kielicha króla Kazimierza Wielkiego i romańskiej pateny Mieszka III Starego. Z kolei podziemia świątyni kryją kaplicę, ufundowaną przez księży, którzy zostali cudownie ocaleni przed śmiercią w niemieckim obozie zagłady w Dachau. Stało się to, jak twierdzą księża, za sprawą modlitwy do św. Józefa. Dziś sanktuarium przyciąga tysiące pielgrzymów. Jest najstarszym na świecie miejscem kultu tego świętego.

Dla fanów renesansu pozostaje do zobaczenia za plantami zespół pobernardyński (obecnie kościół i klasztor oo. Jezuitów. Budynki kościoła i klasztoru powstały w pierwszej połowie XVII w. Zbudowali je oo. bernardyni w miejscu murowanego kościółka i drewnianego klasztoru z połowy XV w., które okazały się nietrwałe. Kościół otrzymał wezwanie Nawiedzenia NMP. Dzisiejszych późnorenesansowych zabudowań nie oszczędzała burzliwa historia, pełna wydarzeń niosących zniszczenie i spustoszenie dóbr zakonu. Po upadku powstania styczniowego, biorących w nim udział bernardynów carskie władze wypędziły z Kalisza, przejmując klasztor. W 1919 r. objęcie tych zabudowań zaproponowano jezuitom, którzy powrócili do miasta po 150 latach. Skromny gmach niczym nie zdradza przepięknego barokowego wnętrza, którego najcenniejszym skarbem jest polichromia iluzjonistyczna z XVIII w.

Najsmutniejszym zabytkiem, który odwiedziłem, był pomnik książki. Niepozorny, skromny, wkomponowany w kaliskie planty, między ulicami Babina i Parczewskiego, upamiętnia podły, barbarzyński akt zniszczenia przez Niemców tysięcy książek w latach 1942-1944. Właśnie tędy płynęła niegdyś Babinka, jeden z kanałów rzeki Prosny. Jej mulista zawartość, pełna ścieków, nieczystości, zamiast zdobić, szpeciła miasto. Hitlerowscy okupanci ze względów higienicznych postanowili zasypać koryto Babinki. Użyli do tego śmieci, ziemi z wykopów, gruzów z rozebranych pobliskich budynków żydowskich oraz... książek – tysięcy książek łącznie z wartościowymi starodrukami z polskich i żydowskich bibliotek publicznych. W ten sposób, zapewne nie przez przypadek, zniszczyli ogromny skarb dziedzictwa kulturowego, dorobek literacki miasta.

Po całodniowym zwiedzaniu warto iść jeszcze na spacer do jednego z najstarszych i najpiękniejszych parków miejskich, a wieczorem spróbować warzone lokalne piwo w Browarze Restauracyjnym Złoty Róg. I odwiedzić Adama Asnyka!

Szczególnie dziękuję za pomoc w reportażu Pracownikom Muzeum Okręgowego, Pani Katarzynie Ciupek z Centrum Informacji Turystycznej oraz Osobowym Duchownym za ukazanie wszelkich trudno dostępnych miejsc! Przy reportażu korzystałem z informacji Biura ds. Promocji Miasta i Współpracy Międzynarodowej UM w Kaliszu.

  1. Grecki geograf Ptolemeusz wymienił w swoim Zarysie geografii , napisanym w II w. miejscowość Kalisia położoną na szlaku bursztynowym wiodącym z Rzymu nad Bałtyk. Kupcy rzymscy mieli tu faktorię handlową. Większość polskich badaczy utożsamia Kalisię z Kaliszem twierdząc, że ma on co najmniej 1800 lat. Słowaccy badacze twierdzą, że wspomniana Kalisia leży na terenie dzisiejszej Słowacji, na południe od Trenczyna. Nam pozostaje jedynie wiara, że to polscy badacze mają rację. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Agnieszka pisze:

    Mimo, że byłam już w Kaliszu kilka razy to z reportażu dowiedziałam się zupełnie nieznanych mi rzeczy z jego dziejów. Jak zwykle u Pana Darka bardzo ciekawie, pozdrawiam

Zostaw własny komentarz